Prawdopodobieństwo, że kometa walnie akurat w Nowy Jork jest takie samo jak w przypadku, gdyby miała walnąć w dowolne inne wcześniej określone miejsce na świecie
Poza tym, gdyby to nie była jakaś metropolia tylko totalne zadupie to filmy nie byłyby tak ciekawe
W społeczeństwie jest około 3% ateistów a co drugi wpis na demotach jest tworzony przez ateistę. Zapewne Nowy Jork przyciąga asteroidy, a demotu przyciągają ateistów. Taka magia.
Namów Papryka Vegę żeby nakręcił taki film, to walnie w Sochaczew :)
Bo pewnie dużo osób jest tam szczepionych i metale ciężkie przyciągają asteroidy.
70 % tej planety stanowią morza i oceany … niewielki procent tej planety zajmuje Polska a ja się właśnie tu urodziłem...
Najlepsze jest to, że w filmach zawsze wszystko spada na USA a w rzeczywistości spada na Rosję.
Bo to filmowa asteroida.
Spytaj asteroidę.
To jest żywcem wyjęte z jednego z tutejszych komentarzy ;)
Prawdopodobieństwo, że kometa walnie akurat w Nowy Jork jest takie samo jak w przypadku, gdyby miała walnąć w dowolne inne wcześniej określone miejsce na świecie
Poza tym, gdyby to nie była jakaś metropolia tylko totalne zadupie to filmy nie byłyby tak ciekawe
Nieprawda, w "Armagedonie" asteroida przywaliła w Paryż, a w "Dniu zagłady" w Atlantyk.
Bo to kur... tylko film!!!
W społeczeństwie jest około 3% ateistów a co drugi wpis na demotach jest tworzony przez ateistę. Zapewne Nowy Jork przyciąga asteroidy, a demotu przyciągają ateistów. Taka magia.