Teraz rozumiem dlaczego ludzie.... uciekają od tych którzy mówią ze mają problem... oni po prostu rozumieją... że ci z problemem.... nie mogą obliczyć całki...
@mariuszz303 Zanim napiszesz komentarz, zjedz klopsy z makaronem i pomyśl o Latającym Potworze Spaghetti, może wtedy zrozumiesz przesłanie wszechświata.
@SilesianSeparatist Jak na razie pomaganie Afryce idzie z marnym skutkiem. Zaś podobnie jak w średniowieczu to najczęściej księża zakładają tam szkoły edukując ludzi co może pomóc bardziej niż kolejny przelew pieniędzy. W ogóle nie wiem czy kiedykolwiek jakieś państwo wyszło z biedy dlatego że otrzymało pomoc od kogoś? Owszem taka pomoc może być impulsem, ale jeżeli zmiany nie pójdą z góry, czyli nie trafi się jakiś mądry władca jak w Botswanie, to nie widzę innej drogi.
Zaś jeżeli chodzi o kryzys demograficzny to ludzie praktykujący religię mają więcej dzieci i rzadziej się rozwodzą, co jest dosyć logiczne. Więc akurat w tym temacie różaniec mógłby pomóc.
@ciomak12 moze dla podawacza cegiel to i nie, ale dla kogos kto zarabia mysleniem to nawet nie jest problem, tylko zwykle rownanie ktore rozwiaze prawie w pamieci
@Xar Zarabiam myśleniem jako inżynier na budowie i jedyne co liczę to kosztorysy oraz to czy ekipy rzeczywiście wykorzystują cały materiał czy może część wynoszą. Naprawdę nieliczne zawody wymagają obliczania czegokolwiek poza tym co masz na prostym kalkulatorze i w większości dotyczy to statystyki(jakieś linie trendu czy inne rzeczy). Naprawdę mały odsetek ludzi używa na co dzień całek, różniczek czy jakiś metod numerycznych. Nie żebym deprecjonował te zawody, wręcz przeciwnie.
Zakładam jednak, że w życiu człowieka problemy z którymi człowiek się najbardziej zmaga to nie są te związane z matematyką na poziomie szkoły średniej czy studiów.
Zapytam więc Ciebie Xar, czy mógłbyś mi opisać(tak ogólnie bez jakiś szczegółów) czego dotyczył Twój największy problem w życiu, albo taki z którym się najdłużej zmagałeś? Czy była to samoocena, może jakaś choroba, czy może właśnie kiepska ocena z matematyki?
@ciomak12 smierc bliskiej osoby z rodziny
A jesli chodzi o caleczki itd. to chociazby do obliczania przeplywow w instalacjach, a takze wytrzymalosci konstrukcji czasem caleczki sie przydaja. Nie wmowisz mi, ze inzynierowie budowlancy czy architekci nie korzystaja z calek
@Xar Przy czym jak przy czym, ale do poradzenia sobie z śmiercią bliskiej osoby modlitwa może pomóc.
Ależ jak najbardziej że inżynierowie używają matematyki. Dlatego też męczyłem się przy zaliczeniach stanów nieustalonych obwodów elektrycznych czy zaawansowanych metodach numerycznych. Co nie zmienia faktu, że problemy, które mamy w życiu, nawet wśród osób na co dzień pracujących z całkami, rzadko dotyczą matematyki. A raczej są to jak wspomniałeś, śmierć bliskiej osoby czy też stres w pracy, relacja z bliskimi osobami, samodyscyplina czy samoocena.
I choć klepanie różańców może średnio pomagać o tyle już wiara w Boga i wyznawanie związanego z nim systemu wartości naprawdę pomaga.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2020 o 11:10
@ciomak12 "I choć klepanie różańców może średnio pomagać o tyle już wiara w Boga i wyznawanie związanego z nim systemu wartości naprawdę pomaga."
Czyli, koniec końców, zgadzasz się z tym, że to nie różaniec jest narzędziem za pomocą którego można rozwiązac każdy problem w życiu?
@RomekC Zależy od definicji problemu oraz życia. Jeżeli ktoś się uprze, że jego życiowym problemem jest niezawiązane sznurowadło i że modlił się i błagał i nic to nie dało, to rzeczywiście nic na to nie poradzę.
Jednak tak uważam, że wiara w biblijnym rozumieniu rozwiązuje znamienitą większość problemów życiowych. Z określeniem wszystkie należy uważać, jednak zaryzykowałbym tezę, że tak. Choć nie chciałbym, żeby rozmowa zamiast skupiać się na większości tych naprawdę ciężkich problemach życiowych, jak strata bliskich, moralność, etyka, relacje przeszła do wymyślania najbardziej abstrakcyjnych sytuacji jakie tylko jesteśmy wstanie wymyślić.
Wracając do Twojego pytania, Jak wspominałem nie jestem fanem różańca. To pewien specyficzny rodzaj modlitwy i nawet nie do końca skierowany do Boga. Więc jeżeli byśmy mieli zostać przy oryginalnym cytacie to również się z nim nie zgodzę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2020 o 13:42
@mariuszz303 Dalej nie odpala, a nawet zaczęło chrobotać. Czy to znaczy, że ten silnik umarł za wszelkie nieodpalania wszystkich silników na świecie, i teraz każdy będzie palił od strzała?
@DonSalieri Powiem to co zwykle każdy informatyk. Dziwne u mnie działa... A próbowałeś wysiąść i wsiąść ponownie do samochodu ? I na wszelki wypadek pozamykaj wszystkie okna...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2020 o 0:42
@ciomak12
Gdy mam problemy z kasą to po prostu biorę na grzbiet jedno zlecenie więcej.
Przedstawiłem dwa problemy których rozwiązanie na prawdę chciałbym poznać nim umrę.
Występująca w ofercie kasa jest jedynie sposobem zachęcenia utalentowanego modlarza różańcowego; otrzymaną w ten sposób kwotę mógłby przeznaczyć na ozdobienie złotem jakiegoś obrazu lub ufundowanie jakiegoś krzyża - czy tam na coś - na co wierzący chętnie wydają pieniądze.
@BrickOfTheWall Jak sam przyznałeś "chciałbyś poznać" a nie "potrzebujesz" poznać. Równie dobrze w miejsce tych rzeczy mógłbyś chcieć latać czy czytać w myślach czy podnosić przedmioty siłą woli. Albo bardziej zwyczajnie możesz chcieć gdzieś polecieć czy czegoś spróbować.
To co napisałeś to są pragnienia, przyznam że bardzo nietypowe, ale to nie jest żaden problem w kontekście życia. Życiowym problemem może być wstawanie rano, albo motywacja do nauki, albo sumienność, albo problemem mogą być nałogi czy złe nawyki. To są życiowe problemy.
Czyli jest w stanie rozwiązać każdy problem pod warunkiem, że jest to problem który sam uzna za problem; to czego nie rozwiązuje wystarczy nazwać "pragnieniem", "chęcią", "kłopotem" lub "zagadką" i załatwione...
"Możesz zamówić samochód w KAŻDYM kolorze pod warunkiem, ze jest to kolor czarny."
@BrickOfTheWall Chęć, problem, zagadka i kłopot to są po prostu inne pojęcia. Bądźmy precyzyjni. Określenie spełnię twoje 3 życzenia to nie jest to samo co pomogę Ci w 3 rzeczach.
Rozwiązanie życiowych problemów to nie to samo co rozwiązanie milenijnych problemów matematycznych. To po prostu nie jest to samo.
Tiaaaa jasne, brak motywacji do roboty Zenka Pląsika jest ważniejszy niż kwestie które są przeszkodą nie do przeskoczenia w drodze ludzkości do gwiazd lub w zbudowaniu komputerów kwantowych.
Czyli żadnych konkretnych danych ale jedynie rady: "sto razy powtórz tę formułkę to Pan cię natchnie i zmądrzejesz... i nie zapomnij o cołasce! "
@BrickOfTheWall Tak widzę naszą rozmowę.
-masz przepis na naleśniki
>ale ja chce przepis na materiał kompozytowy i biodegradowalny twardszy od tytanu
- ale to jest przepis na naleśniki
> ale przepis na ten materiał jest ważniejszy od naleśników
Ktoś daje przepis na problemy życiowe. Ty chcesz tym sposobem rozwiązać problemy techniczne i oburzasz się, że nie działa(chociaż wątpię czy spróbowałeś btw). Problem w tym, że nikt nie zakłądał że to ma działać w ten sposób. Tak więc jeżeli ktoś Ci daje przepis na naleśniki to nie po to byś robił tort ani cewkę tesli tylko po to byś robił naleśniki. Możesz się obrażać że z przepisu na naleśniki nie możesz zbudować samochodu. Bo przecież zbudowanie samochodu też jest ważniejsze niż przepis na naleśniki. Tylko to nadal nie zmienia faktu że przepis na naleśniki ma służyć robieniu naleśników. I analiza pod kątem innych rzeczy jest błędem z góry skazanym na niepowodzenie.
@ciomak12 Napisane jest "NIE MA W ŻYCIU PROBLEMU KTÓREGO (...)" to nie jest to samo co zwrot frazeologiczny "problem życiowy" .
W życiu mam taki problem jak opisałem - że umrę nie poznawszy odpowiedzi. I co? I jajco, bo ten problem jest za mało "zyciowy" - czyli odpowiedź pewnie brzmi: napierdzielaj zdrowaśki to Pan cię oświeci ;-)
Nie żebym był fanem różańca czy modlitwy na innych paciorkach, jednak większość komentujących popełnia pewien błąd poznawczy. Otóż różaniec ma rozwiązywać problemy a nie pragnienia. Jeżeli np ktoś mówi że ma problem z całką to czy rzeczywiście jego problem polega na tym że nie umie jej rozwiązać:
1. czy może na tym że opuszcza zajęcia,
2. czy może na tym, że nie chciało mu się poświęcić nawet kilku minut na próbie rozwiązania.
3. A może problemem jest to, że zamiast robić to co chce to jest na tych studiach tylko dlatego że tak robią jego koledzy czy tego chcieli jego rodzice. I jego prawdziwym problem to asertywność i wreszcie zaczęcie brać odpowiedzialności za swoje życie
Problem a pragnienie. Pragnienie chce więcej pieniędzy. Problem: wydawanie ponad połowy pensji na rzeczy których nie potrzebuje albo nawet nie chce.
@ciomak12 problemem jest obliczenie wielkosci potrzebnej w pracy, bo ktos studiowal 20lat temu i wszystkiego nie pamieta. Jak byk nie przyda sie rozaniec, a wiedza.
Juz bardziej przyziemny przyklad: jedziesz droga, skonczylo Ci sie paliwo. Rozaniec nie pomoze, bo potrzebujesz paliwa. Wiec mozesz albo zadzwonic po pomoc drogowa, albo po taksowke albo pojsc pieszo ew. lapac stopa. W zadnej z tych rzeczy rozaniec nie pomoze. Wniosek - hipoteza z koszullki jest bzdura
@Xar Jeżeli skończyło ci się paliwo to owszem doraźnym problemem jest właśnie brak paliwa. Ale po zastanowieniu jest to jedynie skutek szerszego problemu jakim jest brak uwagi czy pośpiech.
Jeżeli w pracy potrzebujesz coś policzyć a nie wiesz jak. To nawet jak anioł przyniesie ci potrzebny wynik wyryty na kamiennej tablicy to owszem teraz rozwiąże to problem. Ale jutro możesz mieć inny problem i znów potrzebujesz pomocy. Czy więc naprawdę problemem jest nieznajomość wzoru czy nie pamiętanie jak to się liczyło? I znów to poznanie wzoru jest pragnieniem, a problemem jest brak przygotowania i czy ciężkiej pracy. Gdybyś to przygotowanie miał to policzenie tego by nie było "problemem" a jedynie zadaniem wymagającym określonej ilości czasu. Podobnie jak np porąbanie 1m3 drewna dla przeciętnego faceta to nie jest "problem". Nie ma tam nic skomplikowanego, co nie zmienia faktu że trzeba się trochę namachać i nie zrobisz tego w 5 minut. Ale branie tego jako problem jest chyba nad wyraz.
Jak mówiłem nie jestem fanem paciorków, które owszem mają swoją funkcję, ale zdecydowanie przeceniamy ich wartość w stosunku do wiary, która jest pojęciem szerszym i pełnym.
Coś w tym jest. Kiedyś oglądałem taki chyba chiński film, gdzie mnich z klasztoru Siaolin miał coś na kształt różańca i wszystkich złych nim napier..łał aż miło. Myślę, że tym sposobem rozwiązał sobie przynajmniej 90% problemów ;)
Teraz rozumiem dlaczego ludzie.... uciekają od tych którzy mówią ze mają problem... oni po prostu rozumieją... że ci z problemem.... nie mogą obliczyć całki...
32
Yorik zanim coś dopiszesz, to pomyśl to nie boli a jak nie umiesz to pomódl się na różańcu zrozumiesz przesłanie z koszulki.
@mariuszz303 Zanim napiszesz komentarz, zjedz klopsy z makaronem i pomyśl o Latającym Potworze Spaghetti, może wtedy zrozumiesz przesłanie wszechświata.
@Yorik Ramen!
@Yorik
A może nawet sam zostanie Piratem
Fajnie, nie miałem pomysła na obiad jutrzejszy. RAmen.
Nie ma? To zamiast posyłać do Afryki jedzenie ślijmy im różańce! Kryzys demograficzny? Różaniec!
@SilesianSeparatist Jak na razie pomaganie Afryce idzie z marnym skutkiem. Zaś podobnie jak w średniowieczu to najczęściej księża zakładają tam szkoły edukując ludzi co może pomóc bardziej niż kolejny przelew pieniędzy. W ogóle nie wiem czy kiedykolwiek jakieś państwo wyszło z biedy dlatego że otrzymało pomoc od kogoś? Owszem taka pomoc może być impulsem, ale jeżeli zmiany nie pójdą z góry, czyli nie trafi się jakiś mądry władca jak w Botswanie, to nie widzę innej drogi.
Zaś jeżeli chodzi o kryzys demograficzny to ludzie praktykujący religię mają więcej dzieci i rzadziej się rozwodzą, co jest dosyć logiczne. Więc akurat w tym temacie różaniec mógłby pomóc.
-3,80745j0,0000000000000000111899 dla logarytmu o podstawie 10, a dla naturalnego -8,76697j0,0000000000000000257656
@pitrex29 To niezłe i xD
Rzeczywiście bardzo życiowy problem.
@ciomak12 moze dla podawacza cegiel to i nie, ale dla kogos kto zarabia mysleniem to nawet nie jest problem, tylko zwykle rownanie ktore rozwiaze prawie w pamieci
@Xar Zarabiam myśleniem jako inżynier na budowie i jedyne co liczę to kosztorysy oraz to czy ekipy rzeczywiście wykorzystują cały materiał czy może część wynoszą. Naprawdę nieliczne zawody wymagają obliczania czegokolwiek poza tym co masz na prostym kalkulatorze i w większości dotyczy to statystyki(jakieś linie trendu czy inne rzeczy). Naprawdę mały odsetek ludzi używa na co dzień całek, różniczek czy jakiś metod numerycznych. Nie żebym deprecjonował te zawody, wręcz przeciwnie.
Zakładam jednak, że w życiu człowieka problemy z którymi człowiek się najbardziej zmaga to nie są te związane z matematyką na poziomie szkoły średniej czy studiów.
Zapytam więc Ciebie Xar, czy mógłbyś mi opisać(tak ogólnie bez jakiś szczegółów) czego dotyczył Twój największy problem w życiu, albo taki z którym się najdłużej zmagałeś? Czy była to samoocena, może jakaś choroba, czy może właśnie kiepska ocena z matematyki?
@ciomak12 smierc bliskiej osoby z rodziny
A jesli chodzi o caleczki itd. to chociazby do obliczania przeplywow w instalacjach, a takze wytrzymalosci konstrukcji czasem caleczki sie przydaja. Nie wmowisz mi, ze inzynierowie budowlancy czy architekci nie korzystaja z calek
@Xar Przy czym jak przy czym, ale do poradzenia sobie z śmiercią bliskiej osoby modlitwa może pomóc.
Ależ jak najbardziej że inżynierowie używają matematyki. Dlatego też męczyłem się przy zaliczeniach stanów nieustalonych obwodów elektrycznych czy zaawansowanych metodach numerycznych. Co nie zmienia faktu, że problemy, które mamy w życiu, nawet wśród osób na co dzień pracujących z całkami, rzadko dotyczą matematyki. A raczej są to jak wspomniałeś, śmierć bliskiej osoby czy też stres w pracy, relacja z bliskimi osobami, samodyscyplina czy samoocena.
