Najgorsze jest to, że przez bandę niefrasobliwych debili wirus zdążył już kilkukrotnie zmutować. Obawiam się, że coraz realniejsza jest już stała jego obecność w naszym świecie tak jak grypy. Normalnie uodparniamy się na przebytą chorobę, ponieważ organizm znając zagrożenie ma przeciwciała lub jest w stanie je błyskawicznie wytworzyć (bo już wie jakie) gdy wniknie patogen. Tymczasem na grypę da się chorować wielokrotnie, gdyż każdy kolejny szczep wirusa jest już czymś nowym. Nie ma dziś szczepionki na grypę i nigdy nie będzie. Jest szczepionka przeciw najpopularniejszym wariantom tego wirusa, których spodziewamy się w danym roku najwięcej. Lub przeciw tym najgroźniejszym. To jednak tylko zmniejszanie skutków. Wirus ma małe szanse mutować, śmiem twierdzić nawet, że mniejsze niż te na szóstkę w totka. ale każdy skutecznie infekujący wirion to los. Jeden kupon nie wygra, szanse są nikłe. Co powiecie jednak na miliony za każdego chorego? Co jeśli przemnożymy miliony przez setki tysięcy chorych? No teraz chociaż jeden kupon musi być tym szczęśliwym. No i był, nawet kilka już. Pamiętajcie, wirus nie ma nóg.
Najgorsze jest to, że przez bandę niefrasobliwych debili wirus zdążył już kilkukrotnie zmutować. Obawiam się, że coraz realniejsza jest już stała jego obecność w naszym świecie tak jak grypy. Normalnie uodparniamy się na przebytą chorobę, ponieważ organizm znając zagrożenie ma przeciwciała lub jest w stanie je błyskawicznie wytworzyć (bo już wie jakie) gdy wniknie patogen. Tymczasem na grypę da się chorować wielokrotnie, gdyż każdy kolejny szczep wirusa jest już czymś nowym. Nie ma dziś szczepionki na grypę i nigdy nie będzie. Jest szczepionka przeciw najpopularniejszym wariantom tego wirusa, których spodziewamy się w danym roku najwięcej. Lub przeciw tym najgroźniejszym. To jednak tylko zmniejszanie skutków. Wirus ma małe szanse mutować, śmiem twierdzić nawet, że mniejsze niż te na szóstkę w totka. ale każdy skutecznie infekujący wirion to los. Jeden kupon nie wygra, szanse są nikłe. Co powiecie jednak na miliony za każdego chorego? Co jeśli przemnożymy miliony przez setki tysięcy chorych? No teraz chociaż jeden kupon musi być tym szczęśliwym. No i był, nawet kilka już. Pamiętajcie, wirus nie ma nóg.