A aaaanon 7 grudnia 2018 o 18:15 +1 / 1 Ooo to ja zasmakowałam podwójnie, bo skończyło się załamanym obojczykiem Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aaaanon 7 grudnia 2018 o 18:39 +5 / 5 Złamanym (słownik kurna). Załamana to była matka ;) Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tanatos 8 grudnia 2018 o 14:03 +4 / 6 Niestety w mieście trudno o siano Ale za to ratowaliśmy się używając sanek i różnych ich odmian... Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zgorzel02 9 grudnia 2018 o 11:38 0 / 4 Nie zasmakował życia ten, co na komunie nie dostał quada. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mcjahjah 9 grudnia 2018 o 13:46 +1 / 1 deska z kibla, stara wanna (ojj to była jazda xD) kawałek gumolitu albo dętka z traktora *.* stare dobre czasy, teraz nawet nie ma po czym zjeżdżać : Odpowiedz Komentuj obrazkiem
~WujNick 9 grudnia 2018 o 14:21 +2 / 2 Nie zna życia ten, kto nie rozróżnia słomy od siana. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
maggdalena18 9 grudnia 2018 o 17:43 0 / 0 Chętnie cofnęłabym się w czasie, żeby kopania tuneli w śniegu, kuligu i zjazdu na worku znowu zasmakować. Piękne czasy! Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62 9 grudnia 2018 o 18:20 0 / 0 Ja nie zjeżdżałem, bo totalnie płasko w okolicy. Za to na łyżwach można było parę kilometrów przejechać jak zamarzły zalane jesienią łąki. Odpowiedz Komentuj obrazkiem Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2018 o 18:21
~gregulin 9 grudnia 2018 o 19:18 +1 / 1 Albo na tornistrze. Ci którzy to robili wiedzą co to był tornister. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S salaba123 9 grudnia 2018 o 20:52 0 / 0 w zime moje dzieci bawią się tak https://link.do/1zyUA Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo 10 grudnia 2018 o 12:00 0 / 0 Mięczaki, prawdziwy twardziel zjeżdżał na pustym worku foliowym (najlepsze były po nawozach). Po oblodzonym stoku z wystającymi korzeniami. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Ooo to ja zasmakowałam podwójnie, bo skończyło się załamanym obojczykiem
Złamanym (słownik kurna). Załamana to była matka ;)
Niestety w mieście trudno o siano Ale za to ratowaliśmy się używając sanek i różnych ich odmian...
a co to, to białe? ;-)
Nie zasmakował życia ten, co na komunie nie dostał quada.
Ja tam na dupie zjeżdżałem.
deska z kibla, stara wanna (ojj to była jazda xD) kawałek gumolitu albo dętka z traktora *.* stare dobre czasy, teraz nawet nie ma po czym zjeżdżać :
Nie zna życia ten, kto nie rozróżnia słomy od siana.
Chętnie cofnęłabym się w czasie, żeby kopania tuneli w śniegu, kuligu i zjazdu na worku znowu zasmakować. Piękne czasy!
Ja nie zjeżdżałem, bo totalnie płasko w okolicy. Za to na łyżwach można było parę kilometrów przejechać jak zamarzły zalane jesienią łąki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2018 o 18:21
Albo na tornistrze. Ci którzy to robili wiedzą co to był tornister.
w zime moje dzieci bawią się tak https://link.do/1zyUA
Mięczaki, prawdziwy twardziel zjeżdżał na pustym worku foliowym (najlepsze były po nawozach). Po oblodzonym stoku z wystającymi korzeniami.
albo na dachu od trabanta