Właśnie minęło równe 10 lat od "jednej Wenty". Czyli nowej jednostki czasowej, która powstała podczas niewiarygodnej końcówki meczu polskich szczypiornistów z Norwegią podczas mistrzostw świata
A tak na serio. Często zwracam uwagę na to, że zawsze znajdzie się jeden lub dwóch, trzech, którzy zawsze dadzą minusa. Niezależnie od tego jak pozytywny byłby demot, oni zawsze dają minus. Pytam wtedy, kim oni są. Już wiem. To są ludzie, ktorych życie to piekło. Stary i leje za byle co. Jeżeli sam już jest ojcem/matką, to leje swoje dzieci za byle co. Zatruwa życie wszystkim wokół. Nic mu się nie podoba. Wszystko jest przeciwko niemu, on jest przeciwko wszystkim. Biedny człowiek, nieszczęśliwy. Żal mi go nawet.
parę dni temu skończyły się MŚ, a wy wspominacie co było 10 lat temu. Pewnie wielu z was nawet nie wie kto został Mistrzem Świata... No ale Polacy nie grali, więc hasła typu "kocham ręczną" są głęboko schowane...
Z tego co kojarzę remis nic nie dawał żadnej z drużyn. Norwegowie poszli va bank - albo oni albo my i tym razem się nie opłaciło. Oni mieli dużego pecha, bo zawiódł u nich jeden konkretny zawodnik - i to chyba nawet ten wprowadzony na boisko za bramkarza. My z kolei możemy mówić o podwójnym szczęściu, bo Siódmiakowi nawet na treningach rzadko zdarzało się trafiać z tej odległości.
@pannaniegotka mylisz się. Gdyby tak było, to ta końcówka nie byłaby takim thrillerem i raczej na pewno Norwegowie nie zagraliby va banque wyprowadzając bramkarza, tylko czekaliby na dogrywkę. To była druga runda fazy grupowej. Układ tabeli był taki, że jeśli Norwegia wygra, to Norwegia wchodzi. Jeśli Polska wygra, to Polska wchodzi. A jak będzie remis, to jakaś trzecia drużyna miała awans. Tutaj remis oznaczał porażkę dla obu drużyn, dlatego Norwegowie musieli zrobić tę pokerową zagrywkę. Gdyby w posiadaniu byli nas - też by tak zrobili. Edit: aż sprawdziłem - na remis liczyli Niemcy. Oni by weszli do półfinału w przypadku remisu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2019 o 13:03
@kyd końcówka była thrillerem, bo nikt nie przypuszczał, że da się odrobić w tak krotkim czasie 2 pkt straty i jeszcze dołożyć jeden, nie wiem czy ktoś liczył na wygraną 3 minuty przed zakończeniem meczu, ale ktoś uwierzył. To, że norweski bramkarz wyszedł gdzie wyszedl, było zagrywką vabank, i przegrali, ale równie dobrze mogło być w drugą stronę, gdyby Norwegowie nie stracili piłki. Artur tę piłkę wyszarpał, nie było faulu, ale nietrudno sobie wyobrazić, gdyby jednak sędzia odgwizdał, rzut wolny dla Norwegów.
A tak wyglądała końcowa tabela grupy. Widać z niej że bezpośredni mecz Polski i Norwegii miał decydować o awansie.Remis satysfakcjonował Niemców. W fazie grupowej nie ma dogrywek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2019 o 13:50
O, widzę, że kolega Norweg dał minusa.
A tak na serio. Często zwracam uwagę na to, że zawsze znajdzie się jeden lub dwóch, trzech, którzy zawsze dadzą minusa. Niezależnie od tego jak pozytywny byłby demot, oni zawsze dają minus. Pytam wtedy, kim oni są. Już wiem. To są ludzie, ktorych życie to piekło. Stary i leje za byle co. Jeżeli sam już jest ojcem/matką, to leje swoje dzieci za byle co. Zatruwa życie wszystkim wokół. Nic mu się nie podoba. Wszystko jest przeciwko niemu, on jest przeciwko wszystkim. Biedny człowiek, nieszczęśliwy. Żal mi go nawet.
Jest też inna opcja. Mi się zdarzyło kilka razy wcisnąć przez przypadek zła ocenę, a jak wiadomo nie można cofnąć ;D
parę dni temu skończyły się MŚ, a wy wspominacie co było 10 lat temu. Pewnie wielu z was nawet nie wie kto został Mistrzem Świata... No ale Polacy nie grali, więc hasła typu "kocham ręczną" są głęboko schowane...
Dla takich chwil warto interesować się sportem.
Z tego co kojarzę remis nic nie dawał żadnej z drużyn. Norwegowie poszli va bank - albo oni albo my i tym razem się nie opłaciło. Oni mieli dużego pecha, bo zawiódł u nich jeden konkretny zawodnik - i to chyba nawet ten wprowadzony na boisko za bramkarza. My z kolei możemy mówić o podwójnym szczęściu, bo Siódmiakowi nawet na treningach rzadko zdarzało się trafiać z tej odległości.
@blizzarder tu nie był możliwy remis, to był ćwierćfinał- graliby dogrywke 2 x 15 minut, a potem rzuty. Podobnie jak w piłce nożnej.
@pannaniegotka mylisz się. Gdyby tak było, to ta końcówka nie byłaby takim thrillerem i raczej na pewno Norwegowie nie zagraliby va banque wyprowadzając bramkarza, tylko czekaliby na dogrywkę. To była druga runda fazy grupowej. Układ tabeli był taki, że jeśli Norwegia wygra, to Norwegia wchodzi. Jeśli Polska wygra, to Polska wchodzi. A jak będzie remis, to jakaś trzecia drużyna miała awans. Tutaj remis oznaczał porażkę dla obu drużyn, dlatego Norwegowie musieli zrobić tę pokerową zagrywkę. Gdyby w posiadaniu byli nas - też by tak zrobili. Edit: aż sprawdziłem - na remis liczyli Niemcy. Oni by weszli do półfinału w przypadku remisu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2019 o 13:03
@kyd końcówka była thrillerem, bo nikt nie przypuszczał, że da się odrobić w tak krotkim czasie 2 pkt straty i jeszcze dołożyć jeden, nie wiem czy ktoś liczył na wygraną 3 minuty przed zakończeniem meczu, ale ktoś uwierzył. To, że norweski bramkarz wyszedł gdzie wyszedl, było zagrywką vabank, i przegrali, ale równie dobrze mogło być w drugą stronę, gdyby Norwegowie nie stracili piłki. Artur tę piłkę wyszarpał, nie było faulu, ale nietrudno sobie wyobrazić, gdyby jednak sędzia odgwizdał, rzut wolny dla Norwegów.
@pannaniegotka Musieli zagrać va banque. Remis nic nikomu nie dawał
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2019 o 13:49
A tak wyglądała końcowa tabela grupy. Widać z niej że bezpośredni mecz Polski i Norwegii miał decydować o awansie.Remis satysfakcjonował Niemców. W fazie grupowej nie ma dogrywek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2019 o 13:50
@kyd Dzięki za wyszukanie tej tabeli - wszystko wyjaśnia. Nie pamiętałem, że chodziło o Niemcy.
TYLKO to wam pozostało.... wspomnienia... tak jak z orłami górskiego.... tylko kronika filmowa.... hahahah
Do dziś ciary...