Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
336 357
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
Z Zeter
-5 / 11

tego w środku nie kojarzę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+5 / 5

@Zeter @radhex bo zwykle stoi z drugiej strony kamery. Nie słyszeliście o Tarantino?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2019 o 15:29

S seybr
+3 / 3

@radhex a co reżyser to od macochy ? Dobry reżyser to podstawa dobrego filmu. Ja się nie mogę doczekać Star Treka w jego wydaniu. Na pewno pójdę do kina. Dobrze znam uniwersum Treka. Abrams robi filmy, które zarabiają, ale nie są wybitne. Takie są ostatnie Treki. Tarantino może to zmienić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radhex
0 / 2

@seybr
Na tą gimabzjalną "wybitność" Tarantino bazująca na niskich instynktach jakby nie patrzeć dało się się wielu, zbyt wielu.
Wybitny film to np "Ojciec Chrzestny" - niby i tu przemoc i tam przemoc, a jakże wielka różnica klasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+1 / 1

@radhex nie jestem fanem "Ojca Chrzestnego". Wiesz Star Trek to kino rozrywkowe. Nie bazuje na wybitności, ale nie może też być miałkie. Tarantiono ze swoim zwariowanymi pomysłami może wprowadzić inną jakość. Film nabierze tego czegoś. Filmy Abramsa zarabiają na siebie, mają te samo spojrzenie. Akcja, akcja i nic więcej. Ostatnie trzy Treki dało się obejrzeć. Ale uważam, że zmarnowali potencjał. Szczególności z Khanem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radhex
-1 / 1

@seybr
O gustach się nie dyskutuje, ale nie nazywałbym wybitną tak kontrowersyjną żonglerkę wieloma asepktami rzeczywistości - to może być dla kogoś ciekawe, nowatorskie ale raczej nie wybitne, to jest słowo zarezerowowane dla jakości według pewnego kanonu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Niccolo
-4 / 6

Dobrzy aktorzy (w tym również reżyser), ale z tym „wielkim filmowym trio” to bym nie przesadzał (chociaż DiCaprio jest bardzo dobry, to ten Brad Pitt mi to zaburza). Al Pacino, Anthony Hopkins, Rami Malek (nowy wielki talent - to jak przeszedł z introwertycznego hakera w gwiazdę rocka mnie zmiażdżyło), Johnny Depp (też się świetnie wciela), Bryan Cranston (tu może może przesadzę, ale z komedianta w roli ojca Malcolma przejść w rolę kucharza mety, wielkie brawa), czy Heath Ledger.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buster_tenprawdziwy
-1 / 1

Przemek Cypriański, Cezary Pazura i Michał Milowicz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

Trio owszem. Czy wielkie, kwestia względna. Są znacznie lepsi reżyserowie niż Tarantino i lepsi aktorzy niż Pitt czy Di Caprio.
Reżyser - choćby Spielberg, ileż to hitów nie nagrał i to w różnych kategoriach tematycznych.
Aktor - choćby Gary Oldman, ileż to najróżniejszych ról zagrał. Od wariatów aż do skrajnie rozsądnych postaci. Od pozytywnych do negatywnych.

Więc może zamiast mówić o wielkim trio, powiedzmy że to znane trio ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chung
+1 / 3

@rafik54321 "Wielkie filmowe trio" a "największe filmowe trio" -> znajdź różnicę... Strasznie mnie denerwuje, że jak ktoś NIE jest top1, to zaraz nie jest "wielki" bo kto inny jest "wyżej". Ba, nawet wtedy każdy Ci powie, że to jest "mainstreamowe" i poda że dla niego "wieki" jest ktoś inny... masakra

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Chung patrząc w takich standardach to owe trio nie jest nawet wielkie, tylko przeciętne... Takich trio można by wypisać dużo.

Do prawdy, każdy zachwyca się Tarantino, jakby był bogiem filmu. A wg mnie, nie zrobił żadnego filmu godnego miana wielkiego, za to nagrał kilka filmów które ja uważam za słabe :/ .

A co do aktorów, cóż, nawet genialny aktor pod batutą słabego reżysera, wiele nie zdziała. A i w drugą stronę jest podobnie. Świetny reżyser niewiele wyciśnie z tragicznego aktora...
Pitt czy Di Caprio są aktorami dobrymi, tylko i aż dobrymi. Nie są aktorami którzy wg mnie wybijają się na tle innych. Może to nie ich wina, ale są obsadzani w dość wąskim zakresie gry aktorskiej. Podobnie jak np Statham, aktor niemalże jednej miny.

Po prostu dziwi mnie że taki np Di Caprio, jest wychwalany w niebiosa, bo przebił się Titaniciem, a potem to już jakiegoś wielkiego WOW nie robił, przynajmniej nie na mnie.
O kuście aktora świadczy to jak dobrze i jak łatwo mu przychodzi granie drastycznie odmiennych osobowości. U tej dwójki tego nie widziałem.

No ale nie ma to jak zbesztać uzasadnioną, uargumentowaną, subiektywną opinię tylko dlatego że nie jest pokrewna z powszechnym trendem :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chung
0 / 0

@rafik54321 "patrząc w takich standardach to owe trio nie jest nawet wielkie, tylko przeciętne... Takich trio można by wypisać dużo." -> Tak, można. Zgadzam się. I każde z tych wypisanych będzie "wielkie".
"Przeciętny" -> co to właściwie znaczy? https://sjp.pwn.pl/slowniki/przeci%C4%99tny.html wg definicji:
2. «zwykły, typowy» // 3. «słaby, pospolity»
Teraz idziemy krok dalej: "Przeciętny aktor" -> zwykły/typowy aktor...
Dla mnie "zwykły" aktor to taki, których jest najwięcej. Grający w jakimś teatrze (nawet nie największym), jak w filmach to klasy B, a nawet jak gra w jakiś znanych produkcjach to "szturmowca" w Star Warsach gdzie NIE widać nawet jego twarzy.
Praktycznie KAŻDY aktor, którego znasz (z zagranicy, bo naszych "byle jakich" to można znać na pęczki) bez googlowania i bycia jakimś mega znawcą w temacie - jest WYBITNY i WIELKI.
Inna sprawa, że to jest ocena OBIEKTYWNA. Subiektywnie można nie lubić jakiegoś aktora, bądź uważać go za "najlepszego" na świecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Chung aa, czyli wg ciebie kryterium "wielkości" to kryterium rozpoznawalności. Im bardziej aktor znany tym rzekomo lepszy.
Powiem ci więcej, spora cześć aktorów i to całkiem znanych, pracuje w teatrze "na etacie", a grę w filmach, traktują jako grubszą dorywczą pracę.
To co napisałeś zabrzmiało tak, jakby wielki aktor nie mógł grać w teatrze, bo nie... Chcesz czy nie, ale większość aktorów, znanych i nieznanych, zaczyna właśnie w teatrze. Sama szkoła dla aktorów, to szkoła teatralna (chyba nie bez przyczyny).

Do tego powinieneś odjąć od współczesnych filmów, całą postprodukcję. Dziś kręcenie filmów to częściej zwyczajna produkcja niż gra i sztuka. Obejrzyj jak wyglądają "surowe" zdjęcia np ze scen walki, wyglądają jak szarpanina dwóch pijaczków XD (oczywiście odejmując pracę kamery).
Weź jakiegoś aktora z teatru, wsadź go do wysokobudżetowego filmu, daj jasne instrukcje, to też ci zagra dobrze, może nawet bardzo dobrze...
Ja w aktorze cenię przede wszystkim umiejętności wcielania się w różnorakie postaci, o czym pisałem powyżej. To czy jest znany lub nie, ma dla mnie bardzo małe znaczenie.
Albo chociażby aby dany aktor miał jakąś ciekawą umiejętność. Np zmarły Andy Wilfred (znany praktycznie tylko z pierwszego sezonu "Spartacusa"), potrafił wybitnie dobrze połączyć twardy męski i szorstki charakter, z wrażliwością, która zwykle gryzie się z "męskim" charakterem. U niego to grało bardzo spójnie. Grał w niewielu filmach, a już nie zagra w kolejnych, więc ode mnie dostaje miano świetnego aktora (może ciut na kredyt :P ).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem