Chwilowo. Czasami warto jest również powiesić ogłoszenie, rzucające się w oczy, zaadresowane do samego siebie, upraszając się o usunięcie tego kartonu po telewizorze XXX (W miejsce x należy wpisać model, cale, i ogólnie cała specyfikę. Czasami również warto dopisać cenę, by było oczywiste, że to o ten właśnie karton chodzi).
Miałem podobny karton i trzymałem go na balkonie, ale zrzędzenie dziewczyny że na balkonie nie ma miejsca zmusiło mnje do wyrzucenia go. Od tamtej pory była na balkonie ze 3 razy, a gwarancja już się kończy
póki ktoś na nim nie napisze markerem "Właściciel t baran i ciota". Na moim pietrze ktos wystawił na korytarz jakis duży karton, bo nie chciało mu sie go zwozić winda na dół do kontenera, liczył, że dozorczyni za niego sprzątnie. stał tak przez tydzień, potem ktos go ładnie podpisał i nagle nastepnego dnia karton magicznie zniknął :)
Dopóki wszyscy sąsiedzi nie zauważą, że kupiłeś sobie wypasiony model.
@esbek2, raczej do czasu aż inny sąsiad kupi większy.
@esbek2 Jeszcze listonosz musi zdążyć zaraportować, że masz telewizor ale nie płacisz abonamentu RTV :D
w ogóle, nie musisz go trzymać, tylko jeśli wystąpi awaria musisz go zabezpieczyć na czas transportu, a w rzeczywistości najlepiej w Ori pudle
Chwilowo. Czasami warto jest również powiesić ogłoszenie, rzucające się w oczy, zaadresowane do samego siebie, upraszając się o usunięcie tego kartonu po telewizorze XXX (W miejsce x należy wpisać model, cale, i ogólnie cała specyfikę. Czasami również warto dopisać cenę, by było oczywiste, że to o ten właśnie karton chodzi).
Co najmniej dwa lata, od pozbycia się grata.
Cóż... jeśli to naprawdę drogi model, to usunąć go należy natychmiast po tym jak okradną twój dom/mieszkanie...
tylko teraz to troche siara kupowac tv lg oledy bo na zachodzie je wycofuja z racji ze sa awaryjne
Aż wypełni się kotami.
Tak długo aż wszyscy stwierdzą, że jesteś kretynem, który kupił telewizor LG.
Aż myszy nie stworzą w nim osobnej inteligentnej rasy
Miałem podobny karton i trzymałem go na balkonie, ale zrzędzenie dziewczyny że na balkonie nie ma miejsca zmusiło mnje do wyrzucenia go. Od tamtej pory była na balkonie ze 3 razy, a gwarancja już się kończy
póki ktoś na nim nie napisze markerem "Właściciel t baran i ciota". Na moim pietrze ktos wystawił na korytarz jakis duży karton, bo nie chciało mu sie go zwozić winda na dół do kontenera, liczył, że dozorczyni za niego sprzątnie. stał tak przez tydzień, potem ktos go ładnie podpisał i nagle nastepnego dnia karton magicznie zniknął :)