Ja nie pytam, reklamacji nie miewam. Po tylu latach małżeństwa wiem co mąż lubi, a czego nie. Ale jak mówi przysłowie: "Czego żona nie lubi, tego mąż jeść nie będzie". XD
@be4bee No niech to! Ja przysłowia nie znałam, curry nie znosiłam, ale że mąż lubi to się nauczyłam gotować różne rodzaje aż sama je polubiłam. A mogłam se roboty zaoszczędzić.
Rozpasanie. Jest tak dobrze, że sami już nie wiedzą, czego chcieć i pewnie na wszystko będą kręcić nosem. Jeszcze 20-30 lat temu nie pytało się mamy co będzie na obiad, ale kiedy będzie obiad. Jakikolwiek. A niektórzy pytali, czy w ogóle będzie. Teraz już się nie karmi rodziny, tylko dogadza ich gustom.
I sądzicie, że to zachowanie poważne? U mnie w rodzinnym domu często padały takie "zamówienia" i znaczą jedno - zrób co ci najwygodniej. Jak nie mam specjalnych zachcianek, to po co mam coś wymyślać? A to nie trafię w dostępne produkty, a to wymyślę coś, co wymaga więcej pracy niż potrzeba. A tak osoba gotującą wie, co jest pod ręką i co będzie najłatwiej zrobić. Czasem człowiek po prostu chce coś zjeść i wszystko mu jedno, co to będzie. Jak już pytasz, to lepiej rzucić kilka propozycji na podstawie dostępności, wtedy łatwiej jest wybrać. Inaczej to strzelanie. Jak idziesz do restauracji, to też nie zamawiasz wymyślonych potraw, a sprawdzasz menu.
U mnie jeszcze bywa "coś dobrego" raz zrobiłam wątróbkę którą jako jedyna w domu lubię.
@KosMar123 taka smażona, z cebulką...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2021 o 13:53
Jest mi obojętne= zjem to co zrobisz, Sama coś wybierz
Nie wiem= zaproponuj coś, Sama coś wymyśl
Ja nie pytam, reklamacji nie miewam. Po tylu latach małżeństwa wiem co mąż lubi, a czego nie. Ale jak mówi przysłowie: "Czego żona nie lubi, tego mąż jeść nie będzie". XD
@be4bee No niech to! Ja przysłowia nie znałam, curry nie znosiłam, ale że mąż lubi to się nauczyłam gotować różne rodzaje aż sama je polubiłam. A mogłam se roboty zaoszczędzić.
-Co zrobić ?
-A zrób mi omlet.
-A co ja twoja służąca ?
Gdyby tak brać wszystko na poważnie to:
-Antek wyżyć śmieci.
-Antek wyrzuca śmieci za okno.
ale jak ładnie wygląda
ale dowcip, checheszkom nie bylo konca :)
Rozpasanie. Jest tak dobrze, że sami już nie wiedzą, czego chcieć i pewnie na wszystko będą kręcić nosem. Jeszcze 20-30 lat temu nie pytało się mamy co będzie na obiad, ale kiedy będzie obiad. Jakikolwiek. A niektórzy pytali, czy w ogóle będzie. Teraz już się nie karmi rodziny, tylko dogadza ich gustom.
@mam2koty o zgrozo, straszne czasy, że ludzie mogą jeść coś co lubią, zamiast spleśniałego chleba znalezionego na śmietniku.
I sądzicie, że to zachowanie poważne? U mnie w rodzinnym domu często padały takie "zamówienia" i znaczą jedno - zrób co ci najwygodniej. Jak nie mam specjalnych zachcianek, to po co mam coś wymyślać? A to nie trafię w dostępne produkty, a to wymyślę coś, co wymaga więcej pracy niż potrzeba. A tak osoba gotującą wie, co jest pod ręką i co będzie najłatwiej zrobić. Czasem człowiek po prostu chce coś zjeść i wszystko mu jedno, co to będzie. Jak już pytasz, to lepiej rzucić kilka propozycji na podstawie dostępności, wtedy łatwiej jest wybrać. Inaczej to strzelanie. Jak idziesz do restauracji, to też nie zamawiasz wymyślonych potraw, a sprawdzasz menu.