Nic nie kuleje. To jakas paranoja. Zrobcie sonde wsrod dzieci w temacie wiedzy o seksie. To co kuleje to zdrowy rozsadek.
Nie mniej fakt. Rozmowy z rodzicami... Ale czy kiedys bylo inaczej.
No a ciaze nie biora sie z braku edukacji tylko z braku zachamowan.
Tylko bez pitolenia o antykoncepcji. Mowimy o nastolatkach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2019 o 17:38
@ymck hamowanie przez H.
Problemem największym jest to, że obecni rodzice nie mieli oparcia w swoich rodzicach i teraz popełniają te same błędy, wstydząc się rozmawiać ze swoimi dziećmi. Seks nie istnieje, tematu nie ma.
I ciąże biorą się z braku rzetelnej wiedzy i edukacji też. Jak nazwiesz inaczej fakt, że stosunek przerywany uważany jest za super metodę anty? Że dzieciaki wierzą, iż oddanie moczu wypłucze spermę z pochwy i w tym podobne bzdury?
A jeśli chodzi o antykoncepcję, to dla mnie dziwnym jest fakt, że można uprawiać seks od 15 roku życia, ale do ginekologa musisz iść z matką, dopóki nie skończysz 18 lat. Lepiej "wyciągać" niż kupić gumkę. To straszne.
A poza tym seks nie jest dla dzieci. Od zawsze mówię: jeśli wstydzisz się rozmawiać o seksie, to nie jesteś na tyle dojrzały, żeby go uprawiać.
@maggdalena18 a kto dokładnie wierzy w skuteczność stosunku przerywanego? Bo ja mam 33 lata i doskonale pamiętam, że gdy byliśmy nastolatkami (15+) to wiedzieliśmy, że taka forma antykoncepcji to bzdura. Czyli już wtedy młodzi ludzie mieli jakąś wiedzę na ten temat.
Co do braku wsparcia i rozmowy z rodzicami to się zgadzam, kulało to wtedy i pewnie kuleje nadal. Sam się zastanawiam, jak będę o seksie i antykoncepcji rozmawiał ze swoim dzieckiem, bo nie wiem jeszcze. Na szczęście mam jeszcze trochę czasu ;)
A co do tego, że seks nie jest dla dzieci, to też zawsze chciało mi się śmiać, gdy koleżanki mówiły o seksie "to".
@naimad Wiele osób. Co, mam Ci z imienia i nazwiska wymienić? Poczytaj trochę badań itp. rzeczy.
Wiesz, jeszcze fakt, że rodzice nie potrafią rozmawiać z dziećmi o seksie, to nie jest ta najgorsza sprawa. Najgorzej, kiedy ganią dzieciaki za chęć rozmowy. Bo gdy są w tym nieudolni i się wstydzą, to jeszcze... No jest to kiepskie, ale dalej lepsze od bycia złym o próby rozmowy. A najgorzej: za młody na to jesteś, co ty sobie wyobrażasz!
Najwięcej problemów wynika z braku umiejętności odpowiedniej komunikacji. Nienazywanie rzeczy po imieniu się do tego zalicza.
@maggdalena18, pytam kto wierzy w takie bzdury, bo nie znam nikogo takiego. Od nie pamiętam kiedy słyszałem, że są takie głupie nastolatki, które wierzą w stosunek przerywany, wypłukiwanie nasienia strumieniem moczu czy inne podobne. Nigdy jednak nie spotkałem osoby, która faktycznie wierzy w takie bzdety. Teksty typu "wyciągnę w porę" zawsze w charakterze żartu słyszałem. Wszystkie "niechciane ciąże", które przydarzyły się dzieciakom z mojego rodzinnego miasteczka były wynikiem wypadku jak pęknięta lub niepoprawnie założona i zagubiona prezerwatywa. Dlatego jestem za "wychowaniem seksualnym", żeby chłopak nie rozwijał całkiem prezerwatywy zanim założy "gumę na instrument".
