I przyniosłoby u mnie efekt odwrotny - nie cierpię kotów.
Dla mnie kot, to zwierzątko istnego belzebuba. Małe, złośliwe, wiecznie marudzące o dodatkowe żarcie, a na dodatek mściwe, gotowe olać cię za kolejną saszetkę.
Pies natomiast bardziej kocha ciebie, niż siebie. Już widzę ból tyłka wszystkich kociarzy i kociarek, ale co tam - pieseły górą!.
@mrooki u kota nie widzę przywiązania, więzi itp. Bardziej zwykły układ, kot przychodzi bo go karmisz, ale jak go zacznie karmić ktoś inny, to będzie mu oferował taki sam układ.
Z psami jest inaczej, dają wyraźnie do zrozumienia że im na człowieku zależy. Są zdolne rzucić się na jakiegoś agresora bez chwili zawahania. Kot miałby to totalnie gdzieś.
Dla mnie kot jest jak żywa maskotka która ma po prostu być i wyglądać. Nie przepadam za takimi bezsensownymi ozdóbkami.
@mooz interesujące, bo odchowałem sporo psów. Do tego akurat mnie żaden pies nie pogryzł, a wliczam w to też nie swoje psy. Wliczam w to też psy obcych ludzi. Raz pamiętam wyleciała babka do mnie, że jej pies gryzie, a cofał się przede mną...
Może to jest TWOJA wymówka? Pies jest od człowieka mniejszy, więc nie zaatakuje "ot tak", musisz go ostro sprowokować. Będzie szczekał, ujadał, ale pierwszy nie ruszy. Jeśli ty się go przestraszych, pies to wyczuje, a to doda mu odwagi do ataku.
Jaki strach? Taki że nie wiedział co się dzieje, sprowokowałeś go bo podchodziłeś, a on cię nie znał.
Więc jak widać to TY nie masz pojęcia o psach...
No nie mogę zauważyć kociego przywiązania. Osobiście kota nie miałem, ale znam ludzi którzy koty mają i jakoś ni widu ni słychu przywiązania. Mało tego, większość kotów z którymi miałem do czynienia, potrafiła drapać własnych właścicieli :/ . Pogłaskać - co ty, koci władca nie wyraża zgody XD...
@mooz nie. To znaczy że psa trzeba sprowokować do ataku, zresztą jak każde zwierze.
A pomyślałeś o tym że byłeś zbyt blisko psa?
"Przypadki gdy pies zaatakował mnie kompletnie bez powodu mógłbym wymieniać jeszcze bardzo długo. " - zwierzęta nigdy nie atakują bez powodu.
Tak samo ludzie jak zobaczą pszczołę to też panikują. A ja nie. Siedzę spokojnie i czekam aż sobie sama odleci. Tak samo z szerszeniem, osą czy innym żądlącym owadem.
Atak to zawsze dla zwierzęcia ryzyko, ryzyko uszczerbku na zdrowiu, poza tym marnuje energię. Więc atakują w dwóch przypadkach - kiedy są głodne, albo kiedy zostaną sprowokowane.
Jeśli nie potrafisz tego pojąć, to koniec dyskusji.
I przyniosłoby u mnie efekt odwrotny - nie cierpię kotów.
Dla mnie kot, to zwierzątko istnego belzebuba. Małe, złośliwe, wiecznie marudzące o dodatkowe żarcie, a na dodatek mściwe, gotowe olać cię za kolejną saszetkę.
Pies natomiast bardziej kocha ciebie, niż siebie. Już widzę ból tyłka wszystkich kociarzy i kociarek, ale co tam - pieseły górą!.
@mooz pies wyczuwa twój strach i dlatego atakuje.
@rafik54321 A kot, że jesteś idiotą i dlatego cię unika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2021 o 13:57
@mrooki u kota nie widzę przywiązania, więzi itp. Bardziej zwykły układ, kot przychodzi bo go karmisz, ale jak go zacznie karmić ktoś inny, to będzie mu oferował taki sam układ.
Z psami jest inaczej, dają wyraźnie do zrozumienia że im na człowieku zależy. Są zdolne rzucić się na jakiegoś agresora bez chwili zawahania. Kot miałby to totalnie gdzieś.
Dla mnie kot jest jak żywa maskotka która ma po prostu być i wyglądać. Nie przepadam za takimi bezsensownymi ozdóbkami.
Ale jak ktoś tam sobie koty lubi to niech ma...
@mooz interesujące, bo odchowałem sporo psów. Do tego akurat mnie żaden pies nie pogryzł, a wliczam w to też nie swoje psy. Wliczam w to też psy obcych ludzi. Raz pamiętam wyleciała babka do mnie, że jej pies gryzie, a cofał się przede mną...
Może to jest TWOJA wymówka? Pies jest od człowieka mniejszy, więc nie zaatakuje "ot tak", musisz go ostro sprowokować. Będzie szczekał, ujadał, ale pierwszy nie ruszy. Jeśli ty się go przestraszych, pies to wyczuje, a to doda mu odwagi do ataku.
Jaki strach? Taki że nie wiedział co się dzieje, sprowokowałeś go bo podchodziłeś, a on cię nie znał.
Więc jak widać to TY nie masz pojęcia o psach...
No nie mogę zauważyć kociego przywiązania. Osobiście kota nie miałem, ale znam ludzi którzy koty mają i jakoś ni widu ni słychu przywiązania. Mało tego, większość kotów z którymi miałem do czynienia, potrafiła drapać własnych właścicieli :/ . Pogłaskać - co ty, koci władca nie wyraża zgody XD...
@mooz nie. To znaczy że psa trzeba sprowokować do ataku, zresztą jak każde zwierze.
A pomyślałeś o tym że byłeś zbyt blisko psa?
"Przypadki gdy pies zaatakował mnie kompletnie bez powodu mógłbym wymieniać jeszcze bardzo długo. " - zwierzęta nigdy nie atakują bez powodu.
Tak samo ludzie jak zobaczą pszczołę to też panikują. A ja nie. Siedzę spokojnie i czekam aż sobie sama odleci. Tak samo z szerszeniem, osą czy innym żądlącym owadem.
Atak to zawsze dla zwierzęcia ryzyko, ryzyko uszczerbku na zdrowiu, poza tym marnuje energię. Więc atakują w dwóch przypadkach - kiedy są głodne, albo kiedy zostaną sprowokowane.
Jeśli nie potrafisz tego pojąć, to koniec dyskusji.
Robienie z ludzi kretynów od dziecka.
Jako dziecko chyba nie wlazłbym, do tej ''kociej paszczy''
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2021 o 9:41
Przedszkole jest budynkiem szkolnym. Chyba tylko w Niemczech.
to wygląda jak posąg Sfinksa albo kocia wersja dziupli batmana
I w końcu człowiek zbudował świątynie kota.
a którędy się wychodzi??? :)
Gdyby nie opis nie zauważyłbym tam kota, raczej lepiej się sprawdza kolorowy budynek, niż szary w wątpliwym kształcie kota.