Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar efek
+24 / 24

Umiejętność pracy ze źródłem,a nie kucie na pamięć.
I to ma sens.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~elenor45
0 / 2

To tylko tak fajnie brzmi - bo pomysł nauczyciela jest niecodzienny.

Ale jeśli zalegalizujemy ściąganie, to nadal większość uczniów będzie po prostu spisywać. To pokazuje praktyka. Ci co dużo ściągają, z reguły nic nie potrafią. Uczą się iść na łatwiznę. Zostaja potem pracodawcami którzy wyzyskują pracowników. Bo skoro w szkole mozna było sciągać, by mieć zysk, to w zyciu też mozna kogoś wykorzystywać, by mieć szybki zysk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~esgrs
+3 / 3

@elenor45 Czyli według ciebie metoda 3Z zakuć, zdać, zapomnieć jest lepsza?
Też miałem w liceum nauczyciela fizyki który pozwalał ściągać. Warunek był jeden ściąga musiał być porządnie zrobiona. Jak zwykł mawiać jak się przyłożycie do ściągi to zawsze wam coś w głowie zostanie.

I wiesz co liceum skończyłem prawie 15 lat temu i szczerze nie pamiętam (tzn teraz pamiętam bo sprawdziłem) czyim ojcem Kazimierz Wielki albo kiedy był pierwszy rozbiór, nie potrafię opisać budowy pantofelka czy komórki roślinnej.
Ale z fizyki pamiętam bardzo dużo jeśli nie większość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
+2 / 2

też miałam kilku nauczycieli, którzy pozwalali ścigać. Warunki były różne np.
1.Ściągać można tylko z pełni uzupełnionych ćwiczeń
2.Tylko z zeszytu(dzięki temu prowadziliśmy notatki :p )
3.Nauczyciel wychodził na 5 min i mogliśmy z podręczników- wychodził z założenia, ze jak się uczyliśmy to wiemy gdzie co jest
4. Trzeba było zrobić 3 podobne ściągi własnoręcznie pisane- wtedy w głowie coś na pewno zostanie.
Egzamin gimnazjalny z tych przedmiotów prawie wszyscy zdali rewelacyjnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kompleksowy
+9 / 9

Miałem wykładowcę, który bezwzględnie łapał tych, którzy ściągali. Ale jak ktoś miał własnoręcznie napisaną ściągę (sprawdzał charakter pisma!), to zostawiał. Jak drukowana, to od razu 2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khartus_
+1 / 1

@Kompleksowy jak mój profesor przyłapał mnie na ściąganiu, to powiedziałam, że ściągi są po to by z nich korzystać, a on mi na to " a czy ja coś mówiłem?":)
Uważał, że skoro człowiek zadał sobie trudu by zrobić tę ściągę, to i tak ma więcej wiedzy niż ten kto nic nie robił

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mirrro
0 / 2

Szkoda że tego nie nagrał. Fajny film by był. I częściowo ma rację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vlkuplzn
+7 / 7

Kafarski z PWr i wielu innych pozwalają korzystać ze wszystkich dostępnych źródeł. Jak ktoś się nie przygotował to nie zda. Trudność pytań wzrasta wraz z dostępem do źródeł. Komicznie wygląda egzamin. Ci co się przygotowali, co jakiś czas zerkają do książki by się upewnić czy dobrze myślą. Ci co się nie przygotowali, wertują wszystko co mają w tę i nazad. Bez powodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar efek
+6 / 6

@vlkuplzn pamiętam kolokwia z organicznej u "Kafara" ( wtedy jeszcze doktora) :
- co tak siedzisz jak ta du*a ?
- a bo zapomniałem wzoru.
- a wiesz gdzie szukać ?
- nooo.
- no to szukaj.
- :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KocurMM
+4 / 4

@vlkuplzn miałem na UW wykładowcę matematyki, który wprost dopuszczał przyniesienie na egzamin pomocy w postaci jednej kartki A4 zapisanej odręcznie. Ludzie potrafili na niej zmieścić wzory i definicje z większości semestru, a i tak połowa roku oblewała pierwszy termin. Bo co Ci po wzorach, jak nic z nich nie rozumiesz? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~elenor45
+1 / 1

Nie tylko Kafarski. Wojtasek tez to stosuje. Tyle, że to nie jest prawdziwe ściąganie, ale zwykła nauka. Zwykły ściągający tuman nie jest w stanie przebrnąć, ani przez Kafara ani przez Wojtaska.

Jednak pewnym osobom tego nie przetłumaczysz i zwykłym internautom, a w większości uczniom zostanie w głowach "ściąganie jest dobre". Potem w korporacji "sciągną twój projekt" i pójdą z nim do prezesa przedstawić, jako swój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vlkuplzn
+1 / 1

@mooz 12 grudnia 2018 o 19:18

My to wiemy i nie jest to ściąganie, tylko rozwiązywanie postawionego problemu. Nie jest to też ograniczone tylko do polibudy. Jest część wiedzy, którą ludzie powinni mieć w pamięci. Nie wyobrażam sobie prawnika, który nie zna prawa. Podstawę trzeba mieć. Resztę się znajdzie choćby w bazach. Do dziś pamiętam, jak "Kafar" przydzielił mi znalezienie informacji o papawerynie i to wczasach, gdy nie było internetu, tylko parę kompów z dostępem do baz w bibliotece. Od tego zaczynały się zajęcia, każdy na twarz dostał jakiś problem do rozwiązania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ojojoje
-3 / 5

to juz wiem dlaczego lekarzy mamy partaczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
+2 / 2

Zapewniam cię, ze nawet na medycynie są przedmioty służące tylko zapychaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+5 / 5

Każdy przedmiot ma swoją specyfikę. W przypadku fizyki faktycznie nie tylko notatki, ale i książki powinny być dozwolone. Na olimpiadzie z fizyki można było ze sobą wziąć podręczniki, kalkulatory, notatki, tablice matematyczne...ciężko to nazwać ściąganiem jak możesz oficjalnie zajrzeć do książek.Oczywiście i tak mało kto zdobywał maksymalną ilość punktów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~anime_jest_dla_cebulakow
+1 / 1

@lech2 Na olimpiadę byle matoły nie jeżdżą, co mają problemy z zapamiętaniem i zrozumieniem wzorów na poziomie szkolnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
0 / 0

Też mi wielkie wydarzenie. Mój nauczyciel od geografii tak robił, z tą różnicą, że ściągać nie wolno było, a po sprawdzianie zbierał ściągi i je oceniał. Zaznaczam, że to były czasy kiedy nikt nie miał internetu, a komputerem z drukarką dysponowała może jedna osoba w klasie. Ściąga musiała być napisana ręcznie i za nią była oddzielna ocena. Nauczyciel nagradzał po prostu czas włożony w jej przygotowanie, co jednocześnie było nauką do sprawdzianu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2018 o 12:29

H konto usunięte
0 / 0

Nie jestem pewien czy to dobra koncepcja ale dobrze że belfry mają odwagę eksperymentować, lubię innowatorów to dzięki innowacjom zeszliśmy z drzew ale nie wszystkie były dobre, na przykład zeppeliny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RikoTachibana
0 / 2

Jeżeli nauczyciel będzie w stanie rozwiązać problem niesamodzielnego przygotowania ściągi - zawsze ją można od kogoś odpisać - to pomysł jest mega dobry. Ale to też można zrobić w prosty sposób - lekcja przed sprawdzianem jest na napisanie ściągi, więc można pilnować czy uczniowie robią ją samodzielnie, a potem podpisać każdą kartkę i kazać z nią przyjść na sprawdzian.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~DSoL
-3 / 5

Mam jeszcze lepszy pomysł - niech piszą na kompach podłączonych do internetu.

Za mało mamy widać umysłowych ameb.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KocurMM
+2 / 2

Akurat fizyka jest takim przedmiotem, że można mieć pod ręką wszystkie wzory, definicje i całą teorię, ale jak się ich nie rozumie i nie umie zastosować, to nic to nie pomoże w rozwiązaniu zadań. Fajnie, że znalazł się ktoś, kto to rozumie i szerzy takie spojrzenie na nauki ścisłe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
+1 / 1

Na studiach nawet komputera pozwalał użyć jeden prowadzący. Jak sobie przyniesiesz laptopa to spoko. Gdzie haczyk? Dziedzina, w której właściwie nie da się ściągać, jeśli nie wiesz co robić to google i 45 czy 90 minut to zdecydowanie za mało. Trzeba było mieć chociaż pojęcie co i jak trzeba policzyć, a samo liczenie przez kalkulator lub komputer rzeczywiście znacznie przyspieszało. Ponadto za sam prawidłowy wynik było góra 20% punktów, a żeby zdać wymagane jest min. 50%, więc wszyscy grali na tych samych zasadach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kamileo123456
0 / 2

Czyli ja miałbym u tego nauczyciela same pały, bo rzadko ściągałem (nigdy też nie wkuwałem). ja po prostu zawsze brałem dupe w troki i do roboty. Tyle, ze miałem na tyle oleju w głowie, że uczyłem się ze zrozumieniem, a nie "na pamięć".
A na lekcjach nie bawiłem się telefonem, jak większość nieuków. BYłem na tyle trzeźwo myslący, że od dziecka wiedziałem, że nauczyciel nawzsze na lekcji opowiada o tym, o co będzie potem pytał. A inni robili w gacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Svarre
0 / 0

Szkoda tylko, że z całej edukacji, już niedługo tylko "rewelacyjne pomysły" zostaną. Dzisiaj w dobie internetu samemu nie trzeba ściągi pisać. A jak nauczyciel nie potrafi przekazać i wyegzekwować wiedzy, musi się zdawać na "pomysły". Też w szkole zdarzało się ściągać i faktem jest, że wiedza z przygotowania ściągi zostawała w głowie, ale to między innymi dlatego, że trzeba było oszczędnie dysponować miejscem, i wykazywać się kreatywnością w jego zdobywaniu. W chwili, gdy ściąga jest dozwolona, cała ta wartość ulatuje i pomysł jest beznadziejny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~były_kujon
0 / 0

To ja bym dostał niedostateczny. Nie umiałem ściągać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V valdizg
0 / 0

ale mi nowość, w Zielonej Górze w samochodówce miałem nauczyciela od silników pan S. i niestety na sprawdzian trzeba było zrobić ściąge na 2m długą odpowiednio napisaną ręcznie i to nie jakimiś kulfonami tylko drobnym pismem przed wejściem do klasy sprawdzał każdemu tę ściągę i oddawał jak nie miałeś to nie wchodziłeś na sprawdzian. oczywiścia jak złapał na ściąganiu to było koniec pisania. krótko mówiąc zapisanie 2metrowej ściągi powodowało , że czytając i pisząć musiałeś w jakimś stopniu przyswoić sobie dany temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem