Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
612 621
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J konto usunięte
+3 / 5

Wydaje mi się, że gorsze może być oglądanie, jak umierają na jakiegoś raka albo coś w ten deseń.
Paskudniejsze też wydaje mi się oglądanie, jak się staczają wskutek jakiejś porażki życiowej.
Tak myślę, że mógłbym jeszcze sporo paskudniejszych rzeczy związanych z dorastaniem i rodzicami wymyślić, ale szkoda mi czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+5 / 5

@J_R
Najgorsze jak rodzic marnieje, umiera na twoich oczach i nic nie możesz zrobić. Lekarze są bezradni, ty jesteś bezsilny. Próbujesz pomóc, ale nie wiesz jak. Potem przez lata zarzucasz sobie, że może dało coś zrobić więcej, poszukać, nawet spędzać więcej czasu.

Paskudnie jest już za dziecka zrozumieć, że ma się rodziców zbyt dobrych, nieprzystosowanych do świata, wręcz naiwnych w swojej dobroci. Gdy otwierają serce dla każdego a nawet najbliższa rodzina wbija im noże w plecy i nagminnie wykorzystuje. To definiuje młodego człowieka. Dlatego w swoim otoczeniu szukam ludzi dobrych, ale ogólnie uważam większą część społeczeństwa za gnidy. I jestem przeczulony, ciężko mi komuś zaufać.

Najgorzej jak później znajdujesz żonę i poznajesz jej rodziców. Może nie szukasz odzwierciedlenia swoich, ale liczysz, że będą przyzwoitymi ludźmi. A okazują się tak toksyczni, że mogliby świecić. Gorsi jeszcze niż gnidy, zawistni, małostkowi, skrajnie egoistyczni, przeczuleni na swoim punkcie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2019 o 13:43

avatar Symulakr
+1 / 1

Może to co powiem będzie ekstremalne, ale przyznam się bez bicia, że swoich rodziców chciałbym przeżyć góra kilka lat. Powodów jest wiele: przywiązanie do starych, dobrych czasów, kiedy swój własny świat był inny, czekanie na lepsze czasy latami, a tymczasem czas posuwa najbliższych w latach. A często trudno związać własną rodzinę, gdzie są zupełnie inne relacje niż między rodzicami i dziadkami. To zupełnie inny typ przywiązania, którego ja jako aromantyk nie potrafię zrozumieć, poza jakimiś wyjątkami w powieściach. Rodzice dadzą ci taryfę ulgową. Mogą na ciebie nakrzyczeć, dać ci karę, ale jeśli ma się dobrych rodziców, nie mówię o jakiś ultra pobłażających, ale zawsze będą po twojej stronie. Chyba, że jesteś narkomanem czy przestępca. A partner, wybranek nigdy nie da ci takiego zrozumienia jak rodzice.Np przy rozwodzie. W razie konfliktu rozwód czy alimenty mogą zniszczyć ciebie, twoje marzenia, bez ucieczki nawet wstecz. Moi rodzice są ode mnie starsi tak 30, 31 lat. Dlatego gdyby żyli z 85 ja mogę po pięćdziesiątce też już spaść z tego świata. Hedonizm? Nie, raczej egzystencjalizm.

WARNING . Ponieważ internet to miejsce publiczne rożne posty czytają różni ludzie,a dzisiaj wielu ma depresję bardzo nie chciałbym jeśli ktoś ją ma pogorszyć jego stan jeśli przeczyta mój wywód. To tylko moje przemyślenia i JEDYNIE przemyślenia. Mam naturę egzystencjalisty i często wpadam w nastroje melancholijne pokroju Artura Schopenhauera czy Emila Ciorana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2019 o 17:41