I choć klepanie różańców może średnio pomagać o tyle już wiara w Boga i wyznawanie związanego z nim systemu wartości naprawdę pomaga.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2020 o 11:10
@ciomak12 "I choć klepanie różańców może średnio pomagać o tyle już wiara w Boga i wyznawanie związanego z nim systemu wartości naprawdę pomaga."
Czyli, koniec końców, zgadzasz się z tym, że to nie różaniec jest narzędziem za pomocą którego można rozwiązac każdy problem w życiu?
@RomekC Zależy od definicji problemu oraz życia. Jeżeli ktoś się uprze, że jego życiowym problemem jest niezawiązane sznurowadło i że modlił się i błagał i nic to nie dało, to rzeczywiście nic na to nie poradzę.
Jednak tak uważam, że wiara w biblijnym rozumieniu rozwiązuje znamienitą większość problemów życiowych. Z określeniem wszystkie należy uważać, jednak zaryzykowałbym tezę, że tak. Choć nie chciałbym, żeby rozmowa zamiast skupiać się na większości tych naprawdę ciężkich problemach życiowych, jak strata bliskich, moralność, etyka, relacje przeszła do wymyślania najbardziej abstrakcyjnych sytuacji jakie tylko jesteśmy wstanie wymyślić.
Wracając do Twojego pytania, Jak wspominałem nie jestem fanem różańca. To pewien specyficzny rodzaj modlitwy i nawet nie do końca skierowany do Boga. Więc jeżeli byśmy mieli zostać przy oryginalnym cytacie to również się z nim nie zgodzę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2020 o 13:42
Wrzuciłem różaniec pod maskę, ale silnik dalej nie odpala. Co robię nie tak?
@DonSalieri Jak to co? Powinieneś go rozpuścić w wodzie święconej i dolać do zbiornika paliwa.
@DonSalieri odkręć korek wlewu oleju i tam włóż różaniec.
@mariuszz303 Dalej nie odpala, a nawet zaczęło chrobotać. Czy to znaczy, że ten silnik umarł za wszelkie nieodpalania wszystkich silników na świecie, i teraz każdy będzie palił od strzała?
@DonSalieri Zrób jak robi to Kościół - domieszaj trochę pogaństwa - spluń 3 razy przez prawe ramię ;)
@DonSalieri
A czy uiściłeś cołaskę ? Nie? To nie zadziała.
@DonSalieri Powiem to co zwykle każdy informatyk. Dziwne u mnie działa... A próbowałeś wysiąść i wsiąść ponownie do samochodu ? I na wszelki wypadek pozamykaj wszystkie okna...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2020 o 0:42
@DonSalieri Widziałem Twój film z wymiany oleju https://www.youtube.com/watch?v=oktQAndwOig
@DonSalieri
zamiast łańcuszka rozrządu, załóż łańcuszek różańcowy
@eGzu Nidyrydy, mam pasek, a o pasku różańcowym nie słyszałem
Rozwiązanie jest bardzo proste: Bóg jest odpowiedzią na wszystkie pytania! :D
@skrzetusky1 tylko za czasów Oświęcimia trochę chorował
@sliko
Józefa było....
Od kiedy równanie matematyczne to problem?
@bunio5 Wystarczy znać trochę angielskiego...
Ale to nie problem. Ta całka.
Jaki jest mechanizm łamania symetrii kwantowej? (Modlarzowi który mi to wyróżańcuje uczciwie odpalę 60% z Nagrody Nobla).
I jeszcze poproszę o schemat rozkładu liczb pierwszych. Z tego pieniądze będą w ogóle kosmiczne (uczciwie również odpalam 60%)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2020 o 0:14
@BrickOfTheWall To ty masz problem z pieniędzmi a nie z mechanizmem łamania symetrii kwantowej czy tam z rozkładem liczb pierwszych.
Mylisz pojęcie pragnień oraz problemu.
@ciomak12
Gdy mam problemy z kasą to po prostu biorę na grzbiet jedno zlecenie więcej.
Przedstawiłem dwa problemy których rozwiązanie na prawdę chciałbym poznać nim umrę.
Występująca w ofercie kasa jest jedynie sposobem zachęcenia utalentowanego modlarza różańcowego; otrzymaną w ten sposób kwotę mógłby przeznaczyć na ozdobienie złotem jakiegoś obrazu lub ufundowanie jakiegoś krzyża - czy tam na coś - na co wierzący chętnie wydają pieniądze.
@BrickOfTheWall Jak sam przyznałeś "chciałbyś poznać" a nie "potrzebujesz" poznać. Równie dobrze w miejsce tych rzeczy mógłbyś chcieć latać czy czytać w myślach czy podnosić przedmioty siłą woli. Albo bardziej zwyczajnie możesz chcieć gdzieś polecieć czy czegoś spróbować.
To co napisałeś to są pragnienia, przyznam że bardzo nietypowe, ale to nie jest żaden problem w kontekście życia. Życiowym problemem może być wstawanie rano, albo motywacja do nauki, albo sumienność, albo problemem mogą być nałogi czy złe nawyki. To są życiowe problemy.
@ciomak12
Czyli jest w stanie rozwiązać każdy problem pod warunkiem, że jest to problem który sam uzna za problem; to czego nie rozwiązuje wystarczy nazwać "pragnieniem", "chęcią", "kłopotem" lub "zagadką" i załatwione...
"Możesz zamówić samochód w KAŻDYM kolorze pod warunkiem, ze jest to kolor czarny."
@BrickOfTheWall Chęć, problem, zagadka i kłopot to są po prostu inne pojęcia. Bądźmy precyzyjni. Określenie spełnię twoje 3 życzenia to nie jest to samo co pomogę Ci w 3 rzeczach.
Rozwiązanie życiowych problemów to nie to samo co rozwiązanie milenijnych problemów matematycznych. To po prostu nie jest to samo.
@ciomak12
Tiaaaa jasne, brak motywacji do roboty Zenka Pląsika jest ważniejszy niż kwestie które są przeszkodą nie do przeskoczenia w drodze ludzkości do gwiazd lub w zbudowaniu komputerów kwantowych.
Czyli żadnych konkretnych danych ale jedynie rady: "sto razy powtórz tę formułkę to Pan cię natchnie i zmądrzejesz... i nie zapomnij o cołasce! "
@BrickOfTheWall Tak widzę naszą rozmowę.
-masz przepis na naleśniki
>ale ja chce przepis na materiał kompozytowy i biodegradowalny twardszy od tytanu
- ale to jest przepis na naleśniki
> ale przepis na ten materiał jest ważniejszy od naleśników
Ktoś daje przepis na problemy życiowe. Ty chcesz tym sposobem rozwiązać problemy techniczne i oburzasz się, że nie działa(chociaż wątpię czy spróbowałeś btw). Problem w tym, że nikt nie zakłądał że to ma działać w ten sposób. Tak więc jeżeli ktoś Ci daje przepis na naleśniki to nie po to byś robił tort ani cewkę tesli tylko po to byś robił naleśniki. Możesz się obrażać że z przepisu na naleśniki nie możesz zbudować samochodu. Bo przecież zbudowanie samochodu też jest ważniejsze niż przepis na naleśniki. Tylko to nadal nie zmienia faktu że przepis na naleśniki ma służyć robieniu naleśników. I analiza pod kątem innych rzeczy jest błędem z góry skazanym na niepowodzenie.
@ciomak12 Napisane jest "NIE MA W ŻYCIU PROBLEMU KTÓREGO (...)" to nie jest to samo co zwrot frazeologiczny "problem życiowy" .
W życiu mam taki problem jak opisałem - że umrę nie poznawszy odpowiedzi. I co? I jajco, bo ten problem jest za mało "zyciowy" - czyli odpowiedź pewnie brzmi: napierdzielaj zdrowaśki to Pan cię oświeci ;-)
@BrickOfTheWall To jeszcze rozróżnij problem od pragnienia i będzie wszystko git.
@Yorik Twoja całka,to to nie jest "problem życiowy"... :)
@Hvsarz Jaki "problem życiowy" udało Ci się rozwiązać za pomocą różańca?
