Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:09

Kiedy kiciuś wpierniczył twoją karkóweczkę i musisz laczkiem mu pokazać, kto tu rządzi

www.demotywatory.pl
+
380 386
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W konto usunięte
+1 / 1

@nielubiepisu

Eeee tam, niemy był od urodzenia!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mrajska
0 / 8

Biedne zwierzeta. Zastraszone wyraznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 4

@mrajska Gdzie tam biedne, jak jedna z moich kotek naleje przy butach to od razu spiernicza przed wszystkimi bo wie, że schrzaniła i jakby nie walczyła, wkurzenie na nią jest większe niż jej zęby i pazury, ale jak już wytrzemy nią to co narobi to przez jakiś czas jest obrażona (ok godzina) i już się lepi żeby pogłaskać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
-2 / 4

@johnyrabarbarowiec Aż ciężko to się czyta. Może warto poduczyć się jeśli chodzi o koci behawioryzm? Tym bardziej, że najczęstszym powodem załatwiania się poza kuwetą są problemy zdrowotne, a nie ta mityczna, kocia złośliwość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
+1 / 1

@Drau 2 weterynarzy badało na każdy możliwy sposób, ostatecznie obie lecznice ustaliły, że kotce nic nie jest, jest zdrowa, że zdrowiej już się nie da i zalecili behawiorystę. Problem w tym, że behawiorysty do kotów u mnie w mieście nie ma, są tylko psi behawioryści. Więc powrót do weterynarza, ten uznał jeden z drugim, że strzelają w złośliwość lub tęsknotę. Ok, zaczęliśmy próbować spędzać z kotką więcej czasu, ale nie, ta akurat nie za bardzo jest kontaktowa, ta druga jak najbardziej. Poczytaliśmy trochę no i wyszła złośliwość którą udowodniliśmy kilka razy. Tak po prostu zaszliśmy jej za skórę parę razy dla testu np. straszyliśmy ją klepnięciem stopy w podłogę, ogólnie robiliśmy sobie z niej jaja, w końcu się wkurzyła i poszła odlać przy butach. Z tego co doczytaliśmy, robi to po prostu ze złośliwości lub chęci pokazania, że to ona tu rządzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@johnyrabarbarowiec po prostu postanowiła was potraktować jak wy ja potraktowaliście. Brawo!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
0 / 0

@johnyrabarbarowiec Nie ze złośliwości, a ze strachu i stresu! Błagam - kot to nie człowiek. Stresujecie kota - chociażby tym wycieraniem pyszczka w sikach - i dziwicie się, że zachowuje się jak się zachowuje. Weterynarz to nie behawiorysta - i jest ich masa. Jest multum grup na fb, które podpowiedzą do kogo się udać. Ale jeśli zamiast faktycznego rozwiązania problemu wolicie go pogłębiać, to nie dziwcie się, że kotka nie przestaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maras78
0 / 0

Behawiorysta? Kury wam szczać prowadzać!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
-1 / 1

@Drau Na grupach też byliśmy, w zasadzie jak kot Ci sika co dzień przy butach i nic nie pomaga to próbujesz wszystkiego i tak zaczęliśmy od internetu, czemu kot sika, potem wiadome, weterynarz bo wszędzie pisało, że coś jej może być. Ok, idziemy do jednej lecznicy, dwóch weterynarzy osobno bada, ale nic nie znajdują, trzeci weterynarz w tej lecznicy decyduje się na USG, golimy brzuch i sprawdzamy, ale wszystko się zgadza. Idziemy do innej lecznicy, tam dwóch weterynarzy też sprawdza, stwierdzają, że może jest zdenerwowana, akurat to mogłoby się zgadzać bo od zawsze bała się ludzi, jedyne kogo akceptowała to dziewczynę która ją przygarnęła i szukała jej domu i mnie, ale jednak mimo delikatności z nią, bała się nawet swojego cienia (zresztą czasami nawet i dzisiaj potrafi się przestraszyć swojego cienia tak, że wystrzeliwuje na półtora metra w górę). No ok, dajemy jej środki które dała nam ostatnia weterynarz, zero zmian w zachowaniu, zwiększyliśmy dawkę, jedynie tylko dłużej spała w ciągu dnia (ale to też mogło się nam wydawać). Pada temat behawiorysty, szukamy, no u nas w mieście nie ma, pierwsza grupa dla kotów na FB "kotce coś jest", druga grupa "może coś zmieniliśmy w mieszkaniu", trzecia grupa "może jej źle, ale nie powiemy dlaczego bo nie wiemy". Tak, feromony były w gniazdkach, nie działały, obroża behawioralna wręcz przeciwny efekt bo kotka ewidentnie nie chciała jej nosić i cały czas chodziła "niskopodłogowa". Zawsze bałem się jej mocniej złapać i wyszamotać jej pyszczek w kałuży, zawsze robiłem tak, że wycierałem jej bokiem, ale w końcu się wkurzyłem, z pyszczka jej aż ciekło, tego dnia nie wpuściłem jej na kolana, serce mnie się krajało jak ją widziałem, bo ewidentnie chciała się położyć jak każdego wieczoru na kolanach (to jej rytuał, w tym momencie już siedzi obok mnie i czeka aż usiądę tak, żeby mogła się położyć), nie wpuściłem jej do sypialni, żeby mogła położyć się tradycyjnie w moich nogach, od tego czasu sika na buty tylko wtedy, kiedy zapomnę posprzątać kuwety (za co oczywiście jej nie karam bo nie jej wina) lub kiedy zajdziemy jej za skórę (za co też jej nie karamy bo czasami widzimy jak się na nas obraża za robienie sobie z niej jaj i wiemy już, że ona tylko czeka). Tak dla informacji, ona nie sikała od początku tak, w pewnym momencie nagle zaczęła i dopiero jak zrobiłem tak jak napisałem, przestała, więc działa. Niestety, w pewnych momentach kiedy kończą się wszelkie możliwości trzeba użyć siły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
0 / 0

@johnyrabarbarowiec ale po co jej robicie na złość? Po co ją stresujecie wiedząc jak to się później kończy? Nie - nie trzeba używać siły, tylko czas zmienić własne zachowanie, ale mimo tego, że zależy wam w teorii na kocie jest to dla was zbyt trudne. I błagam - behawiorysta dojedzie. A nie, że nie ma u nas w mieście i problem rozwiązany. Tylko fakt - to kosztuje. Dlaczego tak ciężko wam zrozumieć, że problem leży w was i waszym zachowaniu? Nie mówię, że się nie staraliście rozwiązać problemu, natomiast tłumaczę, że wasze finalne rozwiązanie jest poddaniem się i de facto brakiem rozwiązania. Kot natomiast jest żywym stworzeniem, nie zabawką i nie męczysz go dla własnej satysfakcji i uciechy("lub kiedy zajdziemy jej za skórę (za co też jej nie karamy bo czasami widzimy jak się na nas obraża za robienie sobie z niej jaj i wiemy już, że ona tylko czeka)"). Masz potem efekt jak to się kończy, ale mimo tego, dalej to robisz, bo jest to silniejsze od Ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 0

@Drau Co do dokuczania czasami kotkom, Ty chyba nie masz żadnego zwierzątka :) I nie, dzwoniliśmy do jednej behawiorystki która dojeżdża do innych miast, ale do nas by nie dojechała bo musiałaby całą Polskę przejechać, a jedzie do max 100km, innych co dojeżdżają w okolicy nie znaleźliśmy, zwykle proponowali, żeby iść do weterynarza (xD).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
0 / 0

@johnyrabarbarowiec Mam i zawsze miałam w domu zwierzęta. Od chomików przez papużki do psa. Mam obecnie kota i dwa króliki - nie drażnię ich dla własnej zabawy - po prostu się z nimi bawię. Masz multum zabaw z kotem do wyboru - od aportowania (większość kotów to uwielbia), po wędki itd. Zawsze unikasz zabaw ręką, żeby nie nauczyć kota gryzienia i drapania człowieka. Serio - nie trzeba drażnić kota to stanu, w którym sika Ci na buty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 0

@Drau Jak to nie bawić się ręką? Ja z obiema kotkami bawię się ręką, czasami szczególnie ta druga kotka przychodzi do mnie po to, żebym zaczął się z nią droczyć, udajemy, że walczymy, czyli ja próbuję ją lekko drapać po brzuszku, a ona stara się temu zapobiec i lekko mnie podgryza nie używając pazurów bo to mnie boli, aczkolwiek przy dwóch kotkach to one same się zwykle ze sobą bawią, aczkolwiek strasznie dużo sierści sobie odgryzają :) Nie, one się uwielbiają, zwykle śpią blisko siebie, tylko czasami tak się bawią, że się biją, zabawa się kończy kiedy jedna z nich miałknie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mjes94
+1 / 1

Właśnie oglądam Family Guy :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xardas132
0 / 4

Facet ma tak wielkie jaja, że chyba je taczką wozi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem