@agronomista stany lękowe, depresja, borderline - klasyczne "problemy pierwszego świata" za czasów względnej biedy (PRL) właściwie nieznane szerzej. Może warto się czasami zatrzymać?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lutego 2020 o 0:06
Pytanie czy to dlatego, że kiedyś bagatelizowano takie problemy, czy raczej one wzrastają?
Sam jednak zauważam wokół, że ludzie są coraz słabsi (wrażenie oczywiście subiektywne). Mniej ludzi z charakterem i zasadami, chodzenie na łatwiznę, nadmierne ego i przewrażliwienie na swoim punkcie. Dochodzi do tego, że z wieloma osobami już szczerze nie można porozmawiać, bo jest masa punktów zapalnych. Nie wiadomo co obrazi ich uczucia religijne, trafi w kompleksy i czułe punkty. Normalnie gra w sapera, nawet gdy ktoś zapyta o zdanie. I nie dotyczy to tyle młodzieży (która jako grupa jest ogólnie przewrażliwiona - taki wiek), co dorosłych.
@michalSFS raczej bagatelizowano. Potem było to, że niewiadomo czemu ojciec tej i tej osoby się powiesił, podobnie jak chyba trzech chłopców z którymi bawiłam się w dzieciństwie (dwaj to byli bracia). Była dziewczynka, która potem się cięła, dość szybko zaszła też w ciążę. W szkole wychodziły dopiero ekstrema - widoczne blizny, wyładowanie w szpitalu, ciężkie uzależnienia. Cała droga do nich była niewidoczna.
Teraz po prostu częściej interweniuje się zanim dojdzie do najgorszego.
Gorzej, że są zaburzenia wynikające z nadmiernego kontaktu z elektroniką i zbyt małego z innymi ludźmi, które dotyczą już trzylatków.
@Cascabel
Możliwe. O depresji się więcej mówi i coraz bardziej jesteśmy świadomi jak reagować na nią u drugiej osoby. Niemniej ludzie wydają się słabsi. Może i kiedyś tak było tylko ja ledwie wystawałem zza stołu, ale mam wrażenie, że teraz nawet danie słowa straciło wartość.
U mnie pięciolatek nie zna jeszcze obsługi tabletu czy telefonu. Ogląda bajki na kompie, ale najwyżej kilka w tygodniu. Niektórzy znajomi, których dzieci w podobnym wieku nie rozstają się z elektroniką, patrzą na nas jak na jaskinowców. Bo synek woli grać w piłkę, jeździć hulajnogą czy iść do lasu:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 lutego 2020 o 19:49
Ja mam znajomego, który gdy syn miał trzy latka zauważył, że chyba nie powinno być tak, że dziecko nie mówi, średnio chodzi i nie umie się na niczym skupić...
Na odwyku od elektroniki cała rodzina, bo zakaz korzystania przy dziecku. Zupełnie inne dziecko już po roku...
co krok punk rock
A gdzie depesze metale
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2020 o 19:23
@MEATLOAF wcześniej
A skinheadzi :D
gdzie Nerdy, geeki i gracze...a zapominałbym mangozje6y
Stany lękowe i depresje ma też i rekordowa liczba dorosłych.
@agronomista stany lękowe, depresja, borderline - klasyczne "problemy pierwszego świata" za czasów względnej biedy (PRL) właściwie nieznane szerzej. Może warto się czasami zatrzymać?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2020 o 0:06
@Syphar Ciekawe jak wygadały te statystyki w czasach PRL-u ale w państwach uznawanych za kapitalistyczne?
Pytanie czy to dlatego, że kiedyś bagatelizowano takie problemy, czy raczej one wzrastają?
Sam jednak zauważam wokół, że ludzie są coraz słabsi (wrażenie oczywiście subiektywne). Mniej ludzi z charakterem i zasadami, chodzenie na łatwiznę, nadmierne ego i przewrażliwienie na swoim punkcie. Dochodzi do tego, że z wieloma osobami już szczerze nie można porozmawiać, bo jest masa punktów zapalnych. Nie wiadomo co obrazi ich uczucia religijne, trafi w kompleksy i czułe punkty. Normalnie gra w sapera, nawet gdy ktoś zapyta o zdanie. I nie dotyczy to tyle młodzieży (która jako grupa jest ogólnie przewrażliwiona - taki wiek), co dorosłych.
@michalSFS raczej bagatelizowano. Potem było to, że niewiadomo czemu ojciec tej i tej osoby się powiesił, podobnie jak chyba trzech chłopców z którymi bawiłam się w dzieciństwie (dwaj to byli bracia). Była dziewczynka, która potem się cięła, dość szybko zaszła też w ciążę. W szkole wychodziły dopiero ekstrema - widoczne blizny, wyładowanie w szpitalu, ciężkie uzależnienia. Cała droga do nich była niewidoczna.
Teraz po prostu częściej interweniuje się zanim dojdzie do najgorszego.
Gorzej, że są zaburzenia wynikające z nadmiernego kontaktu z elektroniką i zbyt małego z innymi ludźmi, które dotyczą już trzylatków.
@Cascabel
Możliwe. O depresji się więcej mówi i coraz bardziej jesteśmy świadomi jak reagować na nią u drugiej osoby. Niemniej ludzie wydają się słabsi. Może i kiedyś tak było tylko ja ledwie wystawałem zza stołu, ale mam wrażenie, że teraz nawet danie słowa straciło wartość.
U mnie pięciolatek nie zna jeszcze obsługi tabletu czy telefonu. Ogląda bajki na kompie, ale najwyżej kilka w tygodniu. Niektórzy znajomi, których dzieci w podobnym wieku nie rozstają się z elektroniką, patrzą na nas jak na jaskinowców. Bo synek woli grać w piłkę, jeździć hulajnogą czy iść do lasu:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2020 o 19:49
Ja mam znajomego, który gdy syn miał trzy latka zauważył, że chyba nie powinno być tak, że dziecko nie mówi, średnio chodzi i nie umie się na niczym skupić...
Na odwyku od elektroniki cała rodzina, bo zakaz korzystania przy dziecku. Zupełnie inne dziecko już po roku...
Pomyliłeś rysunki.
Emo i gothy powinny być odwrotnie.
Ciężkie czasy tworzą silnych ludzi. Silni ludzie tworzą łatwe czasy które tworzą słabych ludzi.
Nie no przecież dobrze są, goth odchodzą bardziej w mrok natomiast emo w dość specyficzny odłam romantyzmu/delikatności
Kiedyś to były czasy. Teraz nie ma czasów.
Punki nigdy nie nosili okularów. Teraz owszem, te kinderpunki lub pseudopunki noszą, ale to nie są punki, jak kiedyś