@naimad Znam dziewczynę, która wierzyła w mit, że karmienie piersią zapobiega ciąży - lat 25 i 5 dzieci. No comment.
Jestem za wycbowaniem seksualnym, ale żeby nie prowadziła go zakonnica. I właśnie powinno sie pokazywać jak zakładać prezerwatywę, a nie tylko wspominać, że istnieje.
@maggdalena18, nie no, zajęcia z wychowania seksualnego prowadzone przez zakonnicę lub kogokolwiek bez odpowiedniego wykształcenia mijają się z celem.
A skoro mówisz, że dwudziestopięcioletnia kobieta wierzy w antykoncepcyjne właściwości laktacji, to jestem załamany.
@maggdalena18, no racja. Zakonnica posiadająca wykształcenie pedagogiczne i uprawnienia do nauczania "życia w rodzinie" nadal będzie zakonnicą, która na świat patrzy przez pryzmat religii. Z drugiej strony nie chciałbym również, żeby moje dziecko edukował "postępowy" transseksualny genderowiec, który za zadanie obierze sobie nauczanie poprawnych technik masturbacji ;P
Z kolei @Piotr2304 napisał "No nie wiem, za moich czasów nie było żadnej edukacji seksualnej, była biologia w szkole. Dziewczyny wiedziały, że jak będą się ruchać to będzie brzdąc..i nie było puszczalstwa..tyle!"
Czyli, że np 80 lat temu dziewczyny się nie puszczały? Chłopcy nie unikali odpowiedzialności i nie uciekali od dziewczyn w ciąży? Hasła "bękart" czy "najduch" zostały stworzone stosunkowo niedawno? Wcześniej takie rzeczy się nie działy?
@Morog po prostu matka nie zabrała jej do ginekologa wiedząc że ma chłopaka i nie zadbała by dostała odpowiednie środki. Nie zadbała też by umiała korzystać z całej reszty.
@mysliwy1234 więc uważasz że wersja z pójściem do lekarza, sprawdzenie czy wszystko w pożądku i dobranie odpowiednich środków jest tą niewłaściwą?
O kondomach różne mity krążą i różne dziwne historie. Podobnie jak np. o kalendarzyku, stosunku przerywanym...
Problemem jest po prostu wiara w drugiego człowieka, czyli: będziemy uważać, spokojnie, zdążę, dziś nic ci nie grozi itd. Ogłupiałe (od hormonów - wcale nie te głupie) wierzą facetowi na słowo i takie są tego ewentualne efekty.
To nie wina edukacji. To wojna braku barier. Gdy jeszcze byłem nauczycielem to na swoich lekcjach mówiłem wprost, zabezpieczanie się bo to prezerwatywy wychodzą taniej niż pampersy. Lub, że maszcie tam układ przede wszystkim rozrodczy A nie tylko rozrywkowy. Wiedziałem jednak, że do bhp rowerzyści gadam jak do ściany.
Zajmij sie tematami, ktore ogarniasz. Sprowadzenie problemu nastoletnich ciaz do problemow z rozmowami na trudne tematy jest conajmniej glupota.
Nic nie kuleje. To jakas paranoja. Zrobcie sonde wsrod dzieci w temacie wiedzy o seksie. To co kuleje to zdrowy rozsadek.
Nie mniej fakt. Rozmowy z rodzicami... Ale czy kiedys bylo inaczej.
No a ciaze nie biora sie z braku edukacji tylko z braku zachamowan.
Tylko bez pitolenia o antykoncepcji. Mowimy o nastolatkach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2019 o 17:38
@ymck hamowanie przez H.
Problemem największym jest to, że obecni rodzice nie mieli oparcia w swoich rodzicach i teraz popełniają te same błędy, wstydząc się rozmawiać ze swoimi dziećmi. Seks nie istnieje, tematu nie ma.
