bombelki uczą się od swoich rodziców i wiele zachowań przyswajają, gdzieś za 8-10 lat te bombelki będą szukać pracy, aż jestem ciekawy jak to będzie wyglądało jak zetkną się z prawdziwym życiem. Powoli już teraz zaczyna to owocować, jak przychodzą całkiem młodzi ludzie do pracy i ma się wrażenie że przychodzą za kare i mama ich zmusza do pracy, a jak są chorzy to zamiast przynieść zwolnienie lekarskie to mama przychodzi się tłumaczyć.
@ryku99 u nas na rozmowę wstępną kiedyś jeden chłopak, świeżo po studiach przyszedł z mamą. Niby do sali się nie pchała a czekała grzecznie na korytarzu ale i tak wrażenie było nieziemskie. Zresztą nie trudno się domyślić jak wypadł.
U nas mama jednego,, kolegi "zawsze dzwoni że syn jest tak chory że niemoze rozmawiać osobiście z szefem i to na 15 minut przed tym jak powinien się stawić na swoim stanowisku.
@ZimaIdzie Chodzi o to, ze jakas idiotka swiecie sie oburzyla, ze jej bezstresowo wychowywany bachor nagle ma miec jakies, calkowicie normalne, obowiazki.
@manfredxx tylko, ze wtedy nawet często podpisów nie chcieli, bo większość z tego była oczywista i tylko słownie przekazana uczniom na pierwszej lekcji.
pomysł dobry. jasne zasady spisane i zaakceptowane przez wszystkich zainteresowanych. zwykle były wygłaszane jedynie ustnie przez co można było "kłócić się" a tak temat prosty.
@Filemona_ Niech zetnie prawilną brodę, podrapie się po głowie, przeczyta ze zrozumieniem, że w tym tekście nie ma nic szczególnego poza zupełnie normalnymi wymaganiami wobec ucznia. Uczeń ma zadania i obowiązki a nie tylko "swoje prawa". Jego prawem jest to, że MOŻE się uczyć.
Zadaniem rodzica jest wychować czyli także wspierać w dziedzinie wiedzy.
@pajda3 ale mi nie musisz tego tłumaczyć. Dla mnie jedyne zadziwiające w tej kartce jest to, że w ogóle jest potrzeba jej wydruku i podpisu. Normalne dla mnie jest, że nauczyciel na pierwszej lekcji przekazuje te informacje dzieciom ustnie i każdy to rozumie. Tak przynajmniej było kiedyś. Teraz trzeba mieć na piśmie, ciekawe czemu. Zapewne rodzice non stop podważali oceny dzieci. Chodziło mi o to, że jak jakiś głupi pomysł, zachowanie czy reakcja, to od razu jest założenie z góry, że dotyczy kobiety- madki. Nikomu do głowy nie przyszło, że to może być ojciec. A z doświadczenia wiem, że obie strony w tej materii sobie wcale nie ustępują.
@Filemona_ . Z brodą, koczkiem i w ciasnych rurkach pijących w kroku. Tak jak pojęcie "blondynka" nie oznacza wyłącznie kobiety o jasnych włosach tylko specyficzny stan umysłu, tak widocznie pojęcie "madka" można rozciągnąć na nie-kobiety, liczy się sposób funkcjonowania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2019 o 11:51
@pokos tekst o brodzie był napisany w sarkastycznym tonie, myślałam, że to zrozumiałe. Jego wygląd kompletnie nie ma znaczenia. I tak, zgadzam się, liczy się sposób zachowania. Jeżeli jednak nie znamy płci rodzica, to wypisywanie z góry założonym "per ona" to jest to zwyczajnie słabe. Tu mamy tatuśka, jak na tacy, wystarczyło sprawdzić na FB, ale nie.. teksty o LGBT i feminizmie musiały się znaleźć nawet pod takim postem.
@Filemona_ . Nie wiem co za jeden, nie mam pejsbuka i nie mam jak sprawdzić. Ale drzewo rozpoznaję po owocach. Jak ta/ten/to jojczy jak pipa to piszę "ona". Madka z brodą? To bardzo na czasie! ;P
To jest zapewne wynik tego, że roszczeniowi rodzice w walce z nauczycielem o oceny podnosili debilne argumenty typu, nikt o tym nie mówił na początku.
No to żeby zamknąć im usta, na początku mają to pod nos podsuwane i potem dyskusja na koniec semestru jest bardziej merytoryczna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2019 o 10:59
Tylko strona? U mnie studenci mają 3 strony regulaminu i zasad oceniania laboratorium i BHP pod którym się podpisują na pierwszych zajęciach. Do tego syllabus i skrypt.
Pani chciała zostać kimś wielkim, niestety marzenia się nie spełniły i teraz terroryzuje maluczkich, by osłodzić swoją frustrację. Jak wiele takich nauczyciele muzyki, plastyki, techniki przewinęło się przez życie moich dzieci... Powiem krótko - idiotki!!!
bombelki uczą się od swoich rodziców i wiele zachowań przyswajają, gdzieś za 8-10 lat te bombelki będą szukać pracy, aż jestem ciekawy jak to będzie wyglądało jak zetkną się z prawdziwym życiem. Powoli już teraz zaczyna to owocować, jak przychodzą całkiem młodzi ludzie do pracy i ma się wrażenie że przychodzą za kare i mama ich zmusza do pracy, a jak są chorzy to zamiast przynieść zwolnienie lekarskie to mama przychodzi się tłumaczyć.
@ryku99 z ta mama to rozumiem, ze to przenosnia?
@Xar właśnie nie przenośnia, to było naprawdę chłopak zamiast przynieść L4, to mam przyszła tłumaczyć że ma gorączkę i nie może przyjść do pracy.
@ryku99 u nas na rozmowę wstępną kiedyś jeden chłopak, świeżo po studiach przyszedł z mamą. Niby do sali się nie pchała a czekała grzecznie na korytarzu ale i tak wrażenie było nieziemskie. Zresztą nie trudno się domyślić jak wypadł.
U nas mama jednego,, kolegi "zawsze dzwoni że syn jest tak chory że niemoze rozmawiać osobiście z szefem i to na 15 minut przed tym jak powinien się stawić na swoim stanowisku.
Madka ma problem z podpisaniem się, czy zrozumieniem treści?:D
@darekg Jak dla mnie to do tego wszystkiego ma problem też z czymś takim jak ponoszenie odpowiedzialności, bo to przecież wg niej państwo powinno...
I co w tym strasznego? Nie rozumiem.
@ZimaIdzie Chodzi o to, ze jakas idiotka swiecie sie oburzyla, ze jej bezstresowo wychowywany bachor nagle ma miec jakies, calkowicie normalne, obowiazki.
@ZimaIdzie . Przecież napisała: "Strasznie dużo informacji." Pewnie w całym swoim życiu nie przeczytała takiej ilości tekstu.
@pokos dla niej to sciana tekstu ktora zadaje obrazenia
Tak to wyglądało kiedy ja i inni ludzie chodzili do szkoły w latach 90. Nic w tym dziwnego
@manfredxx tylko, ze wtedy nawet często podpisów nie chcieli, bo większość z tego była oczywista i tylko słownie przekazana uczniom na pierwszej lekcji.
pomysł dobry. jasne zasady spisane i zaakceptowane przez wszystkich zainteresowanych. zwykle były wygłaszane jedynie ustnie przez co można było "kłócić się" a tak temat prosty.
Cóż...
ale w czym jest problem? ze sa konkretne wymagania od ucznia?
@darekg @polgol323 @Asheera @pokos @Xar
Fajnie, ze wszyscy z góry zalozyliscie, ze to pisala madka. No coz, musze was zmartwic, bo napisal to facet i to taki prawilny, z brodą.
@Filemona_ Niech zetnie prawilną brodę, podrapie się po głowie, przeczyta ze zrozumieniem, że w tym tekście nie ma nic szczególnego poza zupełnie normalnymi wymaganiami wobec ucznia. Uczeń ma zadania i obowiązki a nie tylko "swoje prawa". Jego prawem jest to, że MOŻE się uczyć.
Zadaniem rodzica jest wychować czyli także wspierać w dziedzinie wiedzy.
@pajda3 ale mi nie musisz tego tłumaczyć. Dla mnie jedyne zadziwiające w tej kartce jest to, że w ogóle jest potrzeba jej wydruku i podpisu. Normalne dla mnie jest, że nauczyciel na pierwszej lekcji przekazuje te informacje dzieciom ustnie i każdy to rozumie. Tak przynajmniej było kiedyś. Teraz trzeba mieć na piśmie, ciekawe czemu. Zapewne rodzice non stop podważali oceny dzieci. Chodziło mi o to, że jak jakiś głupi pomysł, zachowanie czy reakcja, to od razu jest założenie z góry, że dotyczy kobiety- madki. Nikomu do głowy nie przyszło, że to może być ojciec. A z doświadczenia wiem, że obie strony w tej materii sobie wcale nie ustępują.
@Filemona_ . Z brodą, koczkiem i w ciasnych rurkach pijących w kroku. Tak jak pojęcie "blondynka" nie oznacza wyłącznie kobiety o jasnych włosach tylko specyficzny stan umysłu, tak widocznie pojęcie "madka" można rozciągnąć na nie-kobiety, liczy się sposób funkcjonowania.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2019 o 11:51
@pokos tekst o brodzie był napisany w sarkastycznym tonie, myślałam, że to zrozumiałe. Jego wygląd kompletnie nie ma znaczenia. I tak, zgadzam się, liczy się sposób zachowania. Jeżeli jednak nie znamy płci rodzica, to wypisywanie z góry założonym "per ona" to jest to zwyczajnie słabe. Tu mamy tatuśka, jak na tacy, wystarczyło sprawdzić na FB, ale nie.. teksty o LGBT i feminizmie musiały się znaleźć nawet pod takim postem.
@Filemona_ . Nie wiem co za jeden, nie mam pejsbuka i nie mam jak sprawdzić. Ale drzewo rozpoznaję po owocach. Jak ta/ten/to jojczy jak pipa to piszę "ona". Madka z brodą? To bardzo na czasie! ;P
@pokos no tak, bo nazwanie faceta kobietą (pipą, per ona itd) to taka obraza. Spoko, właśnie o tym piszę.
To jest zapewne wynik tego, że roszczeniowi rodzice w walce z nauczycielem o oceny podnosili debilne argumenty typu, nikt o tym nie mówił na początku.
No to żeby zamknąć im usta, na początku mają to pod nos podsuwane i potem dyskusja na koniec semestru jest bardziej merytoryczna.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2019 o 10:59
Tylko strona? U mnie studenci mają 3 strony regulaminu i zasad oceniania laboratorium i BHP pod którym się podpisują na pierwszych zajęciach. Do tego syllabus i skrypt.
Pani chciała zostać kimś wielkim, niestety marzenia się nie spełniły i teraz terroryzuje maluczkich, by osłodzić swoją frustrację. Jak wiele takich nauczyciele muzyki, plastyki, techniki przewinęło się przez życie moich dzieci... Powiem krótko - idiotki!!!