Kiedyś istniały perfumy i mydło.
Tylko współczesny idiota może twierdzić, że kiedyś, wszyscy ludzie, bez wyjątku byli brudasami, którzy nie czuli fetoru stóp, pach i genitaliów.
Nie ma nic gorszego, niż porównywanie czasów sprzed kilkuset lat do współczesności - kryteriami współczesnymi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 lutego 2020 o 17:20
@2020 Kiedyś woda, nie bez racji, była traktowana z ograniczonym zaufaniem. Zarówno do picia jak i do mycia. Albo rzeki lub zbiorniki powierzchniowe, gdzie trafiał wszelki ściek, albo płytkie studnie (kopane tuż obok latryn), gdzie trafiały panny ze złamanym sercem, koty i wymiociny co weselszych pijaczków. Nowoczesne, higieniczne (w miarę...) wodociągi to osiągnięcie dopiero II połowy XIX wieku.
W wielu okolicznościach zdrowiej było się nie myć.
@2020 Były takie zwyczaje, że dziecko do chyba 4 roku życia nie powinno być kąpane. Wieśniacy byli czystsi niż wyższe sfery, zwłaszcza w okresie baroku brud był czymś normalnym. Tony pudru i perfum robiły swoje, za to jak to określiła moja nauczycielka historii, pod perukami rozwijała się już inna cywilizacja.
Ulic się za bardzo nie sprzątało, więc zgniłe warzywa, owoce, zwłoki kota, odchody ludzi "zagłuszały" smród przeciętnego człowieka. Żyjąc od urodzenia w smrodku nikomu on nie przeszkadzał.
My jesteśmy przyzwyczajeni to "zapachu" czystości. Jednak wystarczy spojrzeć na bezdomnych, czy żuli, śmierdzą nie raz tak, że się niedobrze robi, ale im i ich kumplom to nie przeszkadza w ogóle.
Z resztą są miejsca na ziemi, gdzie ulice capią niemożebnie, jak wiele miejsc w Indiach i jakoś ludzie dalej w tym tkwią, nic nie robią by to zmienić.
W średniowieczu rozpowszechnione były łaźnie publiczne (wodne i sauny parowe), zarówno w miastach jak i na wsiach. Dopiero w XVI wieku, wraz z rozpowszechnieniem kiły, a później epidemią dżumy - ograniczono korzystanie z publicznych kąpieli.
Osoba żyjąca w XXI wieku po przeniesieniu do XI wieku: "Fetor stóp, pach i genitaliów unosi się w powietrzu! Tu się nie da żyć!"
Osoba żyjąca w XI wieku po przeniesieniu do XXI wieku: "Fetor spalin samochodów, przemysłu ciężkiego i palonego plastiku unosi się w powietrzu! Praktycznie nie da się oddychać. Tu się nie da żyć!"
Kiedyś istniały perfumy i mydło.
Tylko współczesny idiota może twierdzić, że kiedyś, wszyscy ludzie, bez wyjątku byli brudasami, którzy nie czuli fetoru stóp, pach i genitaliów.
Nie ma nic gorszego, niż porównywanie czasów sprzed kilkuset lat do współczesności - kryteriami współczesnymi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2020 o 17:20
@2020 Byli. Wszyscy śmierdzieli dlatego zapach innych nikomu nie przeszkadzał. To było normalne. Mycie to wynalazek bodajże 18 wieku.
@Slawa238 A rzekę, do której wieśniak wchodził dla ochłody, przy okazji rozpuszczając pot - wynaleziono w XX w., wraz z budową krytych basenów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2020 o 3:13
@2020 Kiedyś woda, nie bez racji, była traktowana z ograniczonym zaufaniem. Zarówno do picia jak i do mycia. Albo rzeki lub zbiorniki powierzchniowe, gdzie trafiał wszelki ściek, albo płytkie studnie (kopane tuż obok latryn), gdzie trafiały panny ze złamanym sercem, koty i wymiociny co weselszych pijaczków. Nowoczesne, higieniczne (w miarę...) wodociągi to osiągnięcie dopiero II połowy XIX wieku.
W wielu okolicznościach zdrowiej było się nie myć.
@2020 Były takie zwyczaje, że dziecko do chyba 4 roku życia nie powinno być kąpane. Wieśniacy byli czystsi niż wyższe sfery, zwłaszcza w okresie baroku brud był czymś normalnym. Tony pudru i perfum robiły swoje, za to jak to określiła moja nauczycielka historii, pod perukami rozwijała się już inna cywilizacja.
Ulic się za bardzo nie sprzątało, więc zgniłe warzywa, owoce, zwłoki kota, odchody ludzi "zagłuszały" smród przeciętnego człowieka. Żyjąc od urodzenia w smrodku nikomu on nie przeszkadzał.
My jesteśmy przyzwyczajeni to "zapachu" czystości. Jednak wystarczy spojrzeć na bezdomnych, czy żuli, śmierdzą nie raz tak, że się niedobrze robi, ale im i ich kumplom to nie przeszkadza w ogóle.
Z resztą są miejsca na ziemi, gdzie ulice capią niemożebnie, jak wiele miejsc w Indiach i jakoś ludzie dalej w tym tkwią, nic nie robią by to zmienić.
https://www.youtube.com/watch?v=j30HOdWJ5gE
@2020 Przy zbieranych latami warstwach łoju woda spływała po nim jak po kaczce i nie miała żadnego wpływu na czystość, jedynie chłodziła.
W średniowieczu rozpowszechnione były łaźnie publiczne (wodne i sauny parowe), zarówno w miastach jak i na wsiach. Dopiero w XVI wieku, wraz z rozpowszechnieniem kiły, a później epidemią dżumy - ograniczono korzystanie z publicznych kąpieli.
@niemoja Dokładnie. Ale ciągle pokutują brednie o "brudnym średniowieczu".
Osoba żyjąca w XXI wieku po przeniesieniu do XI wieku: "Fetor stóp, pach i genitaliów unosi się w powietrzu! Tu się nie da żyć!"
Osoba żyjąca w XI wieku po przeniesieniu do XXI wieku: "Fetor spalin samochodów, przemysłu ciężkiego i palonego plastiku unosi się w powietrzu! Praktycznie nie da się oddychać. Tu się nie da żyć!"