"Prawo kościelne, jest cudzoziemskim prawem, nie obowiązującym Polaków" - hetman Jan Amor Tarnowski, katolik,, XVI wiek.
"Mnie katolika, prawo nie obowiązuje" - ojciec Tadeusz Rydzyk o prawie polskim, XXI wiek.
@siditg Pewno myśli że żadne go nie obowiązuje. "To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus?" zapewne pokuta wystarczy, a ofiary pedofilii powinny przecież zgodnie z naukami kościoła wybaczyć.
@Kar4 tak, tylko ta wypowiedź była w kontekście jakowejś specjalnej pozycji księży w aspekcie moralności chrześcijańskiej. Odpowiada na sugestie, że księży obowiązuje jakaś inny zestaw zasad i powinni być święci za życia. Oraz do stawiania wyroków bez wcześniejszego osądzenia. Co nie zmienia faktu, że forma tej wypowiedzi jest nieadekwatna.
Jeżeli w państwie jest wprowadzone prawo niezgodne Twoimi własnym przekonaniami (nie ważne, czy opartymi o wiarę w Boga/Szatana, prawa człowieka, wodza, czy marksizm), to uznajesz je za nieobowiązujące i walczysz z nimi. W przeciwnym przypadku można narzucić komukolwiek, jakiekolwiek zasady i to oznacza totalitaryzm zupełny. Taki, jaki opisał Orwell w "Roku 1984".
Dlatego takie ważne jest, o jakim konkretnie prawie mówili, bo wiem tylko, że dyskusja była z ówczesnym szefem KRRiT.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 kwietnia 2021 o 15:49
@siditg To się walczy, głośno i merytorycznie mówi w czym tkwi problem, a nie że go nie obowiązuje. Trzeba by pewnie wszystkiego wysłuchać i się dodatkowo domyśleć co autor miał na myśli, ale w tedy i tak to by było tylko nasze wyobrażenie. Niech się nauczy lepiej dobierać słowa, bo już tacy byli, że po doprowadzeniu do niekorzystnych zdarzeń, mówili że ich źle zrozumiano.
@Kar4 właśnie - warto słuchać. Jak się człowieka posłucha, to nawet udaje się często z nim dogadać... Działa to w obie strony i jest podstawowym przejawem szacunku, jak dla mnie.
Niech sobie uważa co chce.
Problem jest taki, że inni - rządzący i sędziowie - uważają tak samo ...
Taka teza jest do obrony, tylko mnie bardziej interesuje, o jakim prawie była rozmowa?
@siditg Pewno myśli że żadne go nie obowiązuje. "To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus?" zapewne pokuta wystarczy, a ofiary pedofilii powinny przecież zgodnie z naukami kościoła wybaczyć.
@Kar4 tak, tylko ta wypowiedź była w kontekście jakowejś specjalnej pozycji księży w aspekcie moralności chrześcijańskiej. Odpowiada na sugestie, że księży obowiązuje jakaś inny zestaw zasad i powinni być święci za życia. Oraz do stawiania wyroków bez wcześniejszego osądzenia. Co nie zmienia faktu, że forma tej wypowiedzi jest nieadekwatna.
Jeżeli w państwie jest wprowadzone prawo niezgodne Twoimi własnym przekonaniami (nie ważne, czy opartymi o wiarę w Boga/Szatana, prawa człowieka, wodza, czy marksizm), to uznajesz je za nieobowiązujące i walczysz z nimi. W przeciwnym przypadku można narzucić komukolwiek, jakiekolwiek zasady i to oznacza totalitaryzm zupełny. Taki, jaki opisał Orwell w "Roku 1984".
Dlatego takie ważne jest, o jakim konkretnie prawie mówili, bo wiem tylko, że dyskusja była z ówczesnym szefem KRRiT.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2021 o 15:49
@siditg To się walczy, głośno i merytorycznie mówi w czym tkwi problem, a nie że go nie obowiązuje. Trzeba by pewnie wszystkiego wysłuchać i się dodatkowo domyśleć co autor miał na myśli, ale w tedy i tak to by było tylko nasze wyobrażenie. Niech się nauczy lepiej dobierać słowa, bo już tacy byli, że po doprowadzeniu do niekorzystnych zdarzeń, mówili że ich źle zrozumiano.
@Kar4 właśnie - warto słuchać. Jak się człowieka posłucha, to nawet udaje się często z nim dogadać... Działa to w obie strony i jest podstawowym przejawem szacunku, jak dla mnie.
Polacy na to pozwalają, że kler jest ponad prawem, więc skąd zdziwienie, że oni sami tak twierdzą?