Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
623 693
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Tibr
0 / 38

Gdyby "bycie dobrym lub złym" zależało od tego czy gdzieś chodzimy lub nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
+8 / 34

@Tibr przeczytaj jeszcze raz, powoli, ze zrozumieniem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+7 / 25

@Tibr Nie. Nic nie zrozumiałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+8 / 20

@Tibr Nie. Przesłanie demota jest proste jak te śmieszne ruchy. Chodzisz do kościoła, a ten a priori zakłada Twoje różne winy. Inaczej nie byłoby obowiązkowej spowiedzi. Nawet jak się tylko urodzisz to już jesteś grzeszny. Nie chodzisz to masz święty spokój. Odpowiadasz tylko przed sobą i swoim sumieniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+11 / 19

@Tibr Też nie. Niechodzenie nie wywołuje u nas poczucia winy z gównianego powodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-4 / 16

@TomorrowNeverKnows dlaczego miałbym odczuwać poczucie winy? Świadomość tego, że nie jest się ideałem, a tylko człowiekiem, który może popełniać błędy raczej uwalniania z poczucia winy. Że w życiu nie chudzi o to byś nie upadł ale byś się podniósł raczej motywuje, tak przynajmniej mówią specjaliści nie motywacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+7 / 15

@Tibr Jeśli jesteś wierzącym katolikiem to powinieneś. Będąc członkiem tej instytucji nie da się żyć bez permanentnego poczucia winy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-1 / 11

@TomorrowNeverKnows dlaczego katolik według ciebie powinien mieć poczucie winy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+8 / 14

@Tibr Już Ci odpowiadam. Idziesz do siostry na imieniny. I poznajesz tam rewelacyjną dziewczynę. I tak sobie myślisz. O Jezu, ale bym Ją przeleciał. Łamiesz tym samym piąte przykazanie boże i grzeszysz myślą. Spotykasz się z tą dziewczyną przez parę dni i mówisz Jej, że chcesz iść z Nią do łóżka. Następny grzech, tym razem zgrzeszyłeś mową. Po następnych paru dniach idziecie do łóżka. Tym razem zgrzeszyłeś czynem. Teraz wiesz dlaczego jeśli jesteś katolikiem powinieneś mieć poczucie winy. Jesteś żonaty i stosujesz antykoncepcję. Winien jesteś jak cholera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+6 / 10

@Tibr Nie wiem tego na pewno, ale może być tak, że nawet seks małżeński jeśli uprawiasz dla frajdy a nie w celach prokreacji też jest grzechem. KK ma po prostu jakąś irracjonalną obsesję na tym punkcie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
-1 / 3

@TomorrowNeverKnows dla mnie nie jest to jasne. Ktoś może chodzić do kościoła i czuć się złym bo ksiądz tak powiedział, ktoś inny może chodzić do kościoła i czuć się złym człowiekiem bo nie odcięli się od organizacji winnej różnych historycznych zbrodni i również dziś robiącej szemrane rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-3 / 5

@TomorrowNeverKnows odkąd Jezus zmarł na krzyżu za "nasze grzechy" nie ma już czegoś takiego jak grzech pierworodny, ale kościół dalej kłamie... Poza tym nie ma w biblii ani pół słowa nt spowiedzi. Jest to wytwór z XIII wieku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
-1 / 1

@AIkanaro Te wszystkie istniejące rzeczy w KK to są wymysły kolejnych soborów i dekretów papieskich a tłumacza to słowami z biblii które mówią coś, że co uczynisz na ziemi będzie ważne i w niebie... i tego się trzymają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

To nie jest irracjonalne tylko głęboko przemyślane. Teraz dla nas też religia jest czymś oczywistym i nazywana jest religią naszych ojców ale nie zawsze taka była. Została sprawdzona w celach politycznych i taką już została.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Tibr
"dlaczego miałbym odczuwać poczucie winy?"
"dlaczego katolik według ciebie powinien mieć poczucie winy?"
Powiem za siebie. Ja będąc w Kościele miałem poczucie winy, że przeze mnie okrutną śmiercią został zabity Jezus Chrystus. Kościół naucza, że Chrystus musiał być zabity przez grzechy ludzi, także moje. Brałem dosłownie słowa pieśni śpiewanej w Kościele "To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech" (Beata Bednarz: "Golgoto").

(Sorry, że odpowiadam po kilku dniach. Dopiero teraz demoty mi się wyświetlił. A temat uznałem za bardzo ciekawy.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+12 / 18

Indoktrynacja robi swoje. Tak naprawdę to dużo ludzi ma poczucie, że robi coś złego gdy przestaje chodzić do kościoła, zaczyna jeść mięso w piątek itd. Nawet gdy już od dawna czują się ateistami, tylko np. chodzili do kościoła, bo rodzice kazali. Nie mówiąc już nawet o byłych muzłumanach, bo im tam jeszcze bardziej ryją czachę. To po jakimś czasie mija i zaczynasz myśleć co naprawdę możesz zrobić żeby stać się lepszym człowiekiem, zamiast o tym, że kiedyś czeka Cię piekło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+6 / 10

@tobimadara
Ja tak kiedyś miałem, jeszcze jako nastolatek. Nie lubiłem chodzić do kościoła, bo to była dla mnie jakaś abstrakcja. A czasem po prostu księża głosili farmazony. Już jako dziecko dostrzegałem absurdy i brak konsekwencji słów i czynów. Z drugiej strony mieszkałem w wiosce, gdzie ksiądz był wyrocznią. Byłem przesiąkniętym tym g... Sąsiedzi też robili nacisk, bo bezbożnik. Do kościoła nie chodzi. Gorszy.

Źle się czułem z tym, ale nie mogłem się przemóc. Nie robiłem nic złego, ale nie chodziłem regularnie na msze, nie lubiłem spowiedzi, bo była upokarzająca. Zdarzyