Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
254 266
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
7 konto usunięte
+7 / 7

I oczywiście plastikowy woreczek. Mam wrażenie, że do walki czystą planetę zmuszeni są tylko klienci i restauratorzy, handlarze i producenci nie muszą kompletnie nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+2 / 2

@7th_Heaven raczej firmy odbierajace smieci powinny miec na to porcedury.. placimy za smieci krocie, wiec chyba skoro oplaty ida tak kosmicznie w gore, szczegolnie za niesegregowane to chyba jako klient mam prawo oczekiwac ze beda odpowiednio potraktowane ? W przeciwnym wypadku jezeli place tlyko za wywoz to nie rozumiem skad tak wysokie ceny. 5zl to powinno byc maks, a i tak byloby za duzo, biorac pod uwage ile mieszkancow przypada na 1 koszt

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+2 / 2

@pochichrana zgadza się z ale bądźmy też poważni: ile razy można przetworzyć jednego śmiecia? Recykling plastiku to rozwiązanie tylko połowiczne. Znacznie sensowniejsze jest produkowanie opakowań całkowicie biodegradowalnych lub takich, które można wykorzystywać i przetwarzać bardzo wiele razy, np szklanych. Plastik, bez względu na to ile razy przetworzony, nadal finalnie pozostaje odpadem problematycznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
+3 / 3

Bo za opakowanie powinien płacić ten kto w prowadza do obrotu, a nie końcowy użytkownik. Skończyło by się pakowanie np. płynu w butelkę pet, później w kartonik, a ten kartonik w folię. Jak od każdego opakowania osobno producent czy hurtownik musiałby wywalić kasę do gminy w której sprzedaje, odrazu by zrezygnował z kartonika i folii.
A dlaczego do gminy? Hmm..., a kto odbiera śmieci?
Wtedy pasowało by obniżyć cenę za wywóz odpadów, ale to Polska... niestety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@7th_Heaven Opakowania biodegradowalne nie mają nic wspólnego z ekologią energetyczną. Ich jedyną zaletą jest rozłożenie się w dosyć naturalny sposób przez co wyrzucone gdzie popadnie nie będą zbyt szkodliwe dla środowiska. Wymagają za to więcej surowców, są droższe w produkcji i pochłaniają całkiem sporo energii, która często po jednym użyciu idzie w piach.
Dokładnie to samo dotyczy rzeczy wielorazowych. Dlaczego butelki szklane często nie są ekologiczne? Bo zwiększają koszta transportu o jakieś 30-40%. Takie pół litra piwa waży około 500g. Butelka waży około 200g. Czy to wszystko? No raczej nie, bo musisz jeszcze zużyte butelki odnieść do sklepu, tam muszą je magazynować, później trzeba je załadować na ciężarówki i zawieźć w odpowiednie miejsce. Do tego procesy chemicznego czyszczenia butelek wymagają sporo wody i metody ekologicznie neutralne są nadal w powijakach. Była jakaś całkowicie ekologiczna metoda, ale nie może wprowadzić alergeny do pożywienia. Podobnie jest ze stłuczką. To trzeba umyć i później ładnie przetopić co pochłania sporo energii.

Każda technologia ma swoje wady i zalety, a więc każda z nich ma nieco inne kręgi wykorzystania. Szkło bardzo często zastępuje się poliwęglanem dla redukcji wagi. Nie tylko można go ponownie wykorzystać, ale też jest wielorazowego użytku. Nie opłaca się tego sprzedawać w normalnych sklepach, bo nie wszystko wróci do obiegu, a straty często przekraczają opłacalność wprowadzenia takiego rozwiązania. Stosuje się to natomiast w wielu firmach kateringowych, restauracjach czy chociażby w biurowcach, gdzie zużyte butelki wrzuca się spowrotem do krat, które są podmieniane przy dostawach. W takich miejscach proces jest łatwy i daje blisko 100% odzysk.
Jednorazówki papierowe są najlepsze wszędzie tam, gdzie jest duże ryzyko śmiecenia. Różne otwarte festiwale itp, gdzie część kubeczków, patyczków czy talerzy skończy na jakimś trawniku lub wywieje to gdzieś do lasu. Wtedy warto używać papierowych produktów. Droższe w produkcji, ale mniejsze ryzyko dla środowiska.
Znowu plastikowe jednorazówki są najlepsze tam, gdzie jest też duża rotacja, ale też duży odzysk. Chociażby wszelkie kebaby i inne knajpy turystyczne, gdzie ludzie zjedzą przy jakimś stoliku na powietrzu i wyrzucą to do kosza.

Nie ma idealnego rozwiązania i kluczem jest dobór takiego, które nadaje się najlepiej do danego celu. Jaki jest efekt zmuszenia sklepów do sprzedaży tylko grubych, wielorazowych reklamówek? Chciałbym zobaczyć statystyki - czy ilość plastiku sprzedawanego w ten sposób zmalała? Nie śledziłem zbytnio tego tematu, ale jakiś czas temu czytałem o tym, że wręcz przeciwnie. Liczba sprzedawanych zmalała, ale ich gramatura jest dużo większa od byle jednorazówek, więc pro-eko przepisy zwiększyły ilość plastiku wprowadzanego do obiegu. Dlaczego? Aby takie torby wielokrotnego użytku były ekologiczne przynajmniej 3/4 ludzi musiałaby do sklepów przynosić własne torby. I to nie wszystkich ludzi, a tych, którzy tego do tej pory nie robili. Sam dobrze pamiętam, że zazwyczaj miałem przy sobie porządne, duże torby na zakupy. No ale czasem się zdarzyło kupić więcej niż dwie torby zakupów, czasem zapomniałem zabrać toreb z domu i brałem jednorazówki. Co się zmieniło? Nadal tak samo korzystałem ze swoich toreb i co jakiś czas ich zapomniałem, ale tym razem musiałem kupować wielorazówki z dużo grubszego materiału, które kosztowały więcej i miały 4 razy tyle plastiku. I co? I nic, tak samo lądowały w worku na reklamówki. Tak samo używałem ich głównie na śmieci, więc jedynie moje śmieci generowane z reklamówek wzrosły czterokrotnie. Świetny pomysł. Gdyby jeszcze można było to zanieść do sklepu i oddać, to by było ekologiczne, ale to tak nie działa.

@Erecer Ano to by było najrozsądniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@ZONTAR fajny wywód, nawet dość sensowny, ale nadal nie odniosłeś się do poruszanej przeze mnie kwestii przetwórstwa plastiku. Po pierwsze nie każdy plastik się do tego nadaje, np foliowe woreczki się nie nadają, po drugie można plastik przetworzyć ograniczoną ilość razy, później staje się odpadem problematycznym. Zatem praktycznie każde opakowanie biodegradowalne jest lepsze od niego, bo finalnie nie ma odpadu. Produkcja plastiku jest również problematyczna, więc i tu nie jest on jakoś specjalnie lepszy od innych opakowań. Wg mnie problemem jest właśnie za duża ilość plastiku w stosunku do potrzeby, co najlepiej widać w opakowaniach leków oraz kosmetyków. Drugim problemem jest tworzenie opakowań które po zużyciu produktu nie nadają się już do ponownego wykorzystania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@7th_Heaven W przyrodzie właściwie nie ma czegoś takiego, jak odpady. Wszystko pochodzi z przyrody i wszystko do niej wraca. Za odpad po prostu uznajemy surowce, które znalazły się w nienaturalnym miejscu. Czym różnią się spore zasoby ropy głęboko pod ziemią od chociażby zakopania plastiku pochodzącego od ropy w ten sam sposób? Właściwie niczym. Co więcej, plastik jest równie dobrym paliwem, można z niego robić łatwy w produkcji granulat i spalać w przystosowanych do tego piecach. Kaloryczność plastiku jest podobna do oleju opałowego. Znaczy to tyle, że z najgorszą frakcją, której już do niczego nie wykorzystamy można nadal coś zrobić - użyć jako paliwo zamiast świeżo wydobytej ropy.
Do ponownego wykorzystania nie nadaje się głównie plastik termiczny. Większość woreczków (nie tych biodegradowalnych) nadaje się do recyklingu, po prostu jest obecnie nieopłacalne ekonomicznie. Taki stretch bardzo często produkuje się ze śmieci. Kilka lat temu prawie otworzyłem fabrykę produkującą granulat z różnego rodzaju odpadów, rozbiło się jedynie o detale prawne i małą opłacalność.
https://www.youtube.com/watch?v=RSt9-9taJxA

Właściwie jedynym obecnie problemem jest produkcja tworzyw spożywczych, bo standardy są dużo wyższe dla spożywki niż chociażby pakowania zabawek. Stąd dosyć często jednorazowe talerzyki, butelki czy opakowania mogą być przetworzone najwyżej kilka razy, a to trudno kontrolować. Wszystko to jednak kwestia finansów. Papier stosuje się głównie tam, gdzie można do poddać recyklingowi. Zasadnicza większość papieru to po prostu wszelkie opakowania, gazety czy wypełniacze do paczek. To nie musi spełniać szczególnych wymogów sanitarnych czy mieć jednolitą, czystą strukturę. Błędem jest twierdzenie, że papier papierowi równy. Rozłożenie się papierowego kubeczka wymaga 20 lat.

Właściwie najbardziej biodegradowalne są tkaniny naturalne. Te potrzebują najwyżej roku na rozłożenie się. To dotyczy chociażby filtrów papierosowych. Wyglądają brzydko, ale to tylko trochę naturalnej waty w biodegradowalnym papierku. Podobnie jest z naturalnym papierem - bez wosku, kleju i innych wzbogacaczy. Tym najzwyklejszym, rwącym się i strzępiącym papierem. Jednorazowe talerzyki nie mają z nim nic wspólnego, nie mogą być wykorzystane ponownie i rozkładają się 20 lat. Lepiej niż plastik, ale temat jest nadal ten sam. Czy lepiej coś wyrzucić, czy ponownie wykorzystać?

Praktycznie wszystko da się ponownie wykorzystać, to tylko kwestia opłacalności :) Może gdyby producenci mieli do wyboru płacić podatek przeznaczany na rozwój technologii lub korzystać już z takich zaawansowanych technologii, to więcej byśmy mieli produktów w faktycznie ekologicznych opakowaniach. Póki co najważniejszym aspektem jest odzysk. Nie da się ponownie wykorzystać czegoś, co trafiło poza obieg. Jakimś cudem nadal mamy ogromny problem ze śmieciami mimo, że mało kto zna osobę, która wyrzuca coś poza kosze na śmieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kojot_pedziwiatr
+5 / 5

Ja rozumiem że można mieć problem z przełamaniem ampułki (nad kilkoma pierwszymi "modliłem się" po kilka minut) ale z rozbiciem jajka? Serio?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+1 / 1

@kojot_pedziwiatr jeszcze nigdy nie udalo mi sie rozbic tak aby zoltko to przetrwalo :D.. Ale do jajecznicy to w sumie bez znaczenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kojot_pedziwiatr
+2 / 2

@pochichrana to trzeba ćwiczyć. Ćwiczyć!

Ech, ja się swoją pierwszą ampułką pokaleczyłem, a przecież to prawie nie wymaga siły, tylko odpowiedniej dźwigni... Ale to praktyka!

Dla wybitnie nieuzdolnionych są jakieś narzędzia kuchenne do rozdzielnia żółtek od białek, albo jakieś babcine metody. Ale kupowanie żółtek w torebce? To jest do zużycia ASAP, bo błyskawicznie tracą trwałość. Jajka w skorupce mogą leżeć chyba nawet miesiąc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
-1 / 1

@kojot_pedziwiatr prosciej jest zamawiac jedzenie. Osobiscie nie potrzebuje takich jajek ale fakt ze sa produkowane oznacza ze jest na nie odpowiedni popyt.

To ze ty i ja uwazamy ze cos jest niepotrzebne, nie znaczy ze uwaza tak ktos inny.

Ja np uwazam za niepotrzebne pampersy.. Pampersy tez zanieczyszczaja srodowisko... dlaczego nie optujesz za likwidacja pieluch jednorazowych keidy mozna uzywac tetry lub innych wielorazowych i chronis srodowisko.

A zabawki dla dzieci ? Wszystkie plastikowe.

W sumie kazdy ma cos czego uzywa a cos dla kogos innego bedzie bez sensowne, bo mozna inaczej lub bez.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maaciekk
0 / 0

@pochichrana rób codziennie jajecznice na śniadanie to szybko załapiesz ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
0 / 0

@pochichrana

Jednorazowe pieluchy po pierwsze są suche w dotyku, więc nie drażnią dziecka skóry, a po drugie są ogromną wygodą.
Pranie pieluch tetrowych, btw, też nie jest obojętne dla środowiska.
Woda, energia, ścieki, detergent - to też obciąża

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

@sokolasty Nie bardziej, niż pieluchy. Największym obciążeniem nie jest tu jednak kwestia środowiska, a czasu ludzi. Bardzo często się tego nie bierze pod uwagę, a przecież każdy człowiek ma ileś produktywnego czasu i im więcej bezsensownych i mało wartościowych rzeczy robi, tym bardziej marnuje swoją produktywność. Czy czas poświęcony na pranie tetrowych pieluch zamiast chociażby pracować przy czymś poważniejszym zwróci to środowisku? Tak samo można mówić, że chodzenie na piechotę czy nawet podróżowanie pociągiem jest bardziej ekonomiczne dla środowiska. To teraz pomyślmy, czy wydłużenie czasu wszystkich podróży o 400% nie wpłynie negatywnie na środowisko mimo zmniejszonego zużycia energii? Ci wszyscy ludzie w tym czasie nadal żyją, muszą jeść i funkcjonować, ale to jest czas zmarnowany.

Osobiście podoba mi się pomysł przestrzeni funkcyjnych, ale trudno by było to jakoś przeforsować.
https://i.imgur.com/ua2IzQ9.png
Jak widać podróż koleją w stosunku do lokalnych lotów jest bardzo ekonomiczna. 40g na kilometr zamiast 250g. Sęk w tym, że czas podróży też jest często sporo dłuższy. Zamiast chociażby polecieć gdzieś, załatwić sprawę w 6h i wrócić spędzając całe 8h w pracy i podróży, to musisz jechać w każdą stronę po 3h i ostatecznie spędzić 12h na dokładnie to samo. Jeszcze gorzej jak musisz wyjechać dzień wcześniej i zostać na noc. To marnowanie produktywności ludzi, którzy w tym czasie by mogli robić coś lepszego dla społeczeństwa. Dlaczego jednak tego czasu nie wykorzystać? Przecież zwiększając przestrzeń na pasażera trzykrotnie damy mu wygodne, indywidualne miejsce, gdzie będzie mógł pracować czy się kimnąć bez masy innych podróżnych ściśniętych koło siebie, a to nadal będzie mniej niż połowa emisji związanych z lotem. W czym więc problem? Zapewne w cenie.

Tym bardziej problem byłby z wdrożeniem transportowych statków pasażerskich. Przez transportowe mam na myśli coś, co nie jest wycieczkowcem. Przeciętnie statki wycieczkowe dają emisje na poziomie 250g, dla porównania przeciętny prom ma 18g. Oczywiście różnica jest zasadnicza. Prom po prostu transportuje ludzi z punktu A do punktu B, a w tym czasie siedzą głównie na ławeczkach czy przy stolikach na większym promie. Znowu statki wycieczkowe zapewniają różnej wielkości kwatery w przedziale 10-100mkw, a do tego masę udogodnień. Bary, baseny, korty tenisowe, boiska, galerie handlowe, kina. No pływające miasta. Trudno więc się dziwić, że taka metoda transportu jest dużo bardziej emisyjna. Co by było jednak, gdybyśmy przywrócili statki rejsowe przeznaczone głównie do transportu międzykontynentalnego? Oczywiście mam tu na myśli lepszy standard niż na kolei transsyberyjskiej. Coś bliższe małych pokoi hotelowych, w których można spokojnie spać, są indywidualne łazienki, telewizja, internet, jakieś miejsce do pracy i podstawowe wyposażenie. Ot miejsce, gdzie możesz normalnie sobie spędzić kilka dni normalnie funkcjonując, pracując i odpoczywając po pracy. Bez kin, wielkich galerii handlowych itp. Nastawione głównie na transport w komfortowych warunkach. Zamiast spędzić chociażby te 15-20 godzin jak sardynka w samolocie, to spędzić tam tydzień czy dwa w komfortowych warunkach. Całkiem sporo ludzi by chętnie wybrało taką formę podróży, szczególnie pracujący zdalnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jens1
+4 / 4

zastanawia mnie tylko czy to jest fanaberia producenta czy wymóg nieporadnego i manualnie upośledzonego społeczeństwa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArdenKel
+5 / 5

W większości tego typu przypadków (podobnie szatkowana cebula itp) takie produkty są skierowane do na przykład osób z reumatyzmem, pozbawionych zdolności do precyzyjnych ruchów dłoni.
Też się dziwiłem widzc takie produkty, ale mi w końcu wytłumaczono.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@ArdenKel bo latwiej rozwiazac woreczek niz rozbic skorupke, nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArdenKel
+1 / 1

@Xar Rozciąć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@ArdenKel jak sobie wyobrazasz rozciecie takiego woreczka przez osobe ktora przerasta rozbicie skorupki jajka? Przeciez w srodku jest plyn - to sie bedzie strasznie niewygodnie cielo bo bedzie uciekalo. A zeby mocno chwycic i napiac to juz wygodniej bedzie jednak rozbic jajko. Jak masz watpliwosci to nalej do woreczka wody i sprobuj ten woreczek rozciac

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArdenKel
+2 / 2

@Xar Nie będę o to kruszyć kopii ani wymyślać rozwiązań technologicznych.
Podejrzewam, że taki jest cel istnienia tego produktu. Wydaje mi się, że przebić worek z płynem i wycisnąć zawartość jest łatwiej, niż rozbić skorupkę nie roniąc jej kawałków do miski.
Ale nie znam się na tym, jakie czynności są trudne dla ludzi o chorych stawach. I nie mam ochoty się kłócić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem