Wiele osób życie przerasta, więc jest ucieczka w ułudę. W dzisiejszych czasach jest to łatwiejsze niż dawniej. Wystarczy garść prochłów/alkoholu, internet i jesteś kim chcesz: bohaterem w jakiejś MMO, top modelką, co tam ktoś sobie wymyśli. Albo/i zamiast żyć swoim życiem, żyją cudzym - nawet tym oszukanym w serialach.
Doszło nawet do tego, że każdy kto ma jakąś pasję, coś robi ze swoim życiem, otaczany jest niechęcią.
W moim podejściu, każdy zabierze na "drugą stronę" tylko to co zmieści w swojej głowie, wspomnieniach. Nie chcę tam zabierać widoku kanapy i TV.
@irulax Tak jak kolega wyżej napisał, ostatecznie sprowadza się to do tego, że "twój sposób spędzania wolnego czasu jest gorszy niż mój".
A co nie jest ucieczką w ułudę? Np. bieganie bez celu? Każda pasja będzie dla kogoś innego bez sensu, bo nie jest użyteczna, chyba, że Twoją pasją jest praca. Ale i tak znajdzie się ktoś, kto powie "na uj takie udziwnione meble robisz, starczyłoby parę desek".
I nie liczyłbym na jakąś "drugą stronę". Lepiej pomyśl jak spędzić czas na tej, która wiesz, że jest.
@irulax "Doszło nawet do tego, że każdy kto ma jakąś pasję, coś robi ze swoim życiem, otaczany jest niechęcią"
1. Co ty pieprzysz?
2. Tak, możesz być kim chcesz. Nawet spełnić marzenie o zostaniu modelką/modelem w wieku np. 50 lat. Zrobić sobie portfolio, nawiązać kontakt z fotografami, mieć profesjonalne sesje, zapisać się do agencji i może nawet zahaczyć o komercję. Wszystko dzięki TEEMU ZŁEEMU...
Wiesz komu to przeszkadza? Tym którzy nie mają żadnego pomysłu na siebie i jaj, żeby czegokolwiek spróbować. Tacy zostają couch potato, czy to z netem, czy bez niego.
@TruePapaSmerf Nie, nie interesuję się Twoim życiem. Powiem nawet więcej: zwisa mi co sobie robisz.
Mam już swoje lata, widzę pewien trend w społeczeństwie i tyle.
Też spędziłem mnóstwo czasu w mediach społecznościowych, grałem całymi dniami... gdybym przep* czas poświęcił na coś pożytecznego, mógłbym np. dodatkowe studia skończyć i/lub nauczyć się dodatkowego języka. Raz straconego czasu już się nie odzyska. To właśnie sobie uświadamiasz jak przekroczysz pewien wiek.
Jestem natomiast zdołowany, bo utknąłem w miejscu gdzie wszelkie działania niestandardowe spotykają się z obrabianiem 4liter. Niby nie powinienem się tym przejmować, ale jednak długotrwała presja na człowieka wpływa negatywnie. A najgorszym jest to, że nawet nie mogę tego wszystkie p* i wyjechać w Bieszczady.
Napisał gość, wstawiający na portal zabierający masę czasu zdjęcie, jakoby patrzenie w komórkę życie. A jeśli gość na zdjęciu patrzy się na Demotywatory.pl?
Żeby dziecko spędzało czas na dworze i chciało to robić to ktoś, gdzieś i kiedyś musiał włożyć w to wysiłek i pokazać jak i znaleźć temu dziecku zajęcie.
Dzieciaki z którymi ojciec chodził na boisko grać w nogę potem uczyły młodsze rodzeństwo i kolegów.
Wychowawca kolonijny pokazał grę w podchody? Potem ktoś sam umiał ją zorganizować i dobrze się przy tym bawić.
Pod nadzorem mojego dziadka połowa dzieciaków z okolicy uczyła się robić własne łuki, a potem strzały z trzciny i plasteliny.
Moja matka nauczyła mnie grać w klasy, a potem ja uczyłam koleżanki. Innej matka kupiła gumę do skakania. Znowu - dziadek - uczył grać mnie i mojego kuzyna w guziki i to było zajęcie na kolejny tydzień wakacji.
To kapitan siadał z nami przy ognisku z gitarą, albo zaczynał opowiadać straszne historie, a już rok później przy tym ognisku siedzieliśmy sami, bo polubiliśmy takie spędzanie czasu. Pierwsze biwaki były organizowane przez dorosłych, kolejne - przez nas.
Chcecie, by dzieci spędzały czas na dworze? Ruszcie tyłek. Po prostu. Pokażcie, że można i jak można, a jak złapią bakcyla - będą przekazywały go dalej.
@Cascabel jak jakiś czas temu zobaczyłem dzieciaki bawiące się w ten sam wariant "Policjantów i złodziei" co my kiedyś. (jest dość specyficzny i jak pytałem się innych dzieciaków kiedyś, to nikt się tak nie bawił tylko nasze Podwórko, a przynajmniej w okolicy, zapewne dalej i tak to działało) to aż się łezka w oku zakręciła. ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2021 o 18:24
Ah to jedna z tych logik "twój sposób spędzania wolnego czasu jest gorszy niż mój"
@Robsta76 Brakuje tylko obok narysowanej uśmiechniętej osoby grzejącej się w świetle słońca i czytającej książkę.
"Jam był kiedyś wolny i dlatego płaczę"
Wiele osób życie przerasta, więc jest ucieczka w ułudę. W dzisiejszych czasach jest to łatwiejsze niż dawniej. Wystarczy garść prochłów/alkoholu, internet i jesteś kim chcesz: bohaterem w jakiejś MMO, top modelką, co tam ktoś sobie wymyśli. Albo/i zamiast żyć swoim życiem, żyją cudzym - nawet tym oszukanym w serialach.
Doszło nawet do tego, że każdy kto ma jakąś pasję, coś robi ze swoim życiem, otaczany jest niechęcią.
W moim podejściu, każdy zabierze na "drugą stronę" tylko to co zmieści w swojej głowie, wspomnieniach. Nie chcę tam zabierać widoku kanapy i TV.
@irulax Tak jak kolega wyżej napisał, ostatecznie sprowadza się to do tego, że "twój sposób spędzania wolnego czasu jest gorszy niż mój".
A co nie jest ucieczką w ułudę? Np. bieganie bez celu? Każda pasja będzie dla kogoś innego bez sensu, bo nie jest użyteczna, chyba, że Twoją pasją jest praca. Ale i tak znajdzie się ktoś, kto powie "na uj takie udziwnione meble robisz, starczyłoby parę desek".
I nie liczyłbym na jakąś "drugą stronę". Lepiej pomyśl jak spędzić czas na tej, która wiesz, że jest.
@irulax "Doszło nawet do tego, że każdy kto ma jakąś pasję, coś robi ze swoim życiem, otaczany jest niechęcią"
1. Co ty pieprzysz?
2. Tak, możesz być kim chcesz. Nawet spełnić marzenie o zostaniu modelką/modelem w wieku np. 50 lat. Zrobić sobie portfolio, nawiązać kontakt z fotografami, mieć profesjonalne sesje, zapisać się do agencji i może nawet zahaczyć o komercję. Wszystko dzięki TEEMU ZŁEEMU...
Wiesz komu to przeszkadza? Tym którzy nie mają żadnego pomysłu na siebie i jaj, żeby czegokolwiek spróbować. Tacy zostają couch potato, czy to z netem, czy bez niego.
@TruePapaSmerf Nie, nie interesuję się Twoim życiem. Powiem nawet więcej: zwisa mi co sobie robisz.
Mam już swoje lata, widzę pewien trend w społeczeństwie i tyle.
Też spędziłem mnóstwo czasu w mediach społecznościowych, grałem całymi dniami... gdybym przep* czas poświęcił na coś pożytecznego, mógłbym np. dodatkowe studia skończyć i/lub nauczyć się dodatkowego języka. Raz straconego czasu już się nie odzyska. To właśnie sobie uświadamiasz jak przekroczysz pewien wiek.
Jestem natomiast zdołowany, bo utknąłem w miejscu gdzie wszelkie działania niestandardowe spotykają się z obrabianiem 4liter. Niby nie powinienem się tym przejmować, ale jednak długotrwała presja na człowieka wpływa negatywnie. A najgorszym jest to, że nawet nie mogę tego wszystkie p* i wyjechać w Bieszczady.
Napisał gość, wstawiający na portal zabierający masę czasu zdjęcie, jakoby patrzenie w komórkę życie. A jeśli gość na zdjęciu patrzy się na Demotywatory.pl?
Memiarz który nie ma życia poza memami, wstawia takie boomerowskie gówno xD Hipokryzja lv 99
Żeby dziecko spędzało czas na dworze i chciało to robić to ktoś, gdzieś i kiedyś musiał włożyć w to wysiłek i pokazać jak i znaleźć temu dziecku zajęcie.
Dzieciaki z którymi ojciec chodził na boisko grać w nogę potem uczyły młodsze rodzeństwo i kolegów.
Wychowawca kolonijny pokazał grę w podchody? Potem ktoś sam umiał ją zorganizować i dobrze się przy tym bawić.
Pod nadzorem mojego dziadka połowa dzieciaków z okolicy uczyła się robić własne łuki, a potem strzały z trzciny i plasteliny.
Moja matka nauczyła mnie grać w klasy, a potem ja uczyłam koleżanki. Innej matka kupiła gumę do skakania. Znowu - dziadek - uczył grać mnie i mojego kuzyna w guziki i to było zajęcie na kolejny tydzień wakacji.
To kapitan siadał z nami przy ognisku z gitarą, albo zaczynał opowiadać straszne historie, a już rok później przy tym ognisku siedzieliśmy sami, bo polubiliśmy takie spędzanie czasu. Pierwsze biwaki były organizowane przez dorosłych, kolejne - przez nas.
Chcecie, by dzieci spędzały czas na dworze? Ruszcie tyłek. Po prostu. Pokażcie, że można i jak można, a jak złapią bakcyla - będą przekazywały go dalej.
@Cascabel jak jakiś czas temu zobaczyłem dzieciaki bawiące się w ten sam wariant "Policjantów i złodziei" co my kiedyś. (jest dość specyficzny i jak pytałem się innych dzieciaków kiedyś, to nikt się tak nie bawił tylko nasze Podwórko, a przynajmniej w okolicy, zapewne dalej i tak to działało) to aż się łezka w oku zakręciła. ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2021 o 18:24