Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
442 452
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K krzysiekzet
-3 / 5

War saw - może ktoś to dobrze przetłumaczy, ale na moje oko, to 'widok wojny'. Nasza stolica ma nazwę, która może być kojarzona z wojną. Wojnowice. Trudno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+7 / 7

To kiedyś były takie czasy?
Bo stanie za armią i wydawanie rozkazów "wy tu, a wy tam", to jeszcze nie bezpośrednie uczestnictwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
+1 / 1

@Ashardon a nie było? Z naszego poletka mamy choćby Władysława Warneńczyka, który rzucił się w szarży na Turków Osmańskich. Stefan Batory miał wyzwać Iwana Groźnego na honorowy pojedynek na szable co by rozstrzygnąć konflikt między nimi. Ulrich von Jungingen zginął przewodząc doborowym oddziałom Zakonu Krzyżackiego pod Grunwaldem. Ostatnim królem Anglii, który zginął na polu bitwy był Ryszard III York, przed nim było jeszcze dwóch innych monarchów. Z pewnością można takich przykładów wymieniać całe mnóstwo, to są jednak dość prominentne osobistości. Średniowiecze miało jednak to do siebie, że szlachcica lepiej było wziąć żywcem i wziąć okup niż zabić, nie mówiąc już o tym, że taki szlachcic był lepiej uzbrojony od szeregowego wojownika. To, że nadstawiali jednak karku na polu walki i ginęli, to nie ulega wątpliwości. Taka kultura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+4 / 4

@Pergamin W każdym z podanych przypadków śmierć władcy oznaczała upadek państwa lub podległych mu struktur. Dlatego jakieś tysiąc lat temu większość społeczeństw doszła do wniosku, że królów i generałów lepiej chronić na tyłach, niż wypychać do przodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
0 / 2

@jonaszewski czyli z jednej strony uważamy, że jeżeli przywódcy wywołują wojny to powinni iść walczyć w pierwszym szeregu, ale z drugiej strony to lepiej nie bo doprowadzi to do upadku państwa? Zresztą, nie w każdym przypadku śmierć monarchy prowadziła do upadku państwa, zresztą są tu wymienione dość znane przypadki. W Anglii za czasów Ryszarda i tak toczyła się już wojna o sukcesję, więc państwo i tak było w rozkładzie, śmierć Ulricha nie wpłynęła na Zakon Krzyżacki (bitwa pod Grunwaldem i tak była przegrana i ich potęga została złamana, jego atak był ostatnim akordem tragedii), a po klęsce państwo dalej istniało przez długi czas i się zdołało odrodzić. W kwestii Warneńczyka, to cóż... Państwo nie upadło, ale na mocy umów (jeżeli mnie pamięć nie myli), Węgry przepadły. I nawet nie nam, a dynastii. Jest to okres inny, nie ma państwa, jest dynastia i jej władztwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@Ashardon
w kazdej epoce zdarzali sie dowodcy zolnierze i dowodcy widzowie:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Antycyponek
0 / 0

"Wojna jest, to zabawa bogatych, w której uczestniczą biedni."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Suzzzi86
0 / 0

a to kiedys był takie czasy???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem