Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
621 630
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~fak_dak
+7 / 11

Gospodyni bloku. Ciekawe kiedy każe zakładać zasłony w takim samym kolorze jak jej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Cyli
+15 / 21

No spoko, tylko co ma do tego otwieranie drzwi od klatki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morog
+1 / 7

Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Cyli
+2 / 2

Aha, czyli jak pracuje tak, ze o 3-4 jestem w domu, to nie miałbym u ciebie życia, bo administracja nie potrafi naprawić drzwi?
Czekaj, a moze to jeszcze tobie wolno w dzień hałasowac jak tylko sie da bylebym nie mógł spac, co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PiS
+6 / 6

To była sugestia żebyś ją puknął.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

Widzę że elokwencja wypowiedzi jest zgodna z obrazem profilowym:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PiS
0 / 0

michałku i o to biega:-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

Konsolidacja "marketingowa" działań:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2019 o 12:34

avatar ~vgbnm
0 / 0

AAAA no to ja juz wiem w takim razie kto otwiera domofon i podpiera drzwi od klatki cegla na noc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
+7 / 9

Stare mieszkania z wielkiej płyty są lepiej wykonane od dzisiejszych, ale sąsiedztwo w nich jest znacznie gorsze. Większość to typowi Janusze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skorpion91
-2 / 6

cisza nocna jest miedzy 22 a 6 rano ale to nie znaczy ze ma byc cisza grobowa tylko aby pewnego poziomu decybeli nie przekraczac i zabaw hucznych nie urzadzac ale troche z umiarem mozna :) wiem bo tez mieszkam w bloku, co ma tez swoje plusy bo nie trzeba palic w piecu,odsniezac remontowac ani naprawiac usterek i chociaz czynsz jest wiekszy niz za dom wolnostojacy to i tak sie raczej oplaca

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zirytowana96
-3 / 3

@Skorpion91
@Skorpion91
czynsz jest większy ?
nawet sobie nie wyobrażasz ile kosztuje utrzymanie domu..
ubezpieczenie domu + ewentualnego garażu, kupno węgla i drewna jeżeli nie masz swojego lasu, gdzie jeżeli nie masz zamontowanych paneli słonecznych (7 tys zł i w górę), które podgrzewają wodę to codziennie musisz palić w piecu co wiąże się z kosztami, dolicz do tego ogrzewanie niekiedy już od września do kwietnia..., koszenie trawy w ogrodzie -> kupno kosiarki + paliwo lub prąd i kosisz w sezonie 2 razy w tygodniu.
podłączenie instalacji gazowej do domu (około 20 tys zł) po czym musisz się zrzec prawa własności do niej na rzecz państwa. Prąd.. na dom idzie znacznie więcej niż na 50 metrową klitkę. Wszelkiego rodzaju naprawy i konserwacja .
NIC nie wiesz o życiu w domu jednorodzinnym! Czynsz jest niczym w porównaniu do kosztów jakie ponosi się finansowo, czasowo (bo samemu trzeba zrobić) i na zdrowiu, gdy martwisz się jak jest burza, silny wiatr, grad czy ulewa aby cię nie podtopiło.
CZYNSZ jest niczym.
I miałam zaszczyt mieszkać i w domu jednorodzinnym i w bloku. Wiec wiem co mówię

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skorpion91
0 / 0

jednorazowe oplaty sie nie licza, a jak ci tak zle to sie przeprowadz do bloku i nie tryskaj tak zloscia, rob tak zeby ci dobrze bylo. A wegiel,ubezpieczenie, paliwo itd to nie jest czynsz dziewczyno co ty mi tu chrzanisz?! dodatkowo to nie sa oplaty obowiazkowe bo niektorzy zamiast palic w piecu siedza w domu cieplej ubrani w szaliki itd, zamiast w gaciach biegac, garaz i paliwo tez nie sa obowiazkowe bo mozesz sie w autobus przesiasc tak samo ubezpieczenie to jest forma hazardu zakladasz sie z ubezpieczycielem ze cos sie w twojej nieruchomosci stanie i jak sie stanie to wygrywasz ale hazard to nie czynsz, to tak jak by ktos kupony totolotka traktowal jako czynsz opamietaj sie troche, czynsz to obowiazkowa oplata dla miasta i tego place 700zl za 50metrowa klitke ty pewnie z 10x mniej, a reszta wydatkow zalezy od ciebie, Ponadto nie mow mi ze nie wiem bo cos tam wiem, mieszkalem kiedys w jednorodzinnym pietrowym domu ale jak mi cala najblizsza rodzina poumierala to dla mnie samego lepiej sie bylo przeniesc do bloku zwlaszcza ze na horyzoncie nie bylo zadnej narzeczonej z ktora moglbym jakas normalna rodzine zalozyc wlasna to dla samotnika lepiej w bloku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

~zirytowana96 Wszystko zależy od lokalizacji. Kupując mieszkanie płacisz za podłączenie do sieci gazowej lub ciepłowniczej. Budując dom płacisz za przyłącza. Kupisz gotowy z gazem, to nie płacisz nic. Kupisz dom przy sieci, też płacisz symbolicznie. Rodzice budowali dom i gaz mieli przy samej granicy, podłączenie to formalność. Nie masz gazu a chcesz oszczędzić? Raz kupujesz zbiornik propanowy z instalacją, napełniasz 1-2 razy w roku. Koszta niższe niż gaz ziemny z sieci, a wygoda taka sama. Opalanie węglem czy drewnem to nie domena domków. Masa starych kamienic w centach miast ma nadal takie ogrzewanie, a mieszkasz w mieszkaniu. Mieszkańcy czasem palą na zmianę, czasem mają opłaconą obsługę kotłowni węglowej. Więcej masz do ogrzania? Też niekoniecznie. Postaw sobie dom o metrażu mieszkania, dupnij dobrą izolację i wyjdzie na to samo, a może nawet taniej. W końcu nie musisz zrzucać się na ogrzewanie klatek schodowych i ich oświetlenie, a to też kosztuje. Nie musisz też opłacać administracji, która jest praktycznie wymagana w każdej wspólnocie czy spółdzielni mieszkaniowej.
Koszenie trawy? Wybrukuj sobie ogród. Nie zapłacisz więcej za żadne koszenie trawy ani nie potrzebujesz więcej sprzętu.

Koszta jakie wymieniasz wiążą się nie tylko z niezależnością, ale też innymi udogodnieniami. Możesz kupić mieszkanie z ogrodem. Też musisz kosić trawę. Znajomi mieszkają w domu (2 piętra i poddasze), ich ogród wielkością przypomina taki taras. Jedno i drugie da się obskoczyć ręczną kosiareczką bębnową. Chcesz więcej ogrodu to nie licz tego jako koszta posiadania domu. To są koszta posiadania ogrodu, którego w praktyce mieć w ogóle nie musisz. Możesz wyłożyć folią i wysypać kamyczkami. Tanio i nie trzeba więcej nic robić. Nie wiem też skąd bierzesz 2 koszenia w tygodniu. Przez lata mieszkałem w domu, koszenie trawy w sezonie to kwestia tygodnia dla krótkiego trawnika lub 2-3 tygodnia dla naturalnego wyglądającego nieco jak łączka (taki mamy w sadzie). Ile idzie na to prądu? Jakieś 2 godziny pracy na dwie kosiarki (oczywiście zależnie od powierzchni i organizacji) i godzinka kosą na krawędziach (których się pozbyliśmy i można wszystko dużą kosiarką ściąć). To daje 2 godziny pracy dla łącznie 7KW. To jest jakieś 3,50zł za koszenie. Straszny wydatek.

Uszkodzenia? Owszem, masz większą powierzchnię i odpowiedzialność, ale masz takie same możliwości ubezpieczenia. Za mały domek zapłacisz podobnie jak za mieszkanie. Nie musisz się ubezpieczać od takich rzeczy jak zalanie przez sąsiada czy inne uszkodzenia typowe dla bloków. Jedynie wydarzenia naturalne. Cena będzie minimalnie wyższa. A co jak się nie ubezpieczysz? Myślisz, że bloki naprawia się za darmo? Jest na to fundusz remontowy o ustalonej składce miesięcznej. Jak będzie za mały, to nie będzie z czego naprawiać budynków (ergo wspaniałe, brudne i zniszczone bloki spółdzielcze, które od dawna miały niskie opłaty i fundusze).

W praktyce dom i mieszkanie wiążą się z podobnymi opłatami. Części wspólne mogą wychodzić nieco taniej, ale też są mniej użyteczne. We własnym samochodzie możesz zmienić co chcesz, wozić co chcesz, robić co chcesz, ale płacisz za jego ubezpieczenie, naprawy, przeglądy i paliwo. W komunikacji miejskiej jest taniej, ale godzisz się na wspólne zasady i używasz tak samo jak inni. We własnym domu robisz ogród jak chcesz, garaż jaki chcesz, możesz zrobić grilla, ognisko, basen czy przydomowy warsztat. W części wspólnej bloku robisz to samo, co inni. Korzytarze, ścieżki i uliczki, służą do chodzenia. Zapomnij o innym wykorzystaniu.

W obu przypadkach ponosisz koszta instalacyjne, które w bloku są niższe ze względu na bliskość mieszkań. Domek na osiedlu domków też ma wszelkie media pod płotem bez potrzeby ciągnięcia instalacji. Dom na działce daleko od cywilizacji wymaga pociągnięcia sieci lub alternwtyw. Nikt nie zmusza do wynoszenia się w Bieszczady, można mieć dom na osiedlu i już masz z głowy sąsiadów tupiących nad głową i rzucających się krzesłami. Ubezpiczenia są podob

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nickname79
0 / 0

Pewnie skonczylo by to sie wywodem jeb sie na pysktepa dzido

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rewl
+3 / 3

Powiedz jej, że jak chce mieć cisze niech sie wypriwadzi na wieś a nie mieszja w gołębniku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KX
0 / 2

Bo blok to nie wiocha i nikt nie będzie robił tego co ktoś inny che.. to uczy tolerancji ... Księżniczka się oduczy... wystarczy że ją opierdzielisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Chłopak_z_przedmieścia
0 / 0

"Blok to nie wiocha", piszesz jakby to przemawiało za mieszkaniem w bloku i że niby tak mieszkać jest fajnie. Może po prostu próbujesz usprawiedliwić swój chwilowy brak zaradności i pieniędzy na wybudowanie domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Marlov357
+1 / 1

I wtedy mówisz. Jeszcze raz tu przyjdziesz a zapewniam się że juz się nie obudzisz hahahhahahaa. I zaczynasz głaskać kotka jak evil genius jakiś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~098765432
+1 / 1

Dokładnie, bez przesady, z drugiej strony jeżeli masz blok 16 pięter między 150 a 200 mieszkań to wystarczy że w każdym mieszkaniu ktoś powierci (poremontuje) ze dwa dni i masz cały rok z głowy.
Dla jasności nie ma ciszy nocnej, ale są zasady i regulaminy wspólnot spółdzielni itp, pomijając już zwykłe zasady dobrego wychowania, z zasady definiują godziny z "zakazem wykonywania głośnych prac" itp w zakresie 22:00 06:000 , czasem 20:00- 08:00, co nie znaczy że nie należy przytrzymać drzwi do WC, łazienki, kuchni w mieszkaniu poza tymi godzinami tak by nie je***ły, aż sąsiedzi podskoczą, albo by sasiedzi zastanawiali się , bzykają się czy puścili pornosa za głośno ;) , albo by po suficie (podłoga piętro wyżej) biegały dzieci z cegłami przy stopach, bo inni też mają dzieci które potrzebują wypocząc, oni sami również, albo zabawy dzieci na klatce schodowej (które słyszy pół bloku), bo deszcz pada,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Nie ma ciszy nocnej, ale jest ogólnie zakłócanie spokoju. O ile nie ma norm godzinowych, to przyjmuje się jakieś ramy czasowe odpowiednie do uciążliwości. Robienie prania rozklekotaną pralką może nie hałasuje tak bardzo, ale przeszkadza w środku nocy. Jednak robiąc to o 21 mało komu przeszkodzisz. Znowu wiercenie w ścianach jest głośniejsze i może podchodzić pod uciążliwośc gdy notorycznie robisz to w godzinach, w których ludzie chcą odpocząć po pracy (19+). Ot czysta logika. Dostosowujesz się do standardu.
Sam często chodzę spać w nocy lub nad ranem, często pracuję do późna. Wracam do domu wieczorem lub w nocy i mam spokój, sam unikam głośnych prac. Idąc rano spać często towarzyszy mi głośna muzyka, tłuczenie krzesłami czy okazjonalnie dźwięki remontów. Taki urok życia w społeczeństwie. Ja idę spać nad ranem i wstaję koło południa, a inni o tej porze zaczynają dzień.

Praktycznie można dostać karę za głośne prace w środku dnia jeśli będą faktycznie zbyt uciążliwe dla mieszkańców. Raz jednego z moich sąsiadów tak ukarali. Remontował mieszkanie w bloku z płyty i nawiercał otwory w ścianach i sufitach co kilka centymetrów do zakotwiczenia nowej powierzchni (nie pytajcie co robił). Blisko dwa miesiące wiercenia co kilka minut od 8 do 20. Niby godziny normalne, a nerwicy można dostać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tedi28
-1 / 1

Jak sasiadka byla samotna i ładna to spaprales sprawe. Pewnie szukala pretekstu, zeby napic sie wieczorem wspolnej herbaty :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~D_mon_666
0 / 0

Kilka lat temu wynająłem z żoną mieszkanie w którym ostatnie pół roku nikt nie mieszkał. Nie robimy w domu imprez, praca dom brak dzieci, ogólnie spokój. Przyszedł pewnego dnia w odwiedziny szwagier i posiedział trochę dłużej. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy może trochę głośniej niż zazwyczaj. Po 22 walenie w ścianę że jest za głośno. Kilka miesięcy później znajomi wpadli na posiadówkę przy piwie z okazji nowego mieszkania. 23h pojawiła się policja. Zmieniliśmy mieszkanie. W ten weekend odwiedzili mnie starzy znajomi ze studiów. Zrobiło się mega wesoło i tak do 1 w nocy. Sąsiedzi zrozumieli że raz na jakiś czas się zdarza. Zero walenia w ściany i dzwonienia po policję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~32dwd3555
0 / 0

To nie napi%rdalaj drzwiami tylko wejdź spokojnie do klatki jak cywilizowany człowiek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azhul
0 / 0

Wydaje mi się że to starsza babka, młodsza raczej by nie wyszła

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tex1234
0 / 0

może i przypominacie króliki, ale chociaż możecie opuścić klatkę na jakiś czas :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~chudy24
0 / 0

ja bym wracał przed 22 i rzucał petardami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

I po co? Lepiej po prostu nie zwracać uwagi, ewentualnie upomnieć, że może sobie nauszniki kupić. I tyle. Sprowadzanie siebie do parteru i równi z taki osobami to ten sam poziom buractwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem