@perskieoko Powiedziałbym, że tak jest w każdym systemie i organizacji. Tyle, że w państwie rządzonym przez przebrzydłych liberałów, gdzie są w miarę niezależni dziennikarze i wolne sądy ukrycie takich praktyk wymaga sporo zachodu, a kiedy sprawa wychodzi na jaw wybucha skandal i decydenci idą w odstawkę, albo do więzienia. Podobnie w niewielkiej prywatnej firmie niekompetentni lenie kiedy zostają zidentyfikowani wylatują.
Dlatego miernoty nienawidzą liberalnej demokracji i prywatnej własności.
@J_R Liczby zgadzają się mniej lub więcej, ale samo zjawisko jak najbardziej istnieje. Widać je najlepiej na przykładzie szkolnych projektów grupowych.
@Adamowitch94 To się może zgadzać na przykładach małych niezorganizowanych grup. Może też mieć miejsce w zespołach, gdzie jest nierówny podział obowiązków i kwotowo może rzeczywiście taka bzdura wychodzić.
W normalnych warunkach, przy poprawnym zarządzaniu to jest praktycznie niemożliwe.
To nawet miało kiedyś miejsce : po zakończeniu II wojny Rosjanie "przejęli" całe biuro konstrukcyjne Alexandra Lippisch`a (on sam zdołał przedostać się do amerykańskiej strefy). Przejęto inżynierów, techników a nawet pilotów doświadczalnych, np Otto Zise`go. Skierowano ich wszystkich do gułagu i przez 8 lat budowali ... prefabrykowane drewniane domy. Zespół konstruktorów i specjalistów od zagadnień aerodynamiki, napędu rakietowego, przekraczania prędkości dźwięku, budowniczych skrzydła typu "delta" skierowano do wbijania gwoździ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 maja 2021 o 19:29
@nicoz A program rakietowy i kosmiczny, którymi dotrzymywali i dotrzymują kroku USA, to zbudwali im pijani Sasza i Wania? Nic z tych rzeczy. Sowieci wykorzystali fachowców niemieckich i przemysł, który ukradli, równie wydajnie, jak Amerykanie.
Z tą różnicą, że u Sowietów oni nie zostali celebrytami, jak np. von Braun w Stanach. I pewnie barak musieli sobie czasem własnoręcznie zbudować. Ale, ogólnie, źle nie mieli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2021 o 8:00
@daclaw W rzeczy samej. Po ośmiu latach Rosjanie przypomnieli sobie, kto gnije w tym gułagu, przetransportowali cały zespół do Kubinki pod Moskwą, gdzie stworzono im warunki do pracy. Między innymi zgromadzono tam zdobyczne silniki rakietowe Schmidding, na paliwo stałe. Niemieccy naukowcy Lippischa budowali napędzane rakietowo aparaty latające o skrzydłach typu delta, wynoszone na odpowiednią wysokość pod brzuchem zdobycznej Latającej Fortecy (setup podobny do amerykańskiego programu X) i prowadzili badania nad lotami z dużymi prędkościami. Celem było przekroczenie bariery dźwięku. Pod koniec kariery Otto Zise otrzymał państwową nagrodę wysokości 200 tyś rubli, co było ewenementem, zważywszy, że był niemieckim jeńcem. Być może badania zakończyły się sukcesem...
Jak już to jest to skutek nepotyzmu. Z socjalizmem tego nie mieszaj. Bo nawet w czysto kapitalistycznych przedsięwzięciach, takich jak duże firmy produkujące okna potrafią takie cuda odstawiać.
@J_R Owszem, takie cuda dzieją się także w kapitalizmie, jednak z innym skutkiem - świadomie źle zarządzana firma upada i konsekwencję ponosi właściciel.
W socjalizmie odpowiedzialność ponosi "społeczeństwo".
To jest przypadłość nie tylko socjalizmu; w krajach rządzonych autorytarnie jest to raczej norma niż wyjątek.
@perskieoko Powiedziałbym, że tak jest w każdym systemie i organizacji. Tyle, że w państwie rządzonym przez przebrzydłych liberałów, gdzie są w miarę niezależni dziennikarze i wolne sądy ukrycie takich praktyk wymaga sporo zachodu, a kiedy sprawa wychodzi na jaw wybucha skandal i decydenci idą w odstawkę, albo do więzienia. Podobnie w niewielkiej prywatnej firmie niekompetentni lenie kiedy zostają zidentyfikowani wylatują.
Dlatego miernoty nienawidzą liberalnej demokracji i prywatnej własności.
@Mizantropix W organizacji zatrudniającej 40 000 osób? 200 wykona 50%? To uproszczenie nie bardzo się kupy trzyma.
@J_R Liczby zgadzają się mniej lub więcej, ale samo zjawisko jak najbardziej istnieje. Widać je najlepiej na przykładzie szkolnych projektów grupowych.
@Adamowitch94 To się może zgadzać na przykładach małych niezorganizowanych grup. Może też mieć miejsce w zespołach, gdzie jest nierówny podział obowiązków i kwotowo może rzeczywiście taka bzdura wychodzić.
W normalnych warunkach, przy poprawnym zarządzaniu to jest praktycznie niemożliwe.
To nawet miało kiedyś miejsce : po zakończeniu II wojny Rosjanie "przejęli" całe biuro konstrukcyjne Alexandra Lippisch`a (on sam zdołał przedostać się do amerykańskiej strefy). Przejęto inżynierów, techników a nawet pilotów doświadczalnych, np Otto Zise`go. Skierowano ich wszystkich do gułagu i przez 8 lat budowali ... prefabrykowane drewniane domy. Zespół konstruktorów i specjalistów od zagadnień aerodynamiki, napędu rakietowego, przekraczania prędkości dźwięku, budowniczych skrzydła typu "delta" skierowano do wbijania gwoździ.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2021 o 19:29
@nicoz A program rakietowy i kosmiczny, którymi dotrzymywali i dotrzymują kroku USA, to zbudwali im pijani Sasza i Wania? Nic z tych rzeczy. Sowieci wykorzystali fachowców niemieckich i przemysł, który ukradli, równie wydajnie, jak Amerykanie.
Z tą różnicą, że u Sowietów oni nie zostali celebrytami, jak np. von Braun w Stanach. I pewnie barak musieli sobie czasem własnoręcznie zbudować. Ale, ogólnie, źle nie mieli.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2021 o 8:00
@daclaw W rzeczy samej. Po ośmiu latach Rosjanie przypomnieli sobie, kto gnije w tym gułagu, przetransportowali cały zespół do Kubinki pod Moskwą, gdzie stworzono im warunki do pracy. Między innymi zgromadzono tam zdobyczne silniki rakietowe Schmidding, na paliwo stałe. Niemieccy naukowcy Lippischa budowali napędzane rakietowo aparaty latające o skrzydłach typu delta, wynoszone na odpowiednią wysokość pod brzuchem zdobycznej Latającej Fortecy (setup podobny do amerykańskiego programu X) i prowadzili badania nad lotami z dużymi prędkościami. Celem było przekroczenie bariery dźwięku. Pod koniec kariery Otto Zise otrzymał państwową nagrodę wysokości 200 tyś rubli, co było ewenementem, zważywszy, że był niemieckim jeńcem. Być może badania zakończyły się sukcesem...
Jak już to jest to skutek nepotyzmu. Z socjalizmem tego nie mieszaj. Bo nawet w czysto kapitalistycznych przedsięwzięciach, takich jak duże firmy produkujące okna potrafią takie cuda odstawiać.
@J_R Owszem, takie cuda dzieją się także w kapitalizmie, jednak z innym skutkiem - świadomie źle zarządzana firma upada i konsekwencję ponosi właściciel.
W socjalizmie odpowiedzialność ponosi "społeczeństwo".
@Adamowitch94 Miałem na myśli bardzo dużą i odnoszącą duże sukcesy firmę. Jak się umie wykorzystywać pracowników, to można natłuc kasy.
Tak kiedyś myślałem. Ale to nie socjalizm, to Polska.