Rozpatrywanie co by było gdyby .. to droga do niczego .. w tym rozpatrywanie światów równoległych . Absolutnie nic poza wybujała fantazją nie wskazuje by istniały..
Jeśli chcesz coś rozważać o równoległości to pomyśl o czymś takim. Istnieje przypowieść o śnie motyla Sformułował ją Zhuangzi żyjący w czwartym stuleciu pne W skrócie: Mędrcowi przyśnił się motyl. Po przebudzeniu zaczął się zastanawiać czy motyl przyśnił się jemu czy to motylowi śni się, że jest Zhuangzi. Sen-parabola ilustruje złożoną filozoficzną kwestię możliwości i granic poznania. Stawia pytanie o empiryczne możliwości człowieka.
Ludzie to inteligentne formy życia jakie potrafiły wytworzyć odpowiednio zaawansowaną technologię. Zakładając że będziemy się dalej rozwijać Systemy informatyczne już emulują prawa fizyki by tworzyć obliczenia wytrzymałościowe symulować zdarzenia czy tworzyć syntetyczne obrazy jakim niewiele brakuje do realnych. W grach silniki matematyczne symulują światy z odwzorowaniem fizyki. Już teraz jest możliwe choć jeszcze trochę niedoskonałe zastąpienie implantem wzroku , słuch czy dotyku a nawet w pewnym zakresie czytanie myśli. Patrząc jak się rozwinęła informatyka w okresie mojego życia jest pewne że wcześniej czy póżniej wytworzymy sztuczną inteligencję oraz emulator nas samych. A skoro będzie się dało na symulować nasze myśli i osobowość w takim wirtualnym świecie z wirtualną fizyką i symulowanym światem. To tylko kwestia rozwoju mocy obliczeniowej. A w takim świecie powiedzmy takieg simcity w jakim każdy sim jest emulatorem jakieś osoby albo sztuczna inteligencja niczym się od nas nie różniącą To Skąd pewność że my istniejemy a nie jesteśmy taką symulacja .. np symulacja dawnych czasów przełomu XX-XXI wieku a realny świat jest już w XXX... I nie dostrzegamy tego że żyjemy w symulacji dlatego ze jest ona tak dobra w odtwarzaniu rzeczywistości albo w kodzie symulacji mamy algorytm pomijania i nie dostrzegania błędów.. Powiedzmy że za kilka lat czy stuleci taką symulację świata będzie sobie mógł odpalić każdy w domu na swoim PCcie i Załóżmy że te wirtualne simsy to nasza cała świat w jakim się rozwija. My w niej też możemy wytworzyć kiedyś następną symulację nas samych czyli symulacja w symulacji. Rozważając to można dojść do wniosku jaki można udowodnić matematycznie że jeśli istnieje minimalna szansa że tak jest to że jesteś symulacją żyjącą w wirtualnym świecie jest bardziej prawdopodobne od tego że istniejesz naprawdę w realnym świecie ....
To tylko przykłady bezsensu rozważań filozofów ....
@janciowolf1 Teoria wieloświatów zakłada, że istnieje nieskończona ilość alternatywnych rzeczywistości, ze wszystkimi możliwymi zdarzeniami. Stąd ta pewność.
Nie. Jeśli istnieją takie światy, to we wszystkich masz przesrane.
Rozpatrywanie co by było gdyby .. to droga do niczego .. w tym rozpatrywanie światów równoległych . Absolutnie nic poza wybujała fantazją nie wskazuje by istniały..
Jeśli chcesz coś rozważać o równoległości to pomyśl o czymś takim. Istnieje przypowieść o śnie motyla Sformułował ją Zhuangzi żyjący w czwartym stuleciu pne W skrócie: Mędrcowi przyśnił się motyl. Po przebudzeniu zaczął się zastanawiać czy motyl przyśnił się jemu czy to motylowi śni się, że jest Zhuangzi. Sen-parabola ilustruje złożoną filozoficzną kwestię możliwości i granic poznania. Stawia pytanie o empiryczne możliwości człowieka.
Ludzie to inteligentne formy życia jakie potrafiły wytworzyć odpowiednio zaawansowaną technologię. Zakładając że będziemy się dalej rozwijać Systemy informatyczne już emulują prawa fizyki by tworzyć obliczenia wytrzymałościowe symulować zdarzenia czy tworzyć syntetyczne obrazy jakim niewiele brakuje do realnych. W grach silniki matematyczne symulują światy z odwzorowaniem fizyki. Już teraz jest możliwe choć jeszcze trochę niedoskonałe zastąpienie implantem wzroku , słuch czy dotyku a nawet w pewnym zakresie czytanie myśli. Patrząc jak się rozwinęła informatyka w okresie mojego życia jest pewne że wcześniej czy póżniej wytworzymy sztuczną inteligencję oraz emulator nas samych. A skoro będzie się dało na symulować nasze myśli i osobowość w takim wirtualnym świecie z wirtualną fizyką i symulowanym światem. To tylko kwestia rozwoju mocy obliczeniowej. A w takim świecie powiedzmy takieg simcity w jakim każdy sim jest emulatorem jakieś osoby albo sztuczna inteligencja niczym się od nas nie różniącą To Skąd pewność że my istniejemy a nie jesteśmy taką symulacja .. np symulacja dawnych czasów przełomu XX-XXI wieku a realny świat jest już w XXX... I nie dostrzegamy tego że żyjemy w symulacji dlatego ze jest ona tak dobra w odtwarzaniu rzeczywistości albo w kodzie symulacji mamy algorytm pomijania i nie dostrzegania błędów.. Powiedzmy że za kilka lat czy stuleci taką symulację świata będzie sobie mógł odpalić każdy w domu na swoim PCcie i Załóżmy że te wirtualne simsy to nasza cała świat w jakim się rozwija. My w niej też możemy wytworzyć kiedyś następną symulację nas samych czyli symulacja w symulacji. Rozważając to można dojść do wniosku jaki można udowodnić matematycznie że jeśli istnieje minimalna szansa że tak jest to że jesteś symulacją żyjącą w wirtualnym świecie jest bardziej prawdopodobne od tego że istniejesz naprawdę w realnym świecie ....
To tylko przykłady bezsensu rozważań filozofów ....
skąd pewnśc ze w swiecei równoległym jestes szcesliwa mozę bardziej szcesliwa jestes w tym !!!!!!!!!!!!!!!
@janciowolf1 Teoria wieloświatów zakłada, że istnieje nieskończona ilość alternatywnych rzeczywistości, ze wszystkimi możliwymi zdarzeniami. Stąd ta pewność.
@Bloodonice w opisie demota jest mowa o jednym świecie więc nie nie wiadomo jaka byłaby w nim autorka demota
@Bloodonice poczytaj dobrze i się skup - teoria strun Einsteina udowadnia że nie istnieje cos takiego jak nieskończoność.
Myyyk łapa w dół dla emocjonalnych żebraków :)
Cześć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2021 o 1:20