To fakt, zaburzenia koncentracji ADHD I ADD rzadko traktowane są jako choroba.
Ludzie myślą że to wymyślona choroba żeby dzieciakowi ułatwić szkołę, a dysgrafia to już wogule ściema.
ADHD nie diagnozuje się na postawie zmian w aktywności mózgu a głównie na podstawie rozmowy z psychologiem. I to jest problem bo brak jest jakichś obiektywnych standardów, decydują subiektywne wrażenia psychologa i np. w USA ADHD diagnozowane jest znacznie częściej niż w Europie, większości dzieciaków którym w USA zdiagnozowano ADHD i zaczęto faszerować lekami w Europie prawdopodobnie zdiagnozowano by po prostu nadpobudliwy charakter i zalecono intensywną pracę wychowawczą.
Wymyślone aby psycholodzy nabijali kasę... to co powiesz na mój przypadek.
3 lata biegałem po lekarzach z synem.
Testy na inteligencję wysoko ponad przeciętną lecz wiedzę przyswajał wyłącznie z przyrody i astrologii.
Nie utrudnione, cholerny dramat, nauczenie jednej strony z podręcznika zajmowało 3dni, różni lekarze, różne zalecenia, efekt ten sam.
Diagnozowałem aspergera( nawet autyzm- z desperacji bo widać że nie ma) rezonans mózgu pod kątem uszkodzeń, tomokomputer.
Dopiero pół roku temu w końcu potwierdzili ADD ( odmiana ADHD bez nadaktywności psychoruchowej).
Dostaje leki na ADHD i nagle z idioty który miesiącami ogarniał wiązanie sznurówek stał się najlepszym uczniem w klasie.
Wreszcie potrafi skupić się na czymś innym niż programy przyrodnicze na dłużej niż 20min.
Więc twierdzisz że to wymyślony problem ?
Moim zdaniem po prostu nie potrafili tego zdiagnozować i uważali takich ludzi za idiotów lub leniwych. Nadal nie jest to łatwe, niewielu specjalistów w Polsce to potrafi.
Podejście lekarzy też nie ułatwia:
"L- to nie zespół aspergera, wykluczyliśmy z całą pewnością
- to co Mu jest ?
L- nie wiemy, my badamy pod tym kątem.
- to co mam dalej robić?
L- nie wiem, ale aspergera nie ma."
@krickin W pewnym sensie tak. Osoby dotknięte depresją nie mają siły, nie mają motywacji i siły wewnętrznej, mają spowolnione ruchy i spowolnioną mowę, mają problemy z koncentracją i pamięcią. Więc te ośrodki w mózgu na pewno będą "wyłączone".
Czasem mi się wydaje, ze te "choroby" to wymysł obecnych czasów. Coś co przyszło z zachodu jak coca cola czy facebook. Poza tym dlaczego to dotyczy tylko ludzi? Jakoś dotąd nikt nie słyszał np. o psie z Aspergerem, kocie z Autyzmem czy chomiku z dysleksją.
@kotoj78 Zaskoczę cię, ale zwierzęta też cierpią na choroby psychiczne, w większości inne, choć niektóre podobne jak u ludzi. U kotów dosyć częste są zaburzenia lękowe, zaburzenia ze spektrum podobnego do autyzmu można spotkać u małp człekokształtnych czy depresja u psów. To, że te choroby nie są widoczne u zwierząt jest związane z tym, że nie da się z nimi zebrać wywiadu o np. nastrój czy lęki. Z drugiej strony zwierzęta np. z depresją, urojeniami itp. są bardzo łatwym celem dla drapieżników czy same mają trudności ze zdobyciem pokarmu, więc charakteryzują się znaczną śmiertelnością. Po trzecie ludzka psychika jest o wiele bardziej złożona od zwierzęcej, dlatego o wiele łatwiej o jakieś zaburzenia.
A HOMOroidy?
To fakt, zaburzenia koncentracji ADHD I ADD rzadko traktowane są jako choroba.
Ludzie myślą że to wymyślona choroba żeby dzieciakowi ułatwić szkołę, a dysgrafia to już wogule ściema.
ADHD nie diagnozuje się na postawie zmian w aktywności mózgu a głównie na podstawie rozmowy z psychologiem. I to jest problem bo brak jest jakichś obiektywnych standardów, decydują subiektywne wrażenia psychologa i np. w USA ADHD diagnozowane jest znacznie częściej niż w Europie, większości dzieciaków którym w USA zdiagnozowano ADHD i zaczęto faszerować lekami w Europie prawdopodobnie zdiagnozowano by po prostu nadpobudliwy charakter i zalecono intensywną pracę wychowawczą.
sek w tym ze adhd to nawet psycholodzy twierdza, ze zostalo wymyslone, po to zeby psycholodzy mofli brac kase za leczenie adhd...
Wymyślone aby psycholodzy nabijali kasę... to co powiesz na mój przypadek.
3 lata biegałem po lekarzach z synem.
Testy na inteligencję wysoko ponad przeciętną lecz wiedzę przyswajał wyłącznie z przyrody i astrologii.
Nie utrudnione, cholerny dramat, nauczenie jednej strony z podręcznika zajmowało 3dni, różni lekarze, różne zalecenia, efekt ten sam.
Diagnozowałem aspergera( nawet autyzm- z desperacji bo widać że nie ma) rezonans mózgu pod kątem uszkodzeń, tomokomputer.
Dopiero pół roku temu w końcu potwierdzili ADD ( odmiana ADHD bez nadaktywności psychoruchowej).
Dostaje leki na ADHD i nagle z idioty który miesiącami ogarniał wiązanie sznurówek stał się najlepszym uczniem w klasie.
Wreszcie potrafi skupić się na czymś innym niż programy przyrodnicze na dłużej niż 20min.
Więc twierdzisz że to wymyślony problem ?
Moim zdaniem po prostu nie potrafili tego zdiagnozować i uważali takich ludzi za idiotów lub leniwych. Nadal nie jest to łatwe, niewielu specjalistów w Polsce to potrafi.
Podejście lekarzy też nie ułatwia:
"L- to nie zespół aspergera, wykluczyliśmy z całą pewnością
- to co Mu jest ?
L- nie wiemy, my badamy pod tym kątem.
- to co mam dalej robić?
L- nie wiem, ale aspergera nie ma."
Czyli depresja "wyłącza" mózg?
@krickin W pewnym sensie tak. Osoby dotknięte depresją nie mają siły, nie mają motywacji i siły wewnętrznej, mają spowolnione ruchy i spowolnioną mowę, mają problemy z koncentracją i pamięcią. Więc te ośrodki w mózgu na pewno będą "wyłączone".
Ignorancja autora, niewiedza i arogancja niektórych komentujących.
Czasem mi się wydaje, ze te "choroby" to wymysł obecnych czasów. Coś co przyszło z zachodu jak coca cola czy facebook. Poza tym dlaczego to dotyczy tylko ludzi? Jakoś dotąd nikt nie słyszał np. o psie z Aspergerem, kocie z Autyzmem czy chomiku z dysleksją.
@kotoj78 Zaskoczę cię, ale zwierzęta też cierpią na choroby psychiczne, w większości inne, choć niektóre podobne jak u ludzi. U kotów dosyć częste są zaburzenia lękowe, zaburzenia ze spektrum podobnego do autyzmu można spotkać u małp człekokształtnych czy depresja u psów. To, że te choroby nie są widoczne u zwierząt jest związane z tym, że nie da się z nimi zebrać wywiadu o np. nastrój czy lęki. Z drugiej strony zwierzęta np. z depresją, urojeniami itp. są bardzo łatwym celem dla drapieżników czy same mają trudności ze zdobyciem pokarmu, więc charakteryzują się znaczną śmiertelnością. Po trzecie ludzka psychika jest o wiele bardziej złożona od zwierzęcej, dlatego o wiele łatwiej o jakieś zaburzenia.