Bzdury, w latach 90 na osiedlach było pełno huśtawek i piaskownic. Może nie było takiego przepychu jak teraz, ale nie narzekałam. Były place zabaw i boiska a na każdym pełno dzieci.
Była wojna. Ludzie masowo ginęli, nie było co jeść, nie było gdzie mieszkać i nie było pewności że to się nie skończy kompletnym zniewoleniem lub eksterminacją. Nikt nie narzekał.
To zdjęcie ruskiego placu zabaw tam dzieci od razu uczą się pływać. U nas takie miejsca były zdecydowanie bardziej zadbane a popływać chodziło się na basen.
nie chrzań, u mojej babci pod blokiem stały 2 ogromne stalowe sztywne huśtawki, wysokie na 4-5m. jedna naprzeciw piaskownicy, najlepsi potrafili doskoczyć 7 m jej środek. wielu kończyło na obramowaniu, więc nazywaliśmy huśtawkę łamaczem kości - choć tak naprawdę złamanie było może jedno jak pamiętam...no, ale zaczęło się bezpieczeństwo, prawa dziecka i inne debilizmy i postawiono w ich miejsce jakieś 2 metrowe drewniane linowe gówna. i zarastają trawą.
To autor demota mieszkał na chu...wym osiedlu.
U mnie na ulicy - 14 klatek dziesięciopiętrowca były/są? dwa place zabaw. Na "moim" to 3 huśtawki, zjeżdżalnia/ślizgawka, piaskownica, bujawka, drabinko-domek i pewnie coś jeszcze. I 4 trzepaki. Krzaki i błoto też były
Dziwne. W latach 90tych pod każdym blokiem był osobny płac zabaw. Z huśtawkami, piaskownicami, drabinkami, część ze zjeżdżalniami. Potem okazało się, że są niebezpieczne i wszystko zostało zdemontowane.
Jsk w latach 90 mogliście tylko pozazdrościć takich "pięknych" ławet to trzeba było pezenieść się wcześniej do Polski. W latach 90było u nas tego wiele i były nawet dużo ładniejsze.
Ja tak miło nie wspominam lat 90. Inne dzieci mi dokuczały w szkole, a dzisiaj dzięki temu mam nerwicę lękową i nawet wykonanie zwykłego telefonu do urzędu budzi u mnie lęk.
Nie trzeba było nigdzie nosić masek, nawet w pomieszczeniach zamkniętych. Nikt nie zamykał ludzi w areszcie domowym, nikt też nie naciskał na siłę na szczepienia.
Nie to co teraz.
Kiedyś jakiś znany Psycholog albo Psychiatra (już nie pamiętam) powiedział, że nawet jak ktoś dziś jest milionerem, może sobie kupić wszystko co zechce, a 40 lat temu był biedny, bezrobotny i mieszkał w małym mieszkanku u rodziców, to i tak będzie z sentymentem wspominał tamte czasy, ale nie dlatego , że wtedy było lepiej, tylko dla tego, że wtedy był młody i zdrowy, a teraz jest stary.
Bzdury, w latach 90 na osiedlach było pełno huśtawek i piaskownic. Może nie było takiego przepychu jak teraz, ale nie narzekałam. Były place zabaw i boiska a na każdym pełno dzieci.
Za to w latach 40 ...
Była wojna. Ludzie masowo ginęli, nie było co jeść, nie było gdzie mieszkać i nie było pewności że to się nie skończy kompletnym zniewoleniem lub eksterminacją. Nikt nie narzekał.
Park wodny za komuny.
To zdjęcie ruskiego placu zabaw tam dzieci od razu uczą się pływać. U nas takie miejsca były zdecydowanie bardziej zadbane a popływać chodziło się na basen.
nie chrzań, u mojej babci pod blokiem stały 2 ogromne stalowe sztywne huśtawki, wysokie na 4-5m. jedna naprzeciw piaskownicy, najlepsi potrafili doskoczyć 7 m jej środek. wielu kończyło na obramowaniu, więc nazywaliśmy huśtawkę łamaczem kości - choć tak naprawdę złamanie było może jedno jak pamiętam...no, ale zaczęło się bezpieczeństwo, prawa dziecka i inne debilizmy i postawiono w ich miejsce jakieś 2 metrowe drewniane linowe gówna. i zarastają trawą.
Dzieci dorastające w latach 1939-1945 też wspominają swoje "cudowne dzieciństwo".
To autor demota mieszkał na chu...wym osiedlu.
U mnie na ulicy - 14 klatek dziesięciopiętrowca były/są? dwa place zabaw. Na "moim" to 3 huśtawki, zjeżdżalnia/ślizgawka, piaskownica, bujawka, drabinko-domek i pewnie coś jeszcze. I 4 trzepaki. Krzaki i błoto też były
Dziwne. W latach 90tych pod każdym blokiem był osobny płac zabaw. Z huśtawkami, piaskownicami, drabinkami, część ze zjeżdżalniami. Potem okazało się, że są niebezpieczne i wszystko zostało zdemontowane.
Jsk w latach 90 mogliście tylko pozazdrościć takich "pięknych" ławet to trzeba było pezenieść się wcześniej do Polski. W latach 90było u nas tego wiele i były nawet dużo ładniejsze.
Ja tak miło nie wspominam lat 90. Inne dzieci mi dokuczały w szkole, a dzisiaj dzięki temu mam nerwicę lękową i nawet wykonanie zwykłego telefonu do urzędu budzi u mnie lęk.
@Druidka nie wiem gdzie Ty mieszkałaś, ale ja w latach 90 miałem lepszy plac zabaw na osiedlu niż ten ze zdjęcia.
Nie trzeba było nigdzie nosić masek, nawet w pomieszczeniach zamkniętych. Nikt nie zamykał ludzi w areszcie domowym, nikt też nie naciskał na siłę na szczepienia.
Nie to co teraz.
Przynajmniej jak spadnie z huśtawki to będzie mieć amortyzację.
Kiedyś jakiś znany Psycholog albo Psychiatra (już nie pamiętam) powiedział, że nawet jak ktoś dziś jest milionerem, może sobie kupić wszystko co zechce, a 40 lat temu był biedny, bezrobotny i mieszkał w małym mieszkanku u rodziców, to i tak będzie z sentymentem wspominał tamte czasy, ale nie dlatego , że wtedy było lepiej, tylko dla tego, że wtedy był młody i zdrowy, a teraz jest stary.