I ciąże biorą się z braku rzetelnej wiedzy i edukacji też. Jak nazwiesz inaczej fakt, że stosunek przerywany uważany jest za super metodę anty? Że dzieciaki wierzą, iż oddanie moczu wypłucze spermę z pochwy i w tym podobne bzdury?
A jeśli chodzi o antykoncepcję, to dla mnie dziwnym jest fakt, że można uprawiać seks od 15 roku życia, ale do ginekologa musisz iść z matką, dopóki nie skończysz 18 lat. Lepiej "wyciągać" niż kupić gumkę. To straszne.
A poza tym seks nie jest dla dzieci. Od zawsze mówię: jeśli wstydzisz się rozmawiać o seksie, to nie jesteś na tyle dojrzały, żeby go uprawiać.
Cyt
jeśli wstydzisz się rozmawiać o seksie, to nie jesteś na tyle dojrzały, żeby go uprawiać
Noż kurczę... bardzo dobrze napisane.
@maggdalena18 a kto dokładnie wierzy w skuteczność stosunku przerywanego? Bo ja mam 33 lata i doskonale pamiętam, że gdy byliśmy nastolatkami (15+) to wiedzieliśmy, że taka forma antykoncepcji to bzdura. Czyli już wtedy młodzi ludzie mieli jakąś wiedzę na ten temat.
Co do braku wsparcia i rozmowy z rodzicami to się zgadzam, kulało to wtedy i pewnie kuleje nadal. Sam się zastanawiam, jak będę o seksie i antykoncepcji rozmawiał ze swoim dzieckiem, bo nie wiem jeszcze. Na szczęście mam jeszcze trochę czasu ;)
A co do tego, że seks nie jest dla dzieci, to też zawsze chciało mi się śmiać, gdy koleżanki mówiły o seksie "to".
@naimad Wiele osób. Co, mam Ci z imienia i nazwiska wymienić? Poczytaj trochę badań itp. rzeczy.
Wiesz, jeszcze fakt, że rodzice nie potrafią rozmawiać z dziećmi o seksie, to nie jest ta najgorsza sprawa. Najgorzej, kiedy ganią dzieciaki za chęć rozmowy. Bo gdy są w tym nieudolni i się wstydzą, to jeszcze... No jest to kiepskie, ale dalej lepsze od bycia złym o próby rozmowy. A najgorzej: za młody na to jesteś, co ty sobie wyobrażasz!
Najwięcej problemów wynika z braku umiejętności odpowiedniej komunikacji. Nienazywanie rzeczy po imieniu się do tego zalicza.
@maggdalena18, pytam kto wierzy w takie bzdury, bo nie znam nikogo takiego. Od nie pamiętam kiedy słyszałem, że są takie głupie nastolatki, które wierzą w stosunek przerywany, wypłukiwanie nasienia strumieniem moczu czy inne podobne. Nigdy jednak nie spotkałem osoby, która faktycznie wierzy w takie bzdety. Teksty typu "wyciągnę w porę" zawsze w charakterze żartu słyszałem. Wszystkie "niechciane ciąże", które przydarzyły się dzieciakom z mojego rodzinnego miasteczka były wynikiem wypadku jak pęknięta lub niepoprawnie założona i zagubiona prezerwatywa. Dlatego jestem za "wychowaniem seksualnym", żeby chłopak nie rozwijał całkiem prezerwatywy zanim założy "gumę na instrument".
@naimad Znam dziewczynę, która wierzyła w mit, że karmienie piersią zapobiega ciąży - lat 25 i 5 dzieci. No comment.
Jestem za wycbowaniem seksualnym, ale żeby nie prowadziła go zakonnica. I właśnie powinno sie pokazywać jak zakładać prezerwatywę, a nie tylko wspominać, że istnieje.
@maggdalena18, nie no, zajęcia z wychowania seksualnego prowadzone przez zakonnicę lub kogokolwiek bez odpowiedniego wykształcenia mijają się z celem.
A skoro mówisz, że dwudziestopięcioletnia kobieta wierzy w antykoncepcyjne właściwości laktacji, to jestem załamany.
@naimad Mnie głupota ludzka tak ogólnie załamuje. I takie wierzenia się do niej zaliczają.
Wykształcenie jak wykształcenie - poglądy gorsze.
@maggdalena18, no racja. Zakonnica posiadająca wykształcenie pedagogiczne i uprawnienia do nauczania "życia w rodzinie" nadal będzie zakonnicą, która na świat patrzy przez pryzmat religii. Z drugiej strony nie chciałbym również, żeby moje dziecko edukował "postępowy" transseksualny genderowiec, który za zadanie obierze sobie nauczanie poprawnych technik masturbacji ;P
Z kolei @Piotr2304 napisał "No nie wiem, za moich czasów nie było żadnej edukacji seksualnej, była biologia w szkole. Dziewczyny wiedziały, że jak będą się ruchać to będzie brzdąc..i nie było puszczalstwa..tyle!"
Czyli, że np 80 lat temu dziewczyny się nie puszczały? Chłopcy nie unikali odpowiedzialności i nie uciekali od dziewczyn w ciąży? Hasła "bękart" czy "najduch" zostały stworzone stosunkowo niedawno? Wcześniej takie rzeczy się nie działy?
@naimad Haha, każdy wypracowuje swoją metodę xD Chodzi o rzetelne przejazywanie wiedzy, bez jakichś naleciałości religijnych czy światopoglądowych.
Nie, kiedyś sami święci byli. A za ciążę odpowiedzialne są tylko kobiety.
Nie pierwsza nastolatka w ciąży i nie ostatnia.
Nastolatka wie jak się zachodzi w ciąże, jest po prostu za głupia by się zabezpieczyć
@Morog po prostu matka nie zabrała jej do ginekologa wiedząc że ma chłopaka i nie zadbała by dostała odpowiednie środki. Nie zadbała też by umiała korzystać z całej reszty.
@mysliwy1234 więc uważasz że wersja z pójściem do lekarza, sprawdzenie czy wszystko w pożądku i dobranie odpowiednich środków jest tą niewłaściwą?
O kondomach różne mity krążą i różne dziwne historie. Podobnie jak np. o kalendarzyku, stosunku przerywanym...
@mysliwy1234 O stosunku przerywanym krązy jedna bardzo dziwna historia: niektórzy mają go za super metodę anty. Patologia umysłowa.
@mysliwy1234 Ale ludzie wierzą, że to dobry sposób.
@mysliwy1234 I to jest straszne. Nic mnie tak nie przeraża jak ludzka głupota.
Problemem jest po prostu wiara w drugiego człowieka, czyli: będziemy uważać, spokojnie, zdążę, dziś nic ci nie grozi itd. Ogłupiałe (od hormonów - wcale nie te głupie) wierzą facetowi na słowo i takie są tego ewentualne efekty.
nie czaję tego filmu. Na jaki problem ma zwrócić uwagę?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2019 o 14:54
Zjawisko bylo, jest i bedzie. Wyslijcie sie do Biedronia on Was wyuczy.
Dzisiejsza młodzież to o seksie wie więcej niż ich rodzice, po prostu nastolatkowie są lekkomyślni i nieodpowiedzialni
ale problem jak się nie umie yebać czyli zamiast kupować papierosów kondomy to się ma problem, do yebania trzeba mieć trochę w głowie
Wszystko przez edukację!!
Chyba kuleje brak odpowiedzialności za swoje zachowanie !!!
To nie wina edukacji. To wojna braku barier. Gdy jeszcze byłem nauczycielem to na swoich lekcjach mówiłem wprost, zabezpieczanie się bo to prezerwatywy wychodzą taniej niż pampersy. Lub, że maszcie tam układ przede wszystkim rozrodczy A nie tylko rozrywkowy. Wiedziałem jednak, że do bhp rowerzyści gadam jak do ściany.
*to wina braku barier
(Literówka)