Co to za pato-szkoła?!
Za moich czasów (nie tak odległych) z wfu był program do zrealizowania i "ćwiczenia na macie" były maks raz na semestr.
Inna sprawa, że przez całe liceum chlopaki i dziewczyny mieli wf osobno. Cały rocznik chłopakow miał wf z panem wfistą, a cały rocznik dziewczyn z panią.
Piękne czasy... teraz trzeba bulić za fitnes. Żal...
@Kukuryku123 U mnie tak było nauczyciel rzucał piłkę i szedł do domu. Po skończonej grze tylko trzeba tylko mu było odnieść piłkę. Jakoś nikt nie narzekał.
@Kukuryku123 Program jest dalej, tylko nikogo to nie obchodzi. Jedna albo dwie lekcje w semestrze jest poświęcana na jakieś wystawianie ocen za bieg czy rzut piłką, a przez pozostałe lekcje dzieci mają wolną rękę. W sumie uważam że to nawet dobrze, mnie nauczycielka w gimnazjum zmuszała do gry w piłkę czy siatkę mimo że tego nie lubiłem, skutek był taki ze przyniosłem zwolnienie i nie uczestniczyłem w jej lekcjach. Dodam że nie jestem jakimś spasionym leniem bo uwielbiam jazdę na rowerze, narty czy pływanie, po prostu sporty zespołowe mnie nudzą.
Zwroc uwage, ze jesli cos sie komus stanie na WFie to nauczyciel za to odpowiada. Nawet jak podczas rozgrzewki na ogolnodostepnym boisku ktos robie rozetnie reke kawalkiem szkla(na co nauczyciel kompletnie nie ma wplywu) to przy nadgorliwym rodzicu moze miec niezle przerabane. Nie mowiac juz co sie stanie jesli ktos dozna jakichs obrazen podczas meczu(np. wstrzasnienie mozgu po zderzeniu sie z kims albo bramka, albo zlamanie nogi/reki)
Koleżanka miała kiedyś w średniej szkole wf ze stażystką czy świeżą absolwentką. Babka poświęciła pierwszą lekcję na analizę skolioz, kontuzji i innych problemów, żeby dopasować charakteru wf-u do specyfiki klasy. Jak sie chce, to się da.
Sądzac po wf-istach z moich szkół, to jeśli sport jest pasją, to wf-ista się nie spasie, tylko aktywnie prowadzi lekcję i jest wzorem i inspiracja dla uczniów.
@Kukuryku123 W moim otoczeniu, najbardziej lubiono WF-istę, który grał razem z nami, pokazywał jak dokładnie zrobić wszystkie ćwiczenia i rozumiał, że jak na przykład kogoś boli noga to może posiedzieć na trybunach (miałem też takich, którzy wymagali usprawiedliwienia od rodziców, tylko... jak to uzyskać, jak się potknąłem godzinę temu na schodach?).
Bardzo współczuję moim koleżankom z liceum, mija już ponad 12 lat, a one pewnie dalej całe życie mają okres, bo na każdej lekcji wf-u siedziały przebrane na ławce, bo mają okres. Wszystkie. Cały rok. 3 razy w tygodniu. Że jeszcze się nie wykrwawiły....
chciałabym zauważyć, że oni tam w GMM jedzą takie niewyobrażalne świństwa, że na owego hamburgera mogą patrzeć, jak na broń biologiczną :)
Co to za pato-szkoła?!
Za moich czasów (nie tak odległych) z wfu był program do zrealizowania i "ćwiczenia na macie" były maks raz na semestr.
Inna sprawa, że przez całe liceum chlopaki i dziewczyny mieli wf osobno. Cały rocznik chłopakow miał wf z panem wfistą, a cały rocznik dziewczyn z panią.
Piękne czasy... teraz trzeba bulić za fitnes. Żal...
@Kukuryku123 U mnie tak było nauczyciel rzucał piłkę i szedł do domu. Po skończonej grze tylko trzeba tylko mu było odnieść piłkę. Jakoś nikt nie narzekał.
@Kukuryku123 Program jest dalej, tylko nikogo to nie obchodzi. Jedna albo dwie lekcje w semestrze jest poświęcana na jakieś wystawianie ocen za bieg czy rzut piłką, a przez pozostałe lekcje dzieci mają wolną rękę. W sumie uważam że to nawet dobrze, mnie nauczycielka w gimnazjum zmuszała do gry w piłkę czy siatkę mimo że tego nie lubiłem, skutek był taki ze przyniosłem zwolnienie i nie uczestniczyłem w jej lekcjach. Dodam że nie jestem jakimś spasionym leniem bo uwielbiam jazdę na rowerze, narty czy pływanie, po prostu sporty zespołowe mnie nudzą.
Zwroc uwage, ze jesli cos sie komus stanie na WFie to nauczyciel za to odpowiada. Nawet jak podczas rozgrzewki na ogolnodostepnym boisku ktos robie rozetnie reke kawalkiem szkla(na co nauczyciel kompletnie nie ma wplywu) to przy nadgorliwym rodzicu moze miec niezle przerabane. Nie mowiac juz co sie stanie jesli ktos dozna jakichs obrazen podczas meczu(np. wstrzasnienie mozgu po zderzeniu sie z kims albo bramka, albo zlamanie nogi/reki)
Koleżanka miała kiedyś w średniej szkole wf ze stażystką czy świeżą absolwentką. Babka poświęciła pierwszą lekcję na analizę skolioz, kontuzji i innych problemów, żeby dopasować charakteru wf-u do specyfiki klasy. Jak sie chce, to się da.
Sądzac po wf-istach z moich szkół, to jeśli sport jest pasją, to wf-ista się nie spasie, tylko aktywnie prowadzi lekcję i jest wzorem i inspiracja dla uczniów.
@Kukuryku123 W moim otoczeniu, najbardziej lubiono WF-istę, który grał razem z nami, pokazywał jak dokładnie zrobić wszystkie ćwiczenia i rozumiał, że jak na przykład kogoś boli noga to może posiedzieć na trybunach (miałem też takich, którzy wymagali usprawiedliwienia od rodziców, tylko... jak to uzyskać, jak się potknąłem godzinę temu na schodach?).
Bardzo współczuję moim koleżankom z liceum, mija już ponad 12 lat, a one pewnie dalej całe życie mają okres, bo na każdej lekcji wf-u siedziały przebrane na ławce, bo mają okres. Wszystkie. Cały rok. 3 razy w tygodniu. Że jeszcze się nie wykrwawiły....
@wonskji
Koleżanki z wiecznym okresem i niedowładem kolan. U mnie w LO połowa grupy miała stałe zwolnienie z wf z powodu kolana :O
Za to na studiach okresówki zglaszały sie i mialy taryfę ulgową, nie było mowy żeby siedzieć na ławce i nie robić nic.
Dupy? Zapewne myslisz o swojej żonie, o swoich dzieciach, matce, babce i prababce. Zlamany frajerze. Dupy ... masz w domu!!!!!