Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Gdyby kogoś ciekawiło co tam słychać w Familiadzie, to odpowiadam: po staremu

www.demotywatory.pl
+
253 259
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Suzzzi86
+13 / 23

ci ludzie musza być opłaceni i podstawieni, bo nie wierze, że tacy debile po świecie chodzą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+29 / 31

@Suzzzi86 . Nie wierzysz? A wyniki wyborów i sondaży nic ci nie mówią?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
+3 / 21

@Banasik W sumie racja, zdecydowana większość naszego społeczeństwa popiera PIS, KO i Lewicę - wcale mnie ten film nie dziwi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rysiek_Monopol
+10 / 10

To jeszcze nic,oni dobierają się w drużyny xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
+4 / 6

@Suzzzi86 Familiada to chyba jedyny teleturniej na świecie w którym można wygrać odpowiadając, że wieloryb jest rybą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alarma
0 / 6

@egoiste Albo, że HTML to język programowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Piter093
+10 / 10

@Suzzzi86
Podejrzewam, że też mocno wchodzi tu stres. Ale fakt, z perspektywy oglądającego jest to zabawne ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mctk24
+8 / 12

@odie Wiesz, że samo popieranie partii innej niż PiS, KO i Lewica, nie gwarantuje, że ktoś jest mądry? Szczególnie jeżeli popiera Konfederację, bandę szurniętych, twardogłowych prawicowych typów, zasłaniających się "wolnorynkowymi postulatami" (jeszcze niemożliwymi do zrealizowania, polecam ten filmik o mentzenie: https://www.youtube.com/watch?v=Ki7OlBq4OHs). Niestety na demotywatorach, standardem jest uznawanie kogoś za głupiego tylko dlatego że popiera większą partię, a za mądrych uchodzą tu tylko ci, którzy popierają Konfederację. Ale dobra, jeżeli chcecie, to siedźcie tu w swojej bańce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2020 o 22:48

avatar ZONTAR
+3 / 3

@Mctk24 Jak to ze wszystkim bywa, ten filmik też ma już określoną narrację, na którą próbuje naprowadzić widza. Chociażby pierwszą rzeczą z brzegu jest pojęcie kosztów obietnic wyborczych. Porównują tam koszta w formie najróżniejszego rozdawnictwa (czyli zwyczajnie redystrybucji mienia) z ubytkami wpływów do budżetu. Ot ładnie spreparowany obrazek, który ma nas przekonać, że obniżanie podatków to zło wcielone, bo wszyscy na tym ucierpią, bo przecież tak wielkie koszta to wygeneruje.
Niestety zazwyczaj mamy do czynienia z polaryzacją w jedną lub drugą stronę i autor tu dokładnie tak samo postępuje. Aby udowodnić swoją tezę sięga po różne naciągnięcia aby wskazać swoją rację.
Konfederacja robi wiele o D strony jak partię polityczną przystało. Jak wspomnisz ludziom o obniżkach podatków, to się ucieszą i zgarniesz poparcie. Jak wprost im powiesz, że trzeba zacisnąć pasa, obniżyć wydatki z budżetu i dzięki temu obniżać podatki, to wiele będzie na to krzywo patrzeć. No ale jak to, zabrać socjale, zabrać pińcet plusy, zmniejszyć finansowanie najróżniejszych inicjatyw z "budżetu państwa"? Cały problem rozbija się o to, że najpierw trzeba obniżyć wydatki i zacisnąć pasa aby móc stopniowo luzować różne restrykcje i wraz ze wzrostem konsumpcji prowadzić dalsze zmiany.
Według mnie jednym z najlepszych rozwiązań jest decentralizacja budżetu pozostawiając więcej decyzyjności i ewentualnych finansów w rękach samorządów, a mniej w rękach państwa. Niech ludzie sami decydują, czy chcą nowych pomników, nowej hali sportowej, czy może jednak niższe podatki. Sporo wydatków idzie na różne programy sportowe czy kulturowe, które najczęściej służą określonym regionom i powinny być zarządzane na niższym szczeblu oraz finansowane wedle przepisów lokalnych. To oczywiście nie sprawi magicznie, że takie wydatki znikną, ale dzięki temu ludzie będą bliżej inwestycji i będą mieli większy wpływ na wydatki. Ponadto tego typu rozdrobnienie sprawia, że wiele z tych inwestycji odbywa się lokalnie angażując do tego dużo mniejszy skrawek aparatu państwowego.
Weźmy sobie już ten PIT. Łączne wpływy do budżetu z PIT w 2019 wyniosły prawie 118 mld:
I próg 18% - 55,5 mld
II próg 32% - 23,5 mld
Liniowy 19% - 32 mld
Ryczałty - 8 mld
To teraz spróbujmy coś z tym zrobić. Po pierwsze - stopień skomplikowania i wymogi kontroli są bardzo złożone. Zależnie od formy dochodu obejmują nas różne warunki, zależnie od sektora obowiązują różne ryczałty, mamy przychody nieewidencjonowane, mamy różne ulgi z tytułu pracy twórczej czy innych kosztów uzyskania przychodów. Spora machina się kręci. Spróbujmy to maksymalnie uprościć - stały, liniowy podatek od dochodu. Owszem, może to być odrobinę trudniejsze dla osób płacących podatek ryczałtowy od przychodów ewidencjonowanych i nieewidencjonowanych. Tu już trzeba wyważyć rozwiązanie, które nie będzie ich niepotrzebnie obciążać i będzie sprawiedliwe. Z założenia przychody nieewidencjonowane są bardzo niskie i po prostu płaci się jakiś skromny procent. Przy odpowiedniej kwocie wolnej od podatku można założyć, że cały taki dochód wpadnie w tą kwotę i problem z głowy. W przypadku przychodów ewidencjonowanych sprawa wygląda inaczej i tu będzie nieco większy problem. Pytanie zasadnicze brzmi - czy faktycznie jest potrzeba takiego tworu jak podatek ryczałtowy od przychodów ewidencjonowanych? Czy ludzie faktycznie wolą taką formę rozliczania od podatku liniowego od dochodu z jakiegokolwiek powodu innego od opłacalności ekonomicznej? Nie mam na to twardych danych, ale jednak podejrzewam, że zasadnicza większość rozliczających się w ten sposób po prostu płaci mniejszy podatek niż gdyby rozliczali koszta i wyliczali rzeczywisty dochód. Tych danych jest zbyt mało aby wyliczyć wszystko dokładnie, więc spróbujmy zrobić tu prostą rzecz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

Podatek liniowy 10% niezależnie od formy zarobku. Równo dla wszystkich, czy prowadzisz działalność, czy handlujesz warzywami, czy dorabiasz sobie na umowie o dzieło, czy robisz na etacie - wszyscy płacą tyle samo podatku dochodowego. Żadne widełki, żadnego kombinowania, żadnych podziałów. Jeden prosty przelicznik.
Ile straci na tym budżet?
I próg - 24,5 mld
II próg - 16 mld
Liniowy - 15 mld
Ryczałty - przyjmijmy 4 mld
Łączny spadek wpływów do budżetu - niecałe 60 mld
Żeby nie wchodzić zbytnio w szczegóły powiedzmy, że na przestrzeni kilku miesięcy do roku wpłynie to na zwiększenie konsumpcji. Efektycznie PIT wynosi około 10-20% kwoty netto. Przy 6k brutto jest to 10%, przy 15k brutto mamy 20%. Przy 4k brutto wynosi 8%. Dla uproszczenia powiedzmy, że przeciętnie ludzie na rękę dostaną 12% więcej. Oczywiście najwięcej oszczędzą na tym osoby o lepszym wykształceniu i dochodach, a najmniej zyskają ludzie o najniższych zarobkach. Oczywiście też ludzie zarabiający więcej mają dużo bardziej wyrafinowane wydatki i napędzają inne sektory gospodarki niż najbiedniejsi. Powiedzmy jednak w skrócie, że przełoży się to na 10% wzrost wpływów do budżetu z podatków konsumpcyjnych. No to ile mamy teraz kasy z tych podatków:
VAT - 180 mld
Akcyza - 72 mld
Opłata paliwowa - 8 mld
Już pomińmy podatki od gier czy opłaty za drogi płatne. Jeśli z tych średnio 12% więcej dochodów aż 10% zostanie przeznaczone na konsumpcję, to już mamy szacowane 26 mld dodatkowych wpływów. Nawet nie liczymy tu tego, że zwiększona konsumpcja tworzy nowe miejsca pracy, wzrost dochodów, wzrost wpływów z tejże pracy i tak dalej. Liczymy tak na oko.
No to brakuje nam jeszcze 34 miliardów. To już jest mniej niż koszta 500+. Fakt, obcięcie 500+ może obniżyć niską konsumpcję, spadną dochody z akcyzy za alkohol czy codziennych wydatków (jedzenie, środki czystości itp). Nie będzie to jednak tak odczuwalny spadek dla budżetu. Największy problem to zaufanie społeczne i skutki rezygnacji z programu, który po części wpłynął na decyzję wielu ludzi o posiadaniu potomstwa. Najgorzej oczywiście dla tych, którzy bez 500+ nie będą w stanie utrzymać siebie i dzieci. No dobra, ustalmy jednak jakieś kryterium dochodowe aby ograniczyć 500+ do tych najbiedniejszych i stopniowo zmniejszać wraz z dochodem na osobę w gospodarstwie domowym. Tak przejściowo aby najsłabszych to nie uderzyło tak mocno. To co, może te 2 miliardy dla TVP? Może to uproszczenie w podatkach pozwoli uszczknąć z 1-2 mld z administracji podatkowej? Może tak urwać trochę z funduszu pracy? Czy wydajność urzędów pracy razem ze świadczeniami dla bezrobotnych i innymi programami wsparcia są warte blisko 7 miliardów? Znowu blisko 7 miliardów idzie na instytucje polityczne z czego sam MSZ zjada ponad 2 miliardy rocznie. Tak można wymieniać, sport, turystyka, kultura, media, środowisko to przeszło 50 miliardów. Poza 500+ jest wiele innych programów socjalnych składających się na przeszło 80 miliardów wydatków. W rzeczywistości taki krok w mocnym obniżeniu PIT i zrównaniem zasad dla wszystkich to bardzo duża zmiana i najpewniej należałoby poczekać na ustabilizowanie się gospodarki po niej przed podjęciem kolejnych działań, ale z pewnością nie jest to niewykonalne.
Jest wiele sektorów wymagających uzdrowienia i niestety od razu nie da się tego zrobić, ale warto przynajmniej robić pojedyncze kroki zamiast udawać, że jest dobrze i jeszcze dowalać do pieca kolejnymi programami socjalnymi i wielkimi planami ustawowego wychodzenia z biedy. Niestety budżet krajowy jest już głęboko w D ze względu na dekady zaniedbań i ogromny długo wobec społeczeństwa. Czym innym jest ZUS? Wydatki z ZUS wynikają głównie z tego, co dawniej do ZUS wpłacono, to nie jest program socjalny, a zobowiązanie państwa wobec obywateli, którzy na to pracowali. Ktokolwiek wyląduje u władzy będzie musiał pokierować tym tonącym okrętem i zadbać także o tych, którzy latami żyli i płacili w innym systemie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

Jak wcześniej wspomniałem, jednym z dobrych ruchów byłoby oddanie więcej władzy niższym szczeblom. Między innymi stopniowe obniżanie państwowego podatku dochodowego zezwalając samorządom na definiowanie dodatkowych stawek obowiązujących w danym rejonie. Coś na wzór deferalny pozwalając ludziom decydować bardziej o swoim ogródku i jednocześnie odbierając im możliwość głosu na temat wydatków sąsiada w jego ogródku. Jedni wybiorą wyższe podatki i wydatki na sport, kulturę czy turystykę, inni pójdą w niższe podatki i większy rozwój gospodarki kosztem funduszy publicznych. Jedne regiony skorzystają więcej z jednych regulacji, inne z innych i takie rozdrobnienie nie tylko pozwoli dostosować prawo do warunków lokalnych, ale przede wszystkim zmniejszy skalę redystrybucji mienia i bogatsze regiony nie będą fundować tych biedniejszych. Takie jest życie, jak gdzieś nie ma pracy, zasobów lub warunki są ciężkie, to człowiek się przenosi, a nie pakuje gruby chajs w wielką dziurę po środku niczego aby nie było tam tak biednie. W propozycjach Mentzena właśnie brakuje mi takiej opcji oddania większej władzy samorządom. Przede wszystkim ludziom dużo bliżej do lokalnych władz, lepiej kojarzą działania lokalnych polityków i wyraźniej widzą to, co ci politycy robią. Dużo bardziej odczujesz budowę publicznej hali sportowej, inwestycję w rozwój infrastruktury w regionie czy dotowanie szkolnictwa lokalnego niż krajowy program pomocy biednym. Chociażby dlatego, że bardzo często to nie Ty jesteś tym biednym i ostatecznie to Ty się dokładasz do tego programu, który wydaje te pieniądze na drugim końcu kraju. Nie o to w tym chodzi. Wydając pieniądze na poprawkę edukacji czy pomoc bezrobotnym oczekuję efektów tu, w moim regionie, a nie kilka województw dalej w mieścinie, która nic mnie nie obchodzi. Wspominał tam kiedyś o likwidacji wielu funduszy, jednak to nie jest rozwiązanie. Nie da się ot tak zlikwidować całkiem programów socjalnych czy finansowania dla uczelni wyższych. Można natomiast zmienić proporcje i umożliwić podjęcie decyzji komuś na niższym szczeblu. Takie rozwiązanie ma też ogromną zaletę - zróżnicowanie regionalne pozwoli polakom zmienić miejsce zamieszkania na bardziej korzystne nie opuszczając kraju. Nie pasuje życie na Podkarpaciu? To jedziesz gdzieś na Śląsk. Nie pasuje Mazowieckie, to jedziesz gdzieś na Pomorze. W ten sposób ludzie sami by decydowali co im bardziej leży i te regiony o lepszych regulacjach prawnych przyciągałyby więcej ludzi. W ten sposób ludzie by emigrowali do innych województw, a nie do innych krajów. Likwidując państwowe fundusze przeznaczone chociażby na sport i kulturę trzeba jednocześnie pozwolić samorządom na nałożenie swoich podatków jeżeli obywatele tego regionu chcą takiej inicjatywy. Pozostawić im wybór. Nawet jeśli nie chcę hali sportowej w moim mieście, to będę bardziej przychylny jej budowie, niż budowie takiej w innym województwie, bo tam była bardziej potrzebna. Chętniej zapłacę podatek podnoszacy standard życia u mnie, a nie u kogoś. Nawet, jeśli mówimy tu o dzielnicy, mieście czy gminie.

