Moja współlokatorka uwielbia zużyte chusteczki higieniczne. Gdy tylko zapomnę którąś wyrzucić, znajduję ją poszarpaną na drobniutkie strzępki, najczęściej na moim łóżku.
Moja współlokatorka jedyne co by chciała robić to jeść i jeść i jeść. Ostatnio nawet nie chce abym pogłaskał ją za uchem zanim nie dam jej czegoś do jedzenia :( Muszę ukrócić ten proceder i zarządzić jakąś dietkę. Na pewno się ucieszy :)
Mój współlokator regularnie przynajmniej raz w tygodniu haftuje. Najczęściej w moje łózko kiedy śpię lub w moje kapcie.Nie wspominając jak kosztowne są dla mnie jego wyskoki na miasto(4 piętro)Każdy jego powrót to minimum 200.
Mój współlokator ilekroć dostaje jakiś smakołyk, to zakopuje go w kocu by go znowu odnaleźć i się cieszyć.
Drugi współlokator nauczył się otwierać szafę by przesypiać w niej całe dnie.
Moja współlokatorka ma w zwyczaju czaić się na oparciu fotela gdy ktoś na nim siedzi i coś je. W najmniej spodziewanym momencie - zazwyczaj w chwili gdy transportuje się kęs jedzenia z talerza w kierunku ust - wykonuje zza pleców siedzącej osoby błyskawiczny ruch łapą i zabiera to, co się ma na widelcu, albo na kanapce. Kiedyś ściągnęła mi szynkę z kanapki tak szybko, że nawet tego nie zauważyłem i ugryzłem już samą bułkę. Wszyscy się już nauczyli, że aby spokojnie zjeść, współlokatorkę należy najpierw wypuścić na dwór.
Moja współlokatorka w okolicach marca wrzeszczy ludziom pod oknami i publicznie współżyje z prawdopodobnie każdym napotkanym współlokatorem moich sąsiadów. Potem odsypia nocne ekscesy na wycieraczce a w razie konieczności załatwia się w ogródku.
mój współlokator miewa huśtawki nastrojów, jednego dnia siedzi na swojej poduszce i godzinami gapi się w przestrzeń, a kolejnego biega z kąta w kąt, jak naspidowany, wspina się po kratach i gryzie je, a ja nie wiem, czego chce. dopiero, daję mu orzeszki, to zabiera wszystkie i idzie się schować do nory
Moja współlokatorka uwielbia zużyte chusteczki higieniczne. Gdy tylko zapomnę którąś wyrzucić, znajduję ją poszarpaną na drobniutkie strzępki, najczęściej na moim łóżku.
Moja współlokatorka jedyne co by chciała robić to jeść i jeść i jeść. Ostatnio nawet nie chce abym pogłaskał ją za uchem zanim nie dam jej czegoś do jedzenia :( Muszę ukrócić ten proceder i zarządzić jakąś dietkę. Na pewno się ucieszy :)
Mój współlokator pokłócił się ze współlokatorką i nasikał nam na kanapę
Mój współlokator regularnie przynajmniej raz w tygodniu haftuje. Najczęściej w moje łózko kiedy śpię lub w moje kapcie.Nie wspominając jak kosztowne są dla mnie jego wyskoki na miasto(4 piętro)Każdy jego powrót to minimum 200.
Mój współlokator nie istnieje.
@rowtowon śmiesznie, nie ?
znowu lizal sobie dziś jaja .A potem lizal moja siostra
Mój współlokator z premedytacją topi swoje zabawki :)
Mój współlokator ciągle wącha sobie tyłek.
Mój współlokator kładzie się ze mną na łóżku i liże sobie jaja, a potem wychodzi bez słowa.
Mój współlokator ilekroć dostaje jakiś smakołyk, to zakopuje go w kocu by go znowu odnaleźć i się cieszyć.
Drugi współlokator nauczył się otwierać szafę by przesypiać w niej całe dnie.
Mój współlokator zjadał swoje kupy
Moja współlokatorka wskakuje po prześlę na blat w kuchni i liże co popadnie
Pies to pies a kot to kot, współlokator to człowiek a niektórym już całkiem odwala na tle sierściuchów
Moja współlokatorka ma w zwyczaju czaić się na oparciu fotela gdy ktoś na nim siedzi i coś je. W najmniej spodziewanym momencie - zazwyczaj w chwili gdy transportuje się kęs jedzenia z talerza w kierunku ust - wykonuje zza pleców siedzącej osoby błyskawiczny ruch łapą i zabiera to, co się ma na widelcu, albo na kanapce. Kiedyś ściągnęła mi szynkę z kanapki tak szybko, że nawet tego nie zauważyłem i ugryzłem już samą bułkę. Wszyscy się już nauczyli, że aby spokojnie zjeść, współlokatorkę należy najpierw wypuścić na dwór.
Moja współlokatorka w okolicach marca wrzeszczy ludziom pod oknami i publicznie współżyje z prawdopodobnie każdym napotkanym współlokatorem moich sąsiadów. Potem odsypia nocne ekscesy na wycieraczce a w razie konieczności załatwia się w ogródku.
mój współlokator miewa huśtawki nastrojów, jednego dnia siedzi na swojej poduszce i godzinami gapi się w przestrzeń, a kolejnego biega z kąta w kąt, jak naspidowany, wspina się po kratach i gryzie je, a ja nie wiem, czego chce. dopiero, daję mu orzeszki, to zabiera wszystkie i idzie się schować do nory
mam chomika, jakby co :)
i kwiatek od mojej siostry:
moja współlokatorka śpi z nami w łóżku i liże wszystkich po stopach ;)