Oglądałem niedawno film Davida Attenborough, jak robią te programy. Otóż w studiu. Nikt nie czatuje tygodniami przy krzaku, gdzie siedzi modliszka i nie liczy, że przyjdzie samiec, żeby go zeżarła. Po prostu mają kilka sztuk i podsuwają jej po kolei, aż któryś jej przypasuje i rozpoczną się gody. Podobnie z wężami, podrzucają im szczura czy co tam mają i obserwują terrarium aby nakręcić scenę polowania. Mrowisko też ponoć można wykopać i przenieść tak, aby dwa roje rozpoczęły bitwę.
Ale, z drugiej strony, na pewno nie brakuje maniaków, którzy dniami i nocami szlajają się po lasach, albo faktycznie gotowi są miesiącami warować przy jakimś krzaku. Sprzęt optyczny i fotograficzny, oferujący świetne efekty, jest teraz dostępny nawet za nauczycielską ;) pensję, więc z tej strony też problemu nie ma.
To pisze maniak, który też się szlaja dniami i nocami, choć akurat nie za żywymi istotami.
@daclaw oczywiście, szanuję takich ludzi, to nie maniacy tylko pasjonaci, ale na potrzeby filmu nie można liczyć na łut szczęścia. Często też akcja kręcona jest z kilku ujęć, jedna osoba tego nie ogarnie.
@Paszkwilant - niektóre sceny zapewne tak robią, ale w przyrodniczych filmach dokumentalnych często widać znacznie szerszą scenerię, której odtworzenie w sztucznych warunkach byłoby zbyt kosztowne, więc na pewno jest naturalna. A jak się to robi? Po prostu rozstawia się kamery i je zostawia, a później całymi dniami analizuje się i montuje materiał.
@sonny1 ale myślę że masz rację. Prowokują lub w jakiś sposób informują mrowiska o sobie. np 50 metrów ścieżka z cukru z jednego do drugiego mrowiska lub coś takiego.
Kiedyś nakręcono film jak krokodyle czy aligatory pożarły lamparta. Okazało się że przywiązano mu do nogi kamień, podcięto tętnice na nodze i pozostawiono w zbiorniku wodnym pełnym aligatorów...
@kenzol - pewien brytyjski "autorytet" w dziedzinie filmów przyrodniczych, dla większego dramatyzmu płoszył stado lemingów zapędzają je w kierunku urwiska. Był sukinsyn na tyle skuteczny, że spanikowane zwierzęta zaczęły skakać z urwiska do wody. Film zrobił furorę i od tej pory miliony ludzi na całym świecie wierzą, że lemingi mają taki zwyczaj, że rzucają się z urwisk w ramach wielkiego zbiorowego samobójstwa. Okazuje się, że nawet przyrodnicy bywają kanaliami krzywdzącymi zwierzęta dla sławy i pieniędzy. Paskudny ten nasz świat...
Oglądałem niedawno film Davida Attenborough, jak robią te programy. Otóż w studiu. Nikt nie czatuje tygodniami przy krzaku, gdzie siedzi modliszka i nie liczy, że przyjdzie samiec, żeby go zeżarła. Po prostu mają kilka sztuk i podsuwają jej po kolei, aż któryś jej przypasuje i rozpoczną się gody. Podobnie z wężami, podrzucają im szczura czy co tam mają i obserwują terrarium aby nakręcić scenę polowania. Mrowisko też ponoć można wykopać i przenieść tak, aby dwa roje rozpoczęły bitwę.
@Paszkwilant Wszystko możliwe, ponoć.
Ale, z drugiej strony, na pewno nie brakuje maniaków, którzy dniami i nocami szlajają się po lasach, albo faktycznie gotowi są miesiącami warować przy jakimś krzaku. Sprzęt optyczny i fotograficzny, oferujący świetne efekty, jest teraz dostępny nawet za nauczycielską ;) pensję, więc z tej strony też problemu nie ma.
To pisze maniak, który też się szlaja dniami i nocami, choć akurat nie za żywymi istotami.
@daclaw oczywiście, szanuję takich ludzi, to nie maniacy tylko pasjonaci, ale na potrzeby filmu nie można liczyć na łut szczęścia. Często też akcja kręcona jest z kilku ujęć, jedna osoba tego nie ogarnie.
@Paszkwilant - niektóre sceny zapewne tak robią, ale w przyrodniczych filmach dokumentalnych często widać znacznie szerszą scenerię, której odtworzenie w sztucznych warunkach byłoby zbyt kosztowne, więc na pewno jest naturalna. A jak się to robi? Po prostu rozstawia się kamery i je zostawia, a później całymi dniami analizuje się i montuje materiał.
namówił jednych żeby dać drugim demokracje ;)
@sonny1 ale myślę że masz rację. Prowokują lub w jakiś sposób informują mrowiska o sobie. np 50 metrów ścieżka z cukru z jednego do drugiego mrowiska lub coś takiego.
Czerwone się wkurzyły że czarne coś dostają za darmo...
czytała k czubówna… minus za wulgaryzmy!!
pewnie wsadzają kij w mrowisko...
Ludzie!!! Czy naprawdę nie da się nic po polsku powiedzieć ani napisać bez ku.wy?????
a gdzie Ty tu k.wę widzisz?
@opolko
Niepotrzebny wulgaryzm. Zalatuje prostactwem.
Kiedyś nakręcono film jak krokodyle czy aligatory pożarły lamparta. Okazało się że przywiązano mu do nogi kamień, podcięto tętnice na nodze i pozostawiono w zbiorniku wodnym pełnym aligatorów...
@kenzol - pewien brytyjski "autorytet" w dziedzinie filmów przyrodniczych, dla większego dramatyzmu płoszył stado lemingów zapędzają je w kierunku urwiska. Był sukinsyn na tyle skuteczny, że spanikowane zwierzęta zaczęły skakać z urwiska do wody. Film zrobił furorę i od tej pory miliony ludzi na całym świecie wierzą, że lemingi mają taki zwyczaj, że rzucają się z urwisk w ramach wielkiego zbiorowego samobójstwa. Okazuje się, że nawet przyrodnicy bywają kanaliami krzywdzącymi zwierzęta dla sławy i pieniędzy. Paskudny ten nasz świat...
Rozpuścił plotkę w mrowisku A, że mrowisko B próbuje adoptować małego mrówkojada. I zadyma gotowa.