Szczęśliwy to on by był jakby człowiek pozwolił mu żyć w jego naturalnym środowisku wśród swoich. Rozumiem oswajać psa do obrony gospodarstwa, rozumiem oswajać kota to łapania myszy i szczurów, rozumiem oswajać konia do walki (chociaż dzisiaj bardziej sprawdzają się czołgi) i do przemieszczania się oraz transportu, rozumiem oswajać kozę, owce czy inne zwierzęta gospodarcze dla mleka, mięsa, skór, wełny kopyt (klej się kiedyś robiło z nich podobno) i jelit (z nich wytwarzało się sieci rybackie) etc. ale na jaką cholerę oswajać żółwia? no jeszcze zrozumiem do celów naukowych ale po co komu trzymać żółwia w domu? rozumiem że ktoś może lubić zwierzęta ale jak je tak lubisz to pozwól im popierniczać w ich naturalnym środowisku.
Szczęśliwy to on by był jakby człowiek pozwolił mu żyć w jego naturalnym środowisku wśród swoich. Rozumiem oswajać psa do obrony gospodarstwa, rozumiem oswajać kota to łapania myszy i szczurów, rozumiem oswajać konia do walki (chociaż dzisiaj bardziej sprawdzają się czołgi) i do przemieszczania się oraz transportu, rozumiem oswajać kozę, owce czy inne zwierzęta gospodarcze dla mleka, mięsa, skór, wełny kopyt (klej się kiedyś robiło z nich podobno) i jelit (z nich wytwarzało się sieci rybackie) etc. ale na jaką cholerę oswajać żółwia? no jeszcze zrozumiem do celów naukowych ale po co komu trzymać żółwia w domu? rozumiem że ktoś może lubić zwierzęta ale jak je tak lubisz to pozwól im popierniczać w ich naturalnym środowisku.
To czemu sie je sprzedaje?