Piosenki nie słyszałem, ale odniosę się do postu Peji.
Każdy medal ma dwie strony.
Jeżeli obie połówki mają podobną pracę, to obowiązki domowe dzielimy na pół. Koniec, kropka.
Jeżeli natomiast te prace są różne, to trzeba do tego podejść trochę inaczej.
Przykład moich rodziców sprzed 25 lat.
Moja mama: praca biurowa: kawka, śmieszkowanie, 2-3 godziny pracy biurowej (wiem, bo niejednokrotnie jako dziecko wizytowałem to miejsce)
Mój tata: kierowca zawodowy - kilkanaście godzin za kółkiem w pełnym skupieniu. Bynajmniej, nie były to klimatyzowane Mercedesy czy Many, a stare Jelcze lub - nomen omen - Stary.
Kiedy mój tata wracał do domu, to nie miał siły dosłownie na nic. Zasypiał w fotelu (bez grama alkoholu).
Czy miał siłę, aby od poniedziałku do piątku cokolwiek ogarnąć w domu? Powątpiewam.
Nie wszystko jest czarno-białe.
@Ashardon Ale kobiety na siłę muszą udowodnić, że praca w domu jest ciężka.. xD Bo przecież cały dom sprząta się codziennie, w dodatku walcząc z dziećmi i robiąc obiad. Dzieci nie dorastają i nie pomagają.. xD
A chłop po powrocie z roboty ma iść do drugiej - domowej xD
Dla mnie sprawa jest prosta. Oboje pracujemy = oboje zajmujemy się domem
1 osoba pracuje, druga zajmuje się domem. Dla mnie to by było nie do pomyślenia, że wracająć o 17 do domu,gdzie o 6 trzeba było wstać mam jeszcze robić w domu, gdy baba siedziała w nim cały dzień
To że ktoś reprezentuje biedę, przeżył śmierć rodziców z bliska i pisze wulgarne teksty nie znaczy że nie może być elokwentny. Regularnie obserwuję takie zdziwione osoby jak gdzieś przypadkiem usłyszą wywiad z nim.
Proponuję przeczytać chociaż tekst piosenki "reedukacja" tam są takie moralne rozkminy
Dlatego jestem dumna z mojej córki, która w ciągu niespełna roku nauczyła swojego chlopaka, że naczynia myje się po sobie, jak segregować pranie, jak się obsługuje pralkę, jak się prasuje żeby nic nie spalić, jak zmienić pościel no i oczywiście gotują też razem. A zaczęło się od tego, że po zrobieniu dwujeczki u nas w domu koleś nie umył po sobie toalety bo w domu robi to za niego mama. Oboje mają po 19 lat.
Prawde napisal i dostaje minusy?
@polm84
I don't know what you heard about me
But a bitch can get a dollar out of me
New Cadillac, perms, you can see
That I'm a motherfucking S-I-M-P
jakie życie taki rap
Piosenki nie słyszałem, ale odniosę się do postu Peji.
Każdy medal ma dwie strony.
Jeżeli obie połówki mają podobną pracę, to obowiązki domowe dzielimy na pół. Koniec, kropka.
Jeżeli natomiast te prace są różne, to trzeba do tego podejść trochę inaczej.
Przykład moich rodziców sprzed 25 lat.
Moja mama: praca biurowa: kawka, śmieszkowanie, 2-3 godziny pracy biurowej (wiem, bo niejednokrotnie jako dziecko wizytowałem to miejsce)
Mój tata: kierowca zawodowy - kilkanaście godzin za kółkiem w pełnym skupieniu. Bynajmniej, nie były to klimatyzowane Mercedesy czy Many, a stare Jelcze lub - nomen omen - Stary.
Kiedy mój tata wracał do domu, to nie miał siły dosłownie na nic. Zasypiał w fotelu (bez grama alkoholu).
Czy miał siłę, aby od poniedziałku do piątku cokolwiek ogarnąć w domu? Powątpiewam.
Nie wszystko jest czarno-białe.
@Ashardon Ale kobiety na siłę muszą udowodnić, że praca w domu jest ciężka.. xD Bo przecież cały dom sprząta się codziennie, w dodatku walcząc z dziećmi i robiąc obiad. Dzieci nie dorastają i nie pomagają.. xD
A chłop po powrocie z roboty ma iść do drugiej - domowej xD
Dla mnie sprawa jest prosta. Oboje pracujemy = oboje zajmujemy się domem
1 osoba pracuje, druga zajmuje się domem. Dla mnie to by było nie do pomyślenia, że wracająć o 17 do domu,gdzie o 6 trzeba było wstać mam jeszcze robić w domu, gdy baba siedziała w nim cały dzień
To że ktoś reprezentuje biedę, przeżył śmierć rodziców z bliska i pisze wulgarne teksty nie znaczy że nie może być elokwentny. Regularnie obserwuję takie zdziwione osoby jak gdzieś przypadkiem usłyszą wywiad z nim.
Proponuję przeczytać chociaż tekst piosenki "reedukacja" tam są takie moralne rozkminy
Z posta NIC nie wynika. Z demota NIC nie wynika. Mamy tu peję obgadującego kogoś za sprawę w ktorej nie wiadomo o co chodzi.
Dlatego jestem dumna z mojej córki, która w ciągu niespełna roku nauczyła swojego chlopaka, że naczynia myje się po sobie, jak segregować pranie, jak się obsługuje pralkę, jak się prasuje żeby nic nie spalić, jak zmienić pościel no i oczywiście gotują też razem. A zaczęło się od tego, że po zrobieniu dwujeczki u nas w domu koleś nie umył po sobie toalety bo w domu robi to za niego mama. Oboje mają po 19 lat.