Trzeba zadać tu sobie proste pytanie - czy Mentzen faktycznie wie tyle, ile mówi i wierzy, że jakoś to będzie? Czy po prostu wie w jaką grę gra i stosuje się do zasad? Nie powiem niczego odkrywczego stwierdzając, że do prostego wyborcy trafia tylko prosty przekaz. Im więcej danych podasz, tym bardziej będzie zdezorientowany. Tym bardziej kapitalistyczne partie są na straconej pozycji, bo większość społeczeństwa jest już rozpuszczona socjalem i nie wierzą, że w tym kraju może być lepiej. Większość ludzi nie chce znowu słuchać o zaciskaniu pasa i o wizji budowy potęgi gospodarczej, wolą mieć kilka stówek tu i teraz, a później będzie co będzie. To nie jest równa walka i nie da się jej wygrać grając fair.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 0

@Suzzzi86 to po prostu pokolenie rodzone w latach 90ych, teraz już tak będzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
-1 / 1

@Mctk24 Dlaczego zakładasz że jeśli nie popieram żadnej z tych trzech partii to popieram konfederację? Był tu taki jeden co twierdził, że skoro śmieję się z nieudolnego KO to jestem Pisiorem. Ty na szczęście uwzględniasz że jest więcej możliwości. A jeśli już chcesz coś o nich napisać to określenie "szurniętych" to dla mnie żaden argument, można powiedzieć o każdym i ma to czasem nawet pozytywne znaczenie. Twardogłowych? To akurat wg mnie komplement, stoją przy swoich przekonaniach i nie zmieniają ich tylko dlatego że taka jest moda. A wolnorynkowe postulaty są trudne do zrealizowania niestety przez to o czym pisałem wcześniej i z czym się chyba zgadzamy: większość ludzi jest niestety głupia. Film może obejrzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-1 / 1

@Mctk24 Popieram Konfederację i zapraszam do dyskusji,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+1 / 3

Jakie były pozostałe odpowiedzi na tablicy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Camillio
+7 / 7

@Barelik Arabia Saudyjska, Emiraty Arabskie, San Marino

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+6 / 8

@Camillio Dzięki:). Aż zaskakuje, że San Marino było a nie było Korei ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Snufkin4
+1 / 7

@Barelik San Escobar, Austro-Węgry i Kondominium Rosyjsko-Niemieckie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
+7 / 9

Jak ktoś z własnej woli decyduje się wystąpić w tvp to nie może grzeszyć intelektem. Trzeba wziąć poprawkę na to, kto ogląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2020 o 11:13

B Belrot
+1 / 1

problem w tym że debil myśli iż jest inteligentny i jest ponad wszystkimi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O otomek1984
+4 / 4

kur.. ale tępaki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Skar2k19
0 / 4

ja bym dal POPis :D ciekaw ile pkt by bylo :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bordouex
0 / 4

Tyle, że tutaj nie chodzi o poprawne odpowiedzi, tylko aby wczuć się w ankietowanych, przykład choćby z Wielką Brytanią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem