Mało kto wtedy wierzył w wybuch następnej wojny, bo wtedy jeszcze doskonale pamiętano poprzednią i sądzono, że po takich okropnościach nikt się nie odważy wszczynać nowej.
@kondon, dobre, dobre, trudno się z nim nie zgodzić.
@Arbor, nie będę się targować czy mało kto wierzył czy większość nie wierzyła. Nie neguję tego, że niektórzy to rozważali, pisali o tym czy rozmawiali. Raczej chodzi o to, że ludzie wiedzą, że są wojny, rozboje, gwałty, powodzie, tornada, że ludziom przytrafia się mnóstwo złych rzeczy, ale mało kto wierzy, że właśnie one mu się przydarzą. Nie da się żyć non stop w strachu przed czymś. Człowiek zwariuje. Dlatego brać pod uwagę, a wierzyć, tak głęboko w środku to dwie różne rzeczy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 września 2020 o 20:55
@Laviol , cóż. Zgadzam się, że człowiek ma skłonność do wiary, że "zło dzieje się gdzieś daleko, ale mnie to nie dotyczy". W tym sensie oczywiście większość (i to stanowcza!) ludzi nie wierzy, że może wybuchnąć wojna...
Miałem jednak na myśli tę bardziej aktywną część ludzi: publicystów, dziennikarzy, polityków, naukowców... generalnie ludzi świadomych i zainteresowanych życiem społecznym i politycznym.
@Laviol , @kondon , może większość nie wierzyła, ale stwierdzenie, że mało kto wierzył jest wyjątkowo przesadne.
"[...] Litwini w Kownie są zdania, że Niemcy otoczyli Polskę z południa (Ruś Zakarpacka), a teraz zataczają krąg od północy (Kłajpeda). - Powtarzam ich zdanie. Być może jednak istotnie, z okazji wypadków w Kłajpedzie należałoby wyciągnąć wielki dzwon i bić na alarm! [...]" Józef Mackiewicz. Słowo 1939 nr 66, 8 marca.
Mogę takich fragmentów z artykułów prasowych 1939 roku przedstawić całkiem sporo, bo akurat prasą przedwojenną interesuję się dość hobbystycznie.
Edit: dzisiaj jest podobnie. Większosć nie wierzy, ale ta "większość", to nie "prawie wszyscy". Znaczna część ludzi rozsądnych i w miarę orientujących się w polityce, nawet jeśli nie uważa, że wybuch wojny jest nieunikniony, to bierze taką ewentualność pod uwagę. Tylko idioci wierzą w przekonanie Fukuyamy o końcu historii- co już samo w sobie jest tak absurdalne, że trzeba mieć wyprany mózg, aby w to wierzyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 września 2020 o 17:14
Mało kto wtedy wierzył w wybuch następnej wojny, bo wtedy jeszcze doskonale pamiętano poprzednią i sądzono, że po takich okropnościach nikt się nie odważy wszczynać nowej.
@Laviol Dzisiaj, jeśli powiesz o wojnie Chin z USA, to też nie uwierzą...
Tematem nr 1 są ścieki...
https://www.youtube.com/watch?v=G6z-HgSvpKo
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2020 o 16:50
@kondon, dobre, dobre, trudno się z nim nie zgodzić.
@Arbor, nie będę się targować czy mało kto wierzył czy większość nie wierzyła. Nie neguję tego, że niektórzy to rozważali, pisali o tym czy rozmawiali. Raczej chodzi o to, że ludzie wiedzą, że są wojny, rozboje, gwałty, powodzie, tornada, że ludziom przytrafia się mnóstwo złych rzeczy, ale mało kto wierzy, że właśnie one mu się przydarzą. Nie da się żyć non stop w strachu przed czymś. Człowiek zwariuje. Dlatego brać pod uwagę, a wierzyć, tak głęboko w środku to dwie różne rzeczy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2020 o 20:55
@Laviol , cóż. Zgadzam się, że człowiek ma skłonność do wiary, że "zło dzieje się gdzieś daleko, ale mnie to nie dotyczy". W tym sensie oczywiście większość (i to stanowcza!) ludzi nie wierzy, że może wybuchnąć wojna...
Miałem jednak na myśli tę bardziej aktywną część ludzi: publicystów, dziennikarzy, polityków, naukowców... generalnie ludzi świadomych i zainteresowanych życiem społecznym i politycznym.
@Arbor , no to mamy jasność.
@Laviol , @kondon , może większość nie wierzyła, ale stwierdzenie, że mało kto wierzył jest wyjątkowo przesadne.
"[...] Litwini w Kownie są zdania, że Niemcy otoczyli Polskę z południa (Ruś Zakarpacka), a teraz zataczają krąg od północy (Kłajpeda). - Powtarzam ich zdanie. Być może jednak istotnie, z okazji wypadków w Kłajpedzie należałoby wyciągnąć wielki dzwon i bić na alarm! [...]" Józef Mackiewicz. Słowo 1939 nr 66, 8 marca.
Mogę takich fragmentów z artykułów prasowych 1939 roku przedstawić całkiem sporo, bo akurat prasą przedwojenną interesuję się dość hobbystycznie.
Edit: dzisiaj jest podobnie. Większosć nie wierzy, ale ta "większość", to nie "prawie wszyscy". Znaczna część ludzi rozsądnych i w miarę orientujących się w polityce, nawet jeśli nie uważa, że wybuch wojny jest nieunikniony, to bierze taką ewentualność pod uwagę. Tylko idioci wierzą w przekonanie Fukuyamy o końcu historii- co już samo w sobie jest tak absurdalne, że trzeba mieć wyprany mózg, aby w to wierzyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2020 o 17:14
Ostatniego sierpnia? Raczej 1 stycznia! Wróżby na 1939, oczywiście stek bzdur, jak to zwykle z nimi bywa.