@OverdriveA Czyli jednak wolisz uczyć fakultatywności stosowania przepisów prawa. Jak rozumiem z pełną premedytacją popełniasz podobne wykroczenia, nie ma żadnego przepisu usprawiedliwiającego takie zachowanie, zapewne gdy jesteś za nie karany nie lamentujesz, uskarżając się na opresyjność Policji lub Straży Miejskiej.
@OverdriveA Znam przepisy ruchu drogowego.
Nie zgadzam się z twoim podejściem, nie mógłbym tak po prostu przejechać na czerwonym samochodem, tak samo nie przeszedłbym jako pieszy. Tak samo jak irytuje mnie jak często takie zachowanie uchodzi rowerzystom.
Co najważniejsze nie uważam się ponad prawem i złapany na łamaniu przepisów nigdy nie uważałbym człowieka wykonującego swoje obowiązki bezmózgiem.
Nie jestem święty parę razy złamałem przepisy (różnie w życiu bywa), najwięcej to chyba jazda bez biletu, lecz przyjmowałem to na klatę, "kanar" to człowiek jak każdy, jak w pokerze Ja blefowałem, On sprawdził, trudno.
Zaczynasz od sygnalizacji aby potem przejść płynnie do parkowania na miejscu dla inwalidów (przecież i tak jest puste a się śpieszę) a potem kradzieży wiertła za 30zł ( zrobiłem zakupy za 600 to i tak są zarobieni przy ich marży).
Potem tylko trzeba "nadgorliwym bezmózgom" wyjaśnić że prawo jako zbiór sztywnych przepisów dotyczą tylko innych, dla mnie to zestaw sugestii które mogę interpretować.
Po co kłopotać ustawodawcę żeby dopisać Mnie do wyjątków, zresztą te barany i tak nie zrozumieją że wiem lepiej.
Nic nie jedzie a mam stać jak osioł przez 2 minuty? Lepiej dzieci uczyć życia, a nie pierdołowatości
Nie ma to jak wpajać dziecku że prawo stosuje się tylko wtedy gdy jest to wygodne.
@OverdriveA Czyli jednak wolisz uczyć fakultatywności stosowania przepisów prawa. Jak rozumiem z pełną premedytacją popełniasz podobne wykroczenia, nie ma żadnego przepisu usprawiedliwiającego takie zachowanie, zapewne gdy jesteś za nie karany nie lamentujesz, uskarżając się na opresyjność Policji lub Straży Miejskiej.
@OverdriveA Znam przepisy ruchu drogowego.
Nie zgadzam się z twoim podejściem, nie mógłbym tak po prostu przejechać na czerwonym samochodem, tak samo nie przeszedłbym jako pieszy. Tak samo jak irytuje mnie jak często takie zachowanie uchodzi rowerzystom.
Co najważniejsze nie uważam się ponad prawem i złapany na łamaniu przepisów nigdy nie uważałbym człowieka wykonującego swoje obowiązki bezmózgiem.
Nie jestem święty parę razy złamałem przepisy (różnie w życiu bywa), najwięcej to chyba jazda bez biletu, lecz przyjmowałem to na klatę, "kanar" to człowiek jak każdy, jak w pokerze Ja blefowałem, On sprawdził, trudno.
Zaczynasz od sygnalizacji aby potem przejść płynnie do parkowania na miejscu dla inwalidów (przecież i tak jest puste a się śpieszę) a potem kradzieży wiertła za 30zł ( zrobiłem zakupy za 600 to i tak są zarobieni przy ich marży).
Potem tylko trzeba "nadgorliwym bezmózgom" wyjaśnić że prawo jako zbiór sztywnych przepisów dotyczą tylko innych, dla mnie to zestaw sugestii które mogę interpretować.
Po co kłopotać ustawodawcę żeby dopisać Mnie do wyjątków, zresztą te barany i tak nie zrozumieją że wiem lepiej.