Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E esbek2
-2 / 4

Polskie prawo nie zakazuje fotografowania i filmowania osób w przestrzeni publicznej. Konieczna wyłącznie jest zgoda na publikację wizerunku takiej osoby jeżeli nie jest wyłącznie tłem szerszej całości. Tak, że klient nie ma żadnych podstaw prawnych do podważenia na tej podstawie systemu kontroli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
+2 / 6

@esbek2 zabrania, jeżeli nie jest to fotografowanie "tak przy okazji". Możesz fotografować kogoś obcego jeżeli fotografujesz sobie kogoś znanego, pejzaż i obcy stanowią tło.
Natomiast z zasady działania, fotoradar wymaga fotografii z premedytacją. Można to obejść zamazując wizerunek kierowcy, ale zbierania danych o poruszaniu się, przebywaniu ciężko będzie obejść.

"Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, treść prawa do wizerunku sprowadza się do wyłączności decydowania o możliwości rozpowszechniania swojego wizerunku. Osoba przedstawiona na zdjęciu może zatem dowolnie ograniczać zakres zezwolenia na rozpowszechnianie swojego wizerunku, bądź w ogóle tego zakazać nie udzielając zgody na rozpowszechnianie.
Zwróćmy uwagę, że przepisy prawa autorskiego ograniczają się do rozpowszechniania wizerunku, a nie jego utrwalania. Czy to oznacza, że zdjęcia zrobić można każdemu, a jedynie ewentualnie nie będzie go można rozpowszechniać? Generalnie zakazu fotografowania nie znajdziemy, jednak pełnej swobody w robieniu zdjęć innym nie ma. Już bowiem poprzez utrwalenie czyjegoś wizerunku możemy naruszyć jego doba osobiste, w szczególności, gdy osoba ta sobie tego nie życzy. Ochrona przed samym utrwaleniem wizerunku sprowadza się zatem do sytuacji, w których samo robienie zdjęć mogłoby naruszać prywatność danej osoby, jej spokój psychiczny itp. Jest to ochrona przed konkretyzacją wizerunku dokonaną bez zgody osoby zainteresowanej, lub wbrew wyraźnej woli portretowanego. Osoba fotografowana może zatem, co do zasady, zakazać samego wykonania zdjęcia, także wtedy, gdy fotograf w ogóle nie planuje późniejszego rozpowszechniania zdjęcia. Obok prawa cywilnego (dobra osobiste) również prawo karne w pewnych przypadkach chroni przed natarczywym fotografowaniem, które może zostać uznane za stalking."

https://samorzad.infor.pl/sektor/zadania/sport_i_turystyka/695603,Fotografowanie-ludzi-a-prawo.html

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klebern
+1 / 1

@raven000

Koleś tylko straci kasę na adwokatów. Zadaniem kamer odcinkowego pomiaru prędkości jest robienie zdjęć nie kierowcom, a tablicom rejestracyjnym. Twarz kierowcy może pojawić się na zdjęciu, aczkolwiek nie zawsze. Nie są stosowane żadne filtry na obiektyw do usuwania odbić w szybie. Można to potraktować co najwyżej jako tło.

Druga sprawa, to tylko w Polsce jest paranoja z RODO. Ta ustawa nie zakazuje jakby dysponować tożsamością obywatela przez organy państwowe i samorządowe. Wyobraź sobie, że w Szwecji mimo RODO, możesz udać się do urzędu skarbowego i zapytać się ile twój sąsiad zarabia. Urząd skarbowy, nie tylko co może, ale musi ci dać stosowną odpowiedź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 10:31

R raven000
+2 / 4

@Klebern widzisz to jest dość ciekawy problem, fotoradar robi zdjęcie tylko w wypadku popełnienia wykroczenia. Odcinkowy pomiar prędkości robi tą fotkę każdemu niezależnie czy popełnił wykroczenie czy nie.

Gościu (i każdy inny który sobie tego życzy) ma prawo do tego aby nikt nie inwigilował go. Gdzie, kiedy i czy sam jeździ samochodem. System odcinkowego pomiaru prędkości pod tym względem jest ułomny w stosunku do fotoradaru. Tu sprawa nie będzie się toczyła o ochronę wizerunku, choć może być jednym z dodatkowych argumentów, lecz o inwigilację bez podstaw. A to już podpada pod inne paragrafy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klebern
0 / 0

@raven000

Sam jestem ciekaw wyroku sądu. Masz rację, że to inwigilacja bez podstaw. Jednakże funkcjonuje taki twór prawny jak "podejrzenie popełnienia przestępstwa". Pozwala on na inwigilację danej osoby, jeżeli ma ona możliwość popełnienia przestępstwa i jest to uzasadniona podejrzliwość. Obawiam się, że sąd w Polsce potraktuje kierowcę skarżącego pomiary odcinkowe, jak potencjalnego przestępcę, bo:
- ma możliwość popełnienia przestępstwa, gdyż kieruje pojazdem mechanicznym
- istnieje uzasadnione podejrzenie, że może łamać przepisy ruchu drogowego.

Skąd te uzasadnione podejrzenie? Bo polskie sądy rozumują w sposób jak w Paragrafie 22. Skoro zaskarżasz pomiary prędkości, to oznacza, że chcesz by je wycofano, by w ten sposób móc bezkarnie łamać ograniczenia prędkości.

Ot, taka paranoja :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
-2 / 2

Polskie prawo to nie Niemieckie. U nas funkcjonuje Street View, w Niemczech nie. Zasadnicza różnica opierająca się na tym samym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
0 / 0

@semy
Aż włączyłem mapy.. W Niemczech działa Street View.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
0 / 0

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
0 / 0

@Nighthawk7 jak wynika z załączonego zrzutu, nie funkcjonuje tak jak np w pl czy nl gdzie po prostu fotografują ulice z auta czy mobilnego plecaczka. Tam, o ile dobrze pamiętam, wydawane są szczegółowe zgody na dane obszary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niemoja
+1 / 3

Gość się tylko ośmieszy.
Mógłby się ciskać, gdyby nagrywano konkretnie JEGO pojazd, a tu mamy do czynienia z monitoringiem drogi. Jest oznakowanie, więc - jak mu się nie podoba - niech jedzie inną trasa.
Nie ma sensu powoływać się na wzór z Niemiec, bo tam są inne przepisy. U nich np. zabronione są wideorejestratory, a u nas nagranie może być dowodem w sądzie.

Ale niech się sądzi; adwokaci też chcą dobrze zarabiać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
+2 / 2

@niemoja a kto Ci powiedział iż są nielegalne? Nie możesz po prostu wykorzystać nagrania ( i to też nie zawsze). Za to za publikację bez zgody można zarobić solidną karę.

Więc nie powielaj plotki.

Używać wideorejestracja to nie można w Austrii a nie w Niemczech.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem