@hektarek19 @gremline Kiedyś idąc do sklepu zgubiłem 50zł jakoś tak nieszczęśliwie je trzymałem. W sklepie zorientowałem się że nie mam pieniędzy i zapłaciłem kartą, wracając widzę jak dziecko idące przede mną ze swoją mamą widzi mój banknot, uradowane go podnosi a mama szczęśliwa szczęściem dziecka coś mu tam mówiła. Nie czułem złości ze straty tylko ucieszyłem się że nie znalazł tego jakiś pijak który miał by okazję tego dnia urżnąć się do nieprzytomności. Gdybym był tam 15 sekund wcześniej to ja bym odzyskał swoje pieniądze a stało się chyba najlepiej jak mogło się stać bo sprawiłem komuś radość i oczywiście tylko ja o tym wiedziałem bo ani ta mama ani to dziecko nawet mnie nie zauważyły, z resztą skąd mieli by wiedzieć że to były moje pieniądze. Tak więc nie jest do końca tak jak mówisz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 czerwca 2021 o 10:12
Urzędników, polityków i pasożytów 500+ mi nie szkoda. Nikomu źle nie życzę, ale nic im się nie stanie, jak będą gubić kasę. Bardziej szkoda ludzi, którym te 100 zł zapewniają przetrwanie przez miesiąc.
@LUPUS1962 a gdzie tu tryskać optymizmem jak się składasz do kupy przez lata, aby mieć pół roku spokoju, a potem jebs pandemia i wszystkie starania jak krew w piach.
A tu jeszcze taki pierniczony karzeł z żoliborza swoje szecherezady dopiernicza.
Demot odnosi się do szczęścia więc napisze tylko jedno o szczęściu. Szczęściu trzeba pomuc gdyż samo nas nie znajdzie.
Można znajdować się w sytuacji gdzie wręcz trzymawy w rękach szczęście lecz jeżeli zabraknie nam wiedzy, zdolności czy innych , bądź nie podejmiemy ryzyka to szczęście nam się z rąk wyrwie.
To ze stówką, to trochę prawda, ktoś ją musi zgubić. Z tą osobą za którą tęsknimy też, ludzie często tęsknią za kimś, z kim nie chcą mieć do czynienia, i na cholerę im rozdrapywać stare rany?
Eee, dzięki, oby Ci się dzieci rakiet nie czepiały również.
Pieniędzy mi nie brakuje, przynajmniej nie na tym poziomie że każda złotówka się przyda na rachunki. i 100 złotych na ulicy raczej by mi przysporzyło nerwów bo bym się martwił o tego kto je zgubił. Nie mam takich problemóz własną dumą żeby nie zadzwonić pierwszy jeśli o kimś myślę (a raczej napisać). Swoje problemy też sam rozwiązuję raczej regularnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 czerwca 2021 o 10:39
Stówy nie znalazłem, ale cieszę się, bo chociaż nie zgubiłem jej. Problem wolę, żeby się pomyślnie rozwiązał, a nie szybko, bo szybko to mi tylko karę mogą naliczyć kilka tysięcy i będzie rozwiązane bardzo szybko. Złożyłem stosowne oświadczenia i wyjaśnienia i mam nadzieję, że będą je czytać skrupulatnie i przychylą się do mojej prośby. A telefon to chyba do północy wyciszę bo osoba, za którą tęsknie nie żyje kilka lat więc gdyby zadzwoniła, boję się, że bym się zesra...
Nie, dzięki. Jeśli znajdę pieniądze to znaczy, że ktoś je zgubił. Cieszyć się czyjąś stratą? Jeśli za kimś tęsknię to dzwonię, nie jestem aż taką masochistką żeby lubować się w oczekiwaniu na upragniony telefon. Problemy rzadko rozwiązują się same - przeważnie potrzebne jest do tego nasze działanie. Rozumiem intencję, i życzę odwagi do działania w życiu zamiast zdania się na los - zapytania w pobliskim sklepie przy którym znaleziono kasę, czy jakiś klient nie denerwował się bo zgubił, wykonania telefonu jeśli tęsknicie, aktywnego działania w przypadku życiowych trudności.
Hajs nie leży na ulicach...
Jeśli tęsknisz naprawdę, popędzisz do tej osoby nawet boso. Na koniec świata!
A problemy, niestety, nie rozwiązują się same. Nigdy.
Z marzeń młodego komunisty: znaleźć sto złotych, żeby dziewczyna sama zadzwoniła a problem sam się rozwiązał. ;)
Z mojej strony, tak zupełnie bez okazji: życzę Wam wszystkim siły i konsekwencji aby realizować swoje cele, zdrowia, oraz odrobiny szczęścia - bo to zawsze na probsie. :)
Wzajemnie, tak po prostu ;)
Dlaczego tylko stówę?
@PIStozwis To tak jak kiedyś grosik.
@PIStozwis No i autor chyba nie pomyślał, że abym ja znalazł stówę, ktoś inny musiałby ją zgubić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2021 o 22:29
@CzlowiekZkamienia
ktoś mógłby celowo stówę wyrzucić
Ja kiedyś wyrzuciłam xD
On już nigdy nie zadzwoni.
To takie trochę dwuznaczne, bo niby mi życzysz znalezienia 100zl, ale najpierw ktoś musi ją zgubić. Takie szczęście kosztem innych.
@hektarek19 @gremline Kiedyś idąc do sklepu zgubiłem 50zł jakoś tak nieszczęśliwie je trzymałem. W sklepie zorientowałem się że nie mam pieniędzy i zapłaciłem kartą, wracając widzę jak dziecko idące przede mną ze swoją mamą widzi mój banknot, uradowane go podnosi a mama szczęśliwa szczęściem dziecka coś mu tam mówiła. Nie czułem złości ze straty tylko ucieszyłem się że nie znalazł tego jakiś pijak który miał by okazję tego dnia urżnąć się do nieprzytomności. Gdybym był tam 15 sekund wcześniej to ja bym odzyskał swoje pieniądze a stało się chyba najlepiej jak mogło się stać bo sprawiłem komuś radość i oczywiście tylko ja o tym wiedziałem bo ani ta mama ani to dziecko nawet mnie nie zauważyły, z resztą skąd mieli by wiedzieć że to były moje pieniądze. Tak więc nie jest do końca tak jak mówisz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2021 o 10:12
@hektarek19, zawsze te 100 zeta może zgubić jakiś urzędas. Wtedy nie ma co żałować.
Urzędników, polityków i pasożytów 500+ mi nie szkoda. Nikomu źle nie życzę, ale nic im się nie stanie, jak będą gubić kasę. Bardziej szkoda ludzi, którym te 100 zł zapewniają przetrwanie przez miesiąc.
Czyli życzysz, żeby KTOŚ zgubił (stracił) właśnie te 100 zł.
A jeżeli tym kimś będzie dziecko, ktoś biedny...
Prędzej sam zgubię stówkę, osoba której nie znoszę się odezwie, a problem który mnie kłopocze, dobije mnie do samej ziemi.
Dobre rzeczy się już nie zdarzają.
@rafik54321 Widzę, ze masz niezłego doła. Uszy do góry! I na naszy ulice budiet priazdnik :)
Po wypowiedzi stwierdzam, że kolega z podlaskiego tak jak i ja :)
@LUPUS1962 a gdzie tu tryskać optymizmem jak się składasz do kupy przez lata, aby mieć pół roku spokoju, a potem jebs pandemia i wszystkie starania jak krew w piach.
A tu jeszcze taki pierniczony karzeł z żoliborza swoje szecherezady dopiernicza.
Demot odnosi się do szczęścia więc napisze tylko jedno o szczęściu. Szczęściu trzeba pomuc gdyż samo nas nie znajdzie.
Można znajdować się w sytuacji gdzie wręcz trzymawy w rękach szczęście lecz jeżeli zabraknie nam wiedzy, zdolności czy innych , bądź nie podejmiemy ryzyka to szczęście nam się z rąk wyrwie.
To ze stówką, to trochę prawda, ktoś ją musi zgubić. Z tą osobą za którą tęsknimy też, ludzie często tęsknią za kimś, z kim nie chcą mieć do czynienia, i na cholerę im rozdrapywać stare rany?
Eee, dzięki, oby Ci się dzieci rakiet nie czepiały również.
Pieniędzy mi nie brakuje, przynajmniej nie na tym poziomie że każda złotówka się przyda na rachunki. i 100 złotych na ulicy raczej by mi przysporzyło nerwów bo bym się martwił o tego kto je zgubił. Nie mam takich problemóz własną dumą żeby nie zadzwonić pierwszy jeśli o kimś myślę (a raczej napisać). Swoje problemy też sam rozwiązuję raczej regularnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2021 o 10:39
dzięki. właśnie dostałem dobrą wiadomość;)
wzajemnie
pozdrawiam minusujacych mnie członków sekty pis
Stówy nie znalazłem, ale cieszę się, bo chociaż nie zgubiłem jej. Problem wolę, żeby się pomyślnie rozwiązał, a nie szybko, bo szybko to mi tylko karę mogą naliczyć kilka tysięcy i będzie rozwiązane bardzo szybko. Złożyłem stosowne oświadczenia i wyjaśnienia i mam nadzieję, że będą je czytać skrupulatnie i przychylą się do mojej prośby. A telefon to chyba do północy wyciszę bo osoba, za którą tęsknie nie żyje kilka lat więc gdyby zadzwoniła, boję się, że bym się zesra...
jak moj problem sie rozwiaze to masz u mnie 10 000zl i flache xD
Nie, dzięki. Jeśli znajdę pieniądze to znaczy, że ktoś je zgubił. Cieszyć się czyjąś stratą? Jeśli za kimś tęsknię to dzwonię, nie jestem aż taką masochistką żeby lubować się w oczekiwaniu na upragniony telefon. Problemy rzadko rozwiązują się same - przeważnie potrzebne jest do tego nasze działanie. Rozumiem intencję, i życzę odwagi do działania w życiu zamiast zdania się na los - zapytania w pobliskim sklepie przy którym znaleziono kasę, czy jakiś klient nie denerwował się bo zgubił, wykonania telefonu jeśli tęsknicie, aktywnego działania w przypadku życiowych trudności.
Ty znajdziesz sto tzn ktoś zgubił
Plot twist : Jednocześnie życzysz komuś aby zgubił 100 zł na ulicy :P
Żeby jeden znalazł, drugi musi zgubić :P
Hajs nie leży na ulicach...
Jeśli tęsknisz naprawdę, popędzisz do tej osoby nawet boso. Na koniec świata!
A problemy, niestety, nie rozwiązują się same. Nigdy.
To nie pesymizm.
To realizm...
Z marzeń młodego komunisty: znaleźć sto złotych, żeby dziewczyna sama zadzwoniła a problem sam się rozwiązał. ;)
Z mojej strony, tak zupełnie bez okazji: życzę Wam wszystkim siły i konsekwencji aby realizować swoje cele, zdrowia, oraz odrobiny szczęścia - bo to zawsze na probsie. :)