Ten pomysl zakazu posilkow w ogole jest walniety. Wyobrazmy sobie kogos, kto komunikacja publiczna przyjechal na badania do miasta oddalonego o 50km. Ma 2 albo 3 opcje powrotu do domu, na miejscu musi byc na 10. Wychodzi z domu o 7, jedzie 2 godziny do miasta, pozniej jeszcze komunikacja miejska 1 godzine do poradni/szpitala. Tam czeka, zalatwia sprawy etc. zajmie to 3 godziny. Jest godzina 13. Nastepny pojazd do domu jest o 17. Wiec kreci sie bez celu po miescie przez 4 godziny. Wraca do domu jest 19 - i zgodnie z prawem nie moze nic w miedzyczasie nigdzie zjesc. A jak ktos byl na badaniach rowniez krwii i mial byc na czczo?
Innymi slowy - poronione prawo
Ten pomysl zakazu posilkow w ogole jest walniety. Wyobrazmy sobie kogos, kto komunikacja publiczna przyjechal na badania do miasta oddalonego o 50km. Ma 2 albo 3 opcje powrotu do domu, na miejscu musi byc na 10. Wychodzi z domu o 7, jedzie 2 godziny do miasta, pozniej jeszcze komunikacja miejska 1 godzine do poradni/szpitala. Tam czeka, zalatwia sprawy etc. zajmie to 3 godziny. Jest godzina 13. Nastepny pojazd do domu jest o 17. Wiec kreci sie bez celu po miescie przez 4 godziny. Wraca do domu jest 19 - i zgodnie z prawem nie moze nic w miedzyczasie nigdzie zjesc. A jak ktos byl na badaniach rowniez krwii i mial byc na czczo?
Innymi slowy - poronione prawo
Bydło? No nie. Bydlo jest kulturalniejsze.
W gruncie rzeczy śmieci też na wynos i to dosłownie. Wyniósł i zostawił.