Przetwory na zimę to fajna rzecz. Tych owocowych i warzywnych mam pewną ilość, ale nie jestem ich jakimś wielkim fanem (lubię warzywa i owoce sezonowe). Jestem natomiast wielkim zwolennikiem wykonywania wszelakich domowych konserw i mięsnych specjałów. W szczególności mięsa długo sezonowane i suszone należą do moich ulubionych. Posiadam w głębokiej piwnicy całkiem niezły mikroklimat do tego typu wyrobów. Nawet ze zwyczajnego schabu wieprzowego można, przy odpowiedniej trosce zrobić doskonałą suszoną wędlinę której smak jest wręcz nieziemski.
Teściowa robi na potęgę. Wciska nam te słoiczki przy każdej okazji, nie dociera do niej, że nie lubimy przetworzonych owoców. nie smakują nam powidełka, dżemik, galaretka z białej porzeczki idealna do herbaty. Do dzisiaj mąż na hasło "dżemik i powidełka" dostaje gęsiej skórki. Za to ubóstwiamy jej przecier pomidorowy i ogórki kiszone - cudo.
Zrobilem ogory kiszone, kompot i nalewke. Za maly ogrodek ;-) To gie ze sklepu w zasadzie do niczego sie nie nadaje, az nie do wiary, ze czlowiek docenia dopiero wartosc smacznego (i zdrowego) jedzenia po latach, a w miedzyczasie zwyczajnie sie podtruwa jakims badziewiem ze sklepu.
Zrobiłam w zeszłym roku, żeby nie było że nie robię. Stoją po dziś dzień, bo z przyzwyczajenia kupuję wszystkie przetwory w sklepie.
@Krasnolistka Pomyśl o tym inaczej... w tym roku nie musisz już robić. "żeby nie było że nie robisz.. "... a więc się przydały.
A kto miał przestać i po co?
nie robie bo po co?babcia zrobila i gbina teraz w piwnicy nikomu soe niechce tego jeść
To nie są zapasy. To jest szansa na to by zdrowo zjeść.
ja
Tylko marynowane grzybki oraz trochę kompocików.
Robię. Nie tylko na zimę, cały rok się przydają do sałatek czy na szybką przystawkę, owocowe do deserów:) I większość że swoich zbiorów ;)
Dżemik samemu robiony zawsze smaczniejszy niż kupny :)
Nie w takich ilościach jak na fotce, ale robię. Sklepowe sałatki, grzybki czy dżemy nie umywają się do tych domowych, warto robić swoje przetwory.
Przetwory na zimę to fajna rzecz. Tych owocowych i warzywnych mam pewną ilość, ale nie jestem ich jakimś wielkim fanem (lubię warzywa i owoce sezonowe). Jestem natomiast wielkim zwolennikiem wykonywania wszelakich domowych konserw i mięsnych specjałów. W szczególności mięsa długo sezonowane i suszone należą do moich ulubionych. Posiadam w głębokiej piwnicy całkiem niezły mikroklimat do tego typu wyrobów. Nawet ze zwyczajnego schabu wieprzowego można, przy odpowiedniej trosce zrobić doskonałą suszoną wędlinę której smak jest wręcz nieziemski.
Tradycyjnie, tylko oponka na bioderkach.
Peklowana wolowine podchodze 3ci sezon i mi sie nie udaje...eeehhh..
Jaka pieeeeekna spizarnia!
Teściowa robi na potęgę. Wciska nam te słoiczki przy każdej okazji, nie dociera do niej, że nie lubimy przetworzonych owoców. nie smakują nam powidełka, dżemik, galaretka z białej porzeczki idealna do herbaty. Do dzisiaj mąż na hasło "dżemik i powidełka" dostaje gęsiej skórki. Za to ubóstwiamy jej przecier pomidorowy i ogórki kiszone - cudo.
Ja się chyba nigdy nie przekonam do robienia przetworów. Po co tworzyć sobie dodatkową pracę w wolnym czasie? :D
Zrobilem ogory kiszone, kompot i nalewke. Za maly ogrodek ;-) To gie ze sklepu w zasadzie do niczego sie nie nadaje, az nie do wiary, ze czlowiek docenia dopiero wartosc smacznego (i zdrowego) jedzenia po latach, a w miedzyczasie zwyczajnie sie podtruwa jakims badziewiem ze sklepu.