Kiedyś cyganka zaczepila mnie i proponowała że za 20zł powie mi imie mojej przyszłej żony. Zaproponowałem 50 jeżeli poda mi pytania na egzamin. Zawineła kiecką i sobie poszła
Kiedyś jak jeszcze byłam nastolatką to dorośli straszyli dzieci Cyganami, że jak zaczepiają trzeba uciekać bo inaczej tak zaczarują, że oddasz im pieniądze jakie masz bezwolnie. Może tu historia była podobna, tak Cyganka oczarowała, że autorka myślała, że dychę dostała. Szczególnie to "blablabla" brzmi złowieszczo.
A wtedy wstał kierowca i zaczął klaskać. W różne rzeczy jestem w stanie uwierzyć, ale nie w Cygankę, która obcej osobie daje pieniądze. Już prędzej uwierzę w Cygana, który uczciwie pracuje, chociaż musiałbym zobaczyć niezbite dowody.
Brzmi tak autentycznie jak autentycznie brzmieć mogą opowieści z internetu.
Fajnie nakłamane.
Kiedyś cyganka zaczepila mnie i proponowała że za 20zł powie mi imie mojej przyszłej żony. Zaproponowałem 50 jeżeli poda mi pytania na egzamin. Zawineła kiecką i sobie poszła
Kiedy byłem studentem byłem super biedny i nikt mnie raczej nie zaczepiał, wystarczyło spojrzeć na moje buty żeby wiedzieć że nie mam pieniędzy.
Kiedyś jak jeszcze byłam nastolatką to dorośli straszyli dzieci Cyganami, że jak zaczepiają trzeba uciekać bo inaczej tak zaczarują, że oddasz im pieniądze jakie masz bezwolnie. Może tu historia była podobna, tak Cyganka oczarowała, że autorka myślała, że dychę dostała. Szczególnie to "blablabla" brzmi złowieszczo.
A wtedy wstał kierowca i zaczął klaskać. W różne rzeczy jestem w stanie uwierzyć, ale nie w Cygankę, która obcej osobie daje pieniądze. Już prędzej uwierzę w Cygana, który uczciwie pracuje, chociaż musiałbym zobaczyć niezbite dowody.
Dychę dała a dwie z kieszeni tobie wyjęła