Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Dalia Grybauskaite, prezydent Litwy, złożyła Polakom życzenia z okazji Święta Niepodległości. Grybauskaite zrobiła to w sposób, który wprawił naszych rodaków w podziw

www.demotywatory.pl
+
97 104
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Koszowy
+11 / 17

Prezydent Litwy, czyli kraju, który nienawidzi Polaków, zabrania mieszkającym u nich Polakom być Polakami, a do tego wpierdziela się do naszych polskich spraw i zmusił do zmiany polskich nazw na litewskie na drogowskazach na Podlasiu i Suwalszczyźnie. Nie uświadczysz tam już dawnych drogowskazów do Wilna, wszędzie jest Vilnus. Ciekawe czy choć za to zapłacili, czy też koszt wymiany poniósł polski podatnik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F faraon69
0 / 2

@Koszowy Zgadzam się 100%. Dzisiaj rozmawiałem z kolegą. który uczestniczył w Sztafecie Zwycięstwa w Wilnie. Wrogość i niechęć Litwinów czuć było na każdym kroku a ksiądz, który był ostro zaangażowany w kultywowanie polskości na tych ziemiach został przeniesiony do innej parafii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
+2 / 2

@Koszowy - to się jeszcze zastanów skąd to się wzięło. Przypomnę: wraz zakończeniem I wojny światowej nie tylko Polska odzyskała niepodległość. Odzyskała także Litwa i odzyskała ją razem z Wilnem i okolicami, które zostało nie tylko przez nich faktycznie przejęte, ale i przyznane podczas konferencji międzynarodowej w Paryżu. Tymczasem Piłsudski posłał tam wojsko pod wodzą generała Żeligowskiego, który oficjalnie się "zbuntował" (chodziło o to, aby Polska nie została oskarżona o łamanie prawa międzynarodowego). Wilno zostało odebrane Litwinom siłą, utworzono na jego terytorium fikcyjne państewko "Litwa Środkowa", które następnie zostało wcielone do Polski. Przed tymi wydarzeniami nie było żadnej nienawiści Litwinów do Polaków. Wprost przeciwnie - przez wieki szliśmy ramię w ramię, wojowaliśmy ze wspólnymi wrogami jak Krzyżacy, od XVI wieku tworzyliśmy jedno państwo, a w trakcie i po rozbiorach Litwini walczyli w naszych powstaniach narodowych (kościuszkowskim, listopadowym i styczniowym). Przez wieki było jasne, że Wilno jest miastem litewskim i nigdy nikt tego nie kwestionował. W XIX wieku większość mieszkańców stanowili już Polacy, albo spolonizowani Litwini, jednak to nie było usprawiedliwienie dla odebrania Wileńszczyzny siłą i podstępem. Żeby była jasność, jestem polskim patriotą, a Piłsudskiego uważam za wybitnego męża stanu, rozumiem jednak, że akurat Litwini mają prawo mieć do nas żal. W kontekście wydarzeń, które Ci przytoczyłem, gest prezydent Litwy jawi się jako coś naprawdę wyjątkowego. Tym bardziej, że na pewno nagrabiła sobie tym w swoim kraju, bo Litwinom polska niepodległość kojarzy się przede wszystkim ze zbrojnym najazdem Żeligowskiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 0

@Quant Ja bym tylko uzupełnił, że Litwa to mały kraj: mniej niż 3 mln obywateli, z których co szósty nie jest Litwinem. Nie mają 1000letniej państwowości. Ich pierwsze państwo istniało przez chwilę potem w sojuszu z Polską przez kilkaset lat czuli się jak gorszy brat. Resztki niepodległości jako Rzeczpospolita stracili razem z nami. Przez parędziesiąt lat byli integralną częścią ZSRR. Czują się często zakompleksieni, niepewni przyszłości. U nas jest Opera Narodowa, Teatr Narodowy. U nich musi być Litewski Teatr Narodowy. Przymiotnik litewski (Lietuvos) jest wszędzie, jakby sami siebie musieli o tym przekonywać. Ale to nasi bracia w historii, IMO jeszcze ważniejsi niż Węgrzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
+1 / 1

@koszmarek66 - zasadniczo masz rację, chociaż spierałbym się odnośnie niektórych szczegółów. Otóż Litwini jak najbardziej mają ponad 1000-letnią historię państwowości. Wielkie Księstwo Litewskie powstało niewiele później niż Polska. W dodatku w XIV i XV wieku było największym terytorialnie państwem Europy. Owszem, od 1569 roku tworzyli jedno państwo w Polską, ale to przecież nie oznacza, że w okresie 1569-1795 nie istniała ich państwowość. Istniała tak samo, jak nasza czyli wspólna. Z tym czuciem się jak gorszy brat, to już jest dość skomplikowana sprawa. Faktem jest, że w Rzeczpospolitej Obojga Narodów zdecydowanie dominowały wpływy polskie. Część zachodnia państwa (a więc dawna korona) była dużo bogatsza, gęściej zaludniona, cechował ją wyższy poziom cywilizacyjny. Poza tym polska kultura była o niebo bardziej rozwinięta, dlatego tak duża część litewskiej szlachty ochoczo się polonizowała. I tu właśnie jest problem - Litwini, którzy się spolonizowali nie mieli powodów czuć się gorsi. Taki powód mieli tylko ci, którzy pielęgnowali swoją odrębność kulturową, a tych było coraz mniej. Z tego co pamiętam, to w czasach świetności I Rzeczypospolitej czyli w pierwszej połowie XVI wieku, mało który litewski szlachcic znał język litewski. Nawet hetmani litewscy uznawali język polski za swój język ojczysty. Dlatego w sumie w tamtym okresie nie było jakiegoś problemu z odrębnością kulturowo-językową Litwinów. Stricte litewskie to było chłopstwo, które zazwyczaj nie znało języka polskiego - to był język szlachty. Ale chłopstwo absolutnie nic nie znaczyło - w polskiej części Rzeczypospolitej zresztą było tak samo. W tamtych czasach nikt się nie liczył z chłopami, a ciekawostka - chłopów nazywano wówczas "chamami" i nie było to specjalnie obraźliwe określenie. Tak naprawdę współczesna kultura litewska wykazuje bardzo luźny związek z dawną Litwą. Większość dorobku kulturowego Litwy powstała w XIX wieku i dopiero wówczas pojawił się trend depolonizacyjny. I tu właśnie upatrywałbym ich kompleksów. Okazało się bowiem, że pod zaborami było im o wiele trudniej zachować tożsamość, bo ich kultura w znacznej mierze była zapożyczoną kulturą polską. Na początku XIX wieku język litewski znali tylko chłopi. Jest to w sumie trochę zabawne, ale kiedy w XIX wieku pojawili się pierwsi litewscy nacjonaliści, to musieli się oni najpierw uczyć języka litewskiego od chłopów :) A jak to wygląda dzisiaj? Ano dzisiejsza Litwa to kraj wciąż borykający się z wykorzenieniem skutków sowietyzacji i wcześniejszej polonizacji. W dodatku kraj malutki i mało znaczący, podczas gdy wieki temu był potęgą i ogromnym państwem. Polacy też mają z tym problem, bo lubimy sobie powzdychać do dawnej potęgi. Tylko że my coś tam jednak znaczymy i dzisiaj, a oni nie i tu ich boli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seksistefan
+10 / 10

Gdyby jeszcze za tymi pięknymi słowami stały piękne czyny. Czy podobnych życzeń i słów pełnych podziwu dla Polski nie słyszeliśmy już od trumpa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+8 / 10

@seksistefan . Słodkie słówka usłyszysz od każdego polityka, to zawodowi cukiernicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Stillborn
+3 / 9

Pocałunek Judasza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
-2 / 2

Za wolność naszą i waszą? Prezydent Litwy to czy Węgier?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
0 / 0

@pokos generalnie u boku Węgrów walczyliśmy o niepodległość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
0 / 2

@Trepan . U boku Żmudzinów, Rusinów, Kozaków i wielu innych. A w Powstaniu Warszawskim walczył nawet jeden Murzyn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar S_Jupiter
0 / 0

i tak wojny z kosmitami bysmy nie wygrali, tak jak umieli to poprowadzić amerykanie 22 lata temu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vlkuplzn
-1 / 1

Piękny gest. A Merkel złożyła życzenia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem