U mnie w szkole (sredniej i podst.) to jeszcze sprzataczki byly "ludzkie" i pomocne, a nauczyciela(ke) o cokolwiek prosic to czesto strata czasu poprostu byla...
w liceum miałem takiego konserwatora i dwie panie sprzątające.
od konserwatora brało się papierosa, a jak się miało, to się częstowało konserwatora.
Kiedy w kilka osób jaraliśmy pod szkołą, to zawsze dawał znać czy ktoś nie idzie.
sprzątaczki też były ok. Każdy z uczniów miał do nich mnóstwo szacunku.
u nas w gimnazjum był konserwator bez wąsa i był w miarę młody
wtedy to był początek mody na e-papierosy to u niego w pokoju pokazywaliśmy sztuczki z dymem a z sprzątaczkami mieliśmy umowę że jak pilnujemy porządku w kiblach to będą przymykać na to oko
Pamiętam z ogólniaka, jak nauczyciel się w klasie zatrzasnął przed naszą lekcją (2 piętro - oknem nie ucieknie).
Przyszedł Pan Kazimierz - ocenił sytuację fachowym okiem - i zawyrokował: "dwa piwa, a nie wylezie stamtąd do końca lekcji".
Decyzja, zrzutka i wysłanie posłańca do sklepu zajęły nam trzydzieści sekund. :-D
U mnie w szkole (sredniej i podst.) to jeszcze sprzataczki byly "ludzkie" i pomocne, a nauczyciela(ke) o cokolwiek prosic to czesto strata czasu poprostu byla...
Nie.
wąsy bez brody u dorosłego faceta są podejrzane... i to jeszcze w szkole...
w liceum miałem takiego konserwatora i dwie panie sprzątające.
od konserwatora brało się papierosa, a jak się miało, to się częstowało konserwatora.
Kiedy w kilka osób jaraliśmy pod szkołą, to zawsze dawał znać czy ktoś nie idzie.
sprzątaczki też były ok. Każdy z uczniów miał do nich mnóstwo szacunku.
u nas w gimnazjum był konserwator bez wąsa i był w miarę młody
wtedy to był początek mody na e-papierosy to u niego w pokoju pokazywaliśmy sztuczki z dymem a z sprzątaczkami mieliśmy umowę że jak pilnujemy porządku w kiblach to będą przymykać na to oko
Pamiętam z ogólniaka, jak nauczyciel się w klasie zatrzasnął przed naszą lekcją (2 piętro - oknem nie ucieknie).
Przyszedł Pan Kazimierz - ocenił sytuację fachowym okiem - i zawyrokował: "dwa piwa, a nie wylezie stamtąd do końca lekcji".
Decyzja, zrzutka i wysłanie posłańca do sklepu zajęły nam trzydzieści sekund. :-D