@Yorik Rozwiązywanie całek uważasz za problem? Przyłóż się do nauki dziecko drogie.
biorę różaniec, zakładam jak garotę matematykowi i w minutę mam odpowiedź...
Jak to miał być przykład ciężkiego problemu to słabo wyszło.
Odpowiadam: Pan Jezus.
Bo Pan Jezus jest odpowiedzią na wszystko :)
@andyk77 W PRLu pamiętam była taka sama gra. Ale odpowiedzią na każde pytanie był "Pomidor".
Nie żebym był fanem różańca czy modlitwy na innych paciorkach, jednak większość komentujących popełnia pewien błąd poznawczy. Otóż różaniec ma rozwiązywać problemy a nie pragnienia. Jeżeli np ktoś mówi że ma problem z całką to czy rzeczywiście jego problem polega na tym że nie umie jej rozwiązać:
1. czy może na tym że opuszcza zajęcia,
2. czy może na tym, że nie chciało mu się poświęcić nawet kilku minut na próbie rozwiązania.
3. A może problemem jest to, że zamiast robić to co chce to jest na tych studiach tylko dlatego że tak robią jego koledzy czy tego chcieli jego rodzice. I jego prawdziwym problem to asertywność i wreszcie zaczęcie brać odpowiedzialności za swoje życie
Problem a pragnienie. Pragnienie chce więcej pieniędzy. Problem: wydawanie ponad połowy pensji na rzeczy których nie potrzebuje albo nawet nie chce.
@ciomak12 problemem jest obliczenie wielkosci potrzebnej w pracy, bo ktos studiowal 20lat temu i wszystkiego nie pamieta. Jak byk nie przyda sie rozaniec, a wiedza.
Juz bardziej przyziemny przyklad: jedziesz droga, skonczylo Ci sie paliwo. Rozaniec nie pomoze, bo potrzebujesz paliwa. Wiec mozesz albo zadzwonic po pomoc drogowa, albo po taksowke albo pojsc pieszo ew. lapac stopa. W zadnej z tych rzeczy rozaniec nie pomoze. Wniosek - hipoteza z koszullki jest bzdura
@Xar Jeżeli skończyło ci się paliwo to owszem doraźnym problemem jest właśnie brak paliwa. Ale po zastanowieniu jest to jedynie skutek szerszego problemu jakim jest brak uwagi czy pośpiech.
Jeżeli w pracy potrzebujesz coś policzyć a nie wiesz jak. To nawet jak anioł przyniesie ci potrzebny wynik wyryty na kamiennej tablicy to owszem teraz rozwiąże to problem. Ale jutro możesz mieć inny problem i znów potrzebujesz pomocy. Czy więc naprawdę problemem jest nieznajomość wzoru czy nie pamiętanie jak to się liczyło? I znów to poznanie wzoru jest pragnieniem, a problemem jest brak przygotowania i czy ciężkiej pracy. Gdybyś to przygotowanie miał to policzenie tego by nie było "problemem" a jedynie zadaniem wymagającym określonej ilości czasu. Podobnie jak np porąbanie 1m3 drewna dla przeciętnego faceta to nie jest "problem". Nie ma tam nic skomplikowanego, co nie zmienia faktu że trzeba się trochę namachać i nie zrobisz tego w 5 minut. Ale branie tego jako problem jest chyba nad wyraz.
Jak mówiłem nie jestem fanem paciorków, które owszem mają swoją funkcję, ale zdecydowanie przeceniamy ich wartość w stosunku do wiary, która jest pojęciem szerszym i pełnym.
Coś w tym jest. Kiedyś oglądałem taki chyba chiński film, gdzie mnich z klasztoru Siaolin miał coś na kształt różańca i wszystkich złych nim napier..łał aż miło. Myślę, że tym sposobem rozwiązał sobie przynajmniej 90% problemów ;)
Jakbym nie liczył za pomocą różańca, ciągle wychodzi mi taki sam wynik:
Pi5m0 Sw13+e
DonSalieri@A mi się popsuła pralka i też wrzuciłem różaniec do bębna. Leży tam dobę i pralka nadal nie dzieła. A może różaniec też jest zepsuty??
@Amper80 Pewnie pralka jest muzułmańska - np. Beko z Turcji i dlatego katolickie czary na nią nie działają
Wynik: Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna. Szach-mat!