coś mi to przypomina...ja za dzieciaka wpadłem w poślizg na kałuży i wyglądałem prawie jak ta mała tylko ze dodatkowo pokrzywilo się tylne koło...pchalem rower trzymając tylne koło w górze przez pół miasta wchodzę do domu cały w błocie i krwi a ojciec pyta :gdzie masz rower?
coś mi to przypomina...ja za dzieciaka wpadłem w poślizg na kałuży i wyglądałem prawie jak ta mała tylko ze dodatkowo pokrzywilo się tylne koło...pchalem rower trzymając tylne koło w górze przez pół miasta wchodzę do domu cały w błocie i krwi a ojciec pyta :gdzie masz rower?
Niekoniecznie szczęśliwe. Prawdopodobnie spadło z tej drogi w bagno poniżej - raczej nie była to celowa zabawa.
Dziecko cale, rower caly, jedno doswiadczenie wiecej.