Jezeli uwazasz, ze 330 tys zł na podwyzki dla wszystkich nauczycieli w skali roku ich zadowoli, to uwazam, ze nalezy im dac ta kwote, bo ona jest tak naprawde niczym w skali wydatkow panstwa... Ale jezeli ich nie zadowoli, to uwazam, ze ten demot jest po prostu zwyklym hejtem.
@ab_be Bardziej chyba chodzi o to że takich wydatków jest sporo i łączna suma też pewnie jest spora.
Wydają nasze pieniądze na rzeczy całkowicie zbędne, a Ty nie widzisz w tym żadnego problemu?
Koszt podwyżek dla nauczycieli to około 6000 mln.
Koszt tych zakichanych kijków to 0,33 mln.
Jest różnica? Warto wiedzieć o jakich rzędach wielkości się rozmawia.
@MajorKaza Za 330 koła można byłoby świetnie wyposażyć jakieś laboratorium na polibudzie. To by mi nie przeszkadzało. Ale wydawać taką forsę na takie pierdy?
@Ashardon 0,33 mln na pierdy nie oznacza jeszcze, że jest 6000 mln na podwyżki. Niech mnie Pan źle nie zrozumie, też nie lubię marnotrawstwa, ale trzeba znać perspektywę.
szacuje sie ze w polsce jest okolo 700000 nauczycieli (dane opieram na kilku artykulach nie chcialo mi sie szukac zrodel)
czyli 330tysiace zl dalo by nauczycielom az 50gr podwyzki, wiec nie rozumiem po co z tym wyjezdzac
podwyzka 1000zl ktorej domagaja sie zwiazki, to ponad 8mld zlotych
dla porownania, 500+ kosztuje nas okolo 24mld zlotych a obejmujac nim pierwsze dziecko koszt programu wzrosnie szacunkowo o 18mld zlotych
szczerze mowiac nie dziwie sie ze w natloku takich wydatkow socjalnych, nauczyciele staraja sie wyrwac od rzadu najwiecej jak moga.
@amroth7
oczywiscie, ale to rodzi pytanie komu powinnismy wiecej zaplacic. nauczyciele sa pracownikami budzetowki, a to oznacza ze to my jestesmy ich pracodawcami. i teraz pytanie, czy chcemy dalej miec sytuacje ze my udajemy ze im placimy a oni udaja ze pracuja czy tez jestesmy gotowi zaplacic za specjalistow? ja np jestem, i gdyby nie to ze mam w okolicy dobra szkole, to bez wachania poslalbym syna do prywatnej szkoly. dlatego moim zdaniem lepiej dac nauczycielom niz dzieciorobom czy nawet rolnikom
zywnosc mozna importowac
Jezeli uwazasz, ze 330 tys zł na podwyzki dla wszystkich nauczycieli w skali roku ich zadowoli, to uwazam, ze nalezy im dac ta kwote, bo ona jest tak naprawde niczym w skali wydatkow panstwa... Ale jezeli ich nie zadowoli, to uwazam, ze ten demot jest po prostu zwyklym hejtem.
@ab_be Bardziej chyba chodzi o to że takich wydatków jest sporo i łączna suma też pewnie jest spora.
Wydają nasze pieniądze na rzeczy całkowicie zbędne, a Ty nie widzisz w tym żadnego problemu?
Koszt podwyżek dla nauczycieli to około 6000 mln.
Koszt tych zakichanych kijków to 0,33 mln.
Jest różnica? Warto wiedzieć o jakich rzędach wielkości się rozmawia.
https://www.money.pl/gospodarka/tysiac-zlotych-podwyzki-dla-nauczycieli-kosztowalby-lacznie-6-mld-zl-zaplacilyby-gminy-6328921615263361a.html
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Senat-wyda-330-tysiecy-zlotych.-Kupi-kijki-do-selfie-i-powerbanki-w-ksztalcie-kamieni
@MajorKaza Za 330 koła można byłoby świetnie wyposażyć jakieś laboratorium na polibudzie. To by mi nie przeszkadzało. Ale wydawać taką forsę na takie pierdy?
@Ashardon 0,33 mln na pierdy nie oznacza jeszcze, że jest 6000 mln na podwyżki. Niech mnie Pan źle nie zrozumie, też nie lubię marnotrawstwa, ale trzeba znać perspektywę.
Komu potrzebny jest senat?
@Karbulot Spokojnie, jak kaczyści stracą większość w senacie to go zlikwidują.
szacuje sie ze w polsce jest okolo 700000 nauczycieli (dane opieram na kilku artykulach nie chcialo mi sie szukac zrodel)
czyli 330tysiace zl dalo by nauczycielom az 50gr podwyzki, wiec nie rozumiem po co z tym wyjezdzac
podwyzka 1000zl ktorej domagaja sie zwiazki, to ponad 8mld zlotych
dla porownania, 500+ kosztuje nas okolo 24mld zlotych a obejmujac nim pierwsze dziecko koszt programu wzrosnie szacunkowo o 18mld zlotych
szczerze mowiac nie dziwie sie ze w natloku takich wydatkow socjalnych, nauczyciele staraja sie wyrwac od rzadu najwiecej jak moga.
@amroth7
oczywiscie, ale to rodzi pytanie komu powinnismy wiecej zaplacic. nauczyciele sa pracownikami budzetowki, a to oznacza ze to my jestesmy ich pracodawcami. i teraz pytanie, czy chcemy dalej miec sytuacje ze my udajemy ze im placimy a oni udaja ze pracuja czy tez jestesmy gotowi zaplacic za specjalistow? ja np jestem, i gdyby nie to ze mam w okolicy dobra szkole, to bez wachania poslalbym syna do prywatnej szkoly. dlatego moim zdaniem lepiej dac nauczycielom niz dzieciorobom czy nawet rolnikom
zywnosc mozna importowac
A może by tak urynkowić szkoły? A nie, na to się nie zgodzą.