Ale dlaczego "wspomnienia"? Połowa rzeczy jest dostępna teraz. Światło na dotyk mam do dzisiaj i to jedyny włącznik, który nie wymagał wymiany podczas remontu.
@andyk77 eem, dlatego, że ktoś stykał się z tymi rzeczami w dzieciństwie, więc są wspomnieniami, nawet jeśli nadal część z nich można kupić, to nie zmienia faktu, że u autora galerii przywołują wspomnienia.
Po raz 2^24... Magia dzieciństwa nie polegała i nie polega na tym, jakie są gadżety i co leci w TV. Zawsze jakieś są i zawsze coś leci. Magia dzieciństwa polega na beztrosce, braku obowiązków i decyzji o wymiarze ostatecznym oraz relatywnie wielkiej ilości wolnego czasu.
Czynienie z kasety MC ikony epoki to bzdura do kwadratu. To był nośnik ledwie akceptowalny, nawet wtedy. Podobnie jak krytykowany od dnia premiery system VHS. Nie było żadnej magii w nagrywaniu piosenek z radia, tylko jedna wielka frustracja. Gdyby ktoś miał wtedy dostęp do płyt CD albo chociaż oryginalnych winyli, nie tykałby tego gówna nawet kijem.
A jak ktoś tęskni za chłamem - proszę bardzo, są chińskie markety. I recenzje chińskiego szajsu niejakiego Generatora Frajdy na Youtube.
Ach, wspomnienia...
Wielokolorowy długopis dostępny w pepco.
Dzięki za tą galerię! Uśmiecham się!
Ale dlaczego "wspomnienia"? Połowa rzeczy jest dostępna teraz. Światło na dotyk mam do dzisiaj i to jedyny włącznik, który nie wymagał wymiany podczas remontu.
@andyk77 eem, dlatego, że ktoś stykał się z tymi rzeczami w dzieciństwie, więc są wspomnieniami, nawet jeśli nadal część z nich można kupić, to nie zmienia faktu, że u autora galerii przywołują wspomnienia.
A gdzie są "panie pilocie dziura w samolocie!" lub "bocian kiszka przynieś mi braciszka!"?
Po raz 2^24... Magia dzieciństwa nie polegała i nie polega na tym, jakie są gadżety i co leci w TV. Zawsze jakieś są i zawsze coś leci. Magia dzieciństwa polega na beztrosce, braku obowiązków i decyzji o wymiarze ostatecznym oraz relatywnie wielkiej ilości wolnego czasu.
Czynienie z kasety MC ikony epoki to bzdura do kwadratu. To był nośnik ledwie akceptowalny, nawet wtedy. Podobnie jak krytykowany od dnia premiery system VHS. Nie było żadnej magii w nagrywaniu piosenek z radia, tylko jedna wielka frustracja. Gdyby ktoś miał wtedy dostęp do płyt CD albo chociaż oryginalnych winyli, nie tykałby tego gówna nawet kijem.
A jak ktoś tęskni za chłamem - proszę bardzo, są chińskie markety. I recenzje chińskiego szajsu niejakiego Generatora Frajdy na Youtube.
Mam wrażenie że na zdjęciach pomieszano rzeczy z późnego PRL'u i z lat 90.
Mieliśmy czarna wołge do dziś stoi w jednym z garaży rodziców i nadal odpala...
W tedy nie byłam samotna...