Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
504 529
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S singri
+23 / 25

Adrenalina... Ciekawa nazwa dla oszustwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marekjajos
+13 / 13

Adrenalina. Phi. Coś słabe miałeś przeżycia, w dodatku oszukując.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adrianmacz
+3 / 3

ile razy było coś takiego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K K64
+9 / 11

U nas to było niemożliwe. Nauczyciele poza ocenami w dzienniku prowadzili też własny zeszyt z ocenami ze swojego przedmiotu, którego nie zostawiali w szkole, tylko nosili ze sobą do domu. Teraz pewnie by to nie przeszło, przez różne przepisy o ochronie danych osobowych, ale kiedyś to była skuteczna metoda, żeby powstrzymać oszustów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Klementynka7
+1 / 1

@K64 Teraz też niektórzy mają takie zeszyty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+9 / 9

Po latach ściąganie i takie oszustwa się mszczą. Właśnie dlatego polska jest jaka jest. Tu panuje moralność Kalego. jak Kali ukraść to dobrze jak Kalemu to źle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Liderpracekstremalnych
-4 / 6

I najgorsze jak już dotarło że nie ma odwrotu:)

To weryfikowalo na ile było się wytrwalym i bezwzględnym w swoich zeznaniach :)
A jak straszyli że policja, że dokumenty....
Koniec końców tak i tak zakablowalem kto dopisał gdyż widziałem :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Duergh
-3 / 3

Oj robiło sie w szkole różne głupoty, dopisywanie ocen nawet w pierwszej 10 by się nie znalazło ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
+5 / 7

Dziecko... Poucz się, zamiast siedzieć na demotach i chwalić porażkami, a może po kilku latach będziesz smakował zupełnie inny rodzaj adrenaliny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BioNano
0 / 0

Pamiętam jak ci słabo uczący się dopisywali lub zmieniali oceny i nic im to nie dawało bo nauczyciel głupi nie był miał kopię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SailorMerkury
+1 / 1

teraz jest też dziennik elektroniczny...więc nie poszalejesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
-1 / 1

Dopisywać sobie oceny to raczej za bardzo się nie dało bo czemu ktoś by miał mieć więcej ocen niż inni, miało to małe szanse chyba że całej klasie. Przy nauczycielach o specyficznym charakterze pisma można było niby przerobić 3 na 5.
Ale najbezpieczniejsza była prosta zamiana minusa na plus i np z 3- było 3+, tak samo proste było wpisanie sobie obecności bo to tylko jedna kreska czy plus

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LocosPPG
0 / 0

Z czym do ludzi! Może w podstawówce to wywoływało adrenalinę. W technikum podwyższone ciśnienie to mieli ci, co ukradli dziennik i spalili w ognisku bo groziło im kiblowanie.Cała klasa miała ciepło;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+2 / 2

Pamiętam z ogólniaka, był taki przypadek, że nauczyciel to zauważył (na fizyce):
"Mariusz, ty masz czwórkę???? jeszcze wczoraj jej tutaj nie było... ty nawet na tróję nie za bardzo czaisz... Ale, Mariuszku, zrobimy tak - ja tego nie zgłoszę.... ale ty na tę czwórkę BĘDZIESZ UMIAŁ"
Do końca roku, każda lekcja zaczynała się od tego, że Mariuszek maszerował pod tablicę i przez 5-10 minut był przesłuchiwany a na koniec lekcji dostawał indywidualną pracę domową...
W następnej klasie zmienił się nauczyciel z fizyki a Mariuszek na pierwszy semestr miał 5.
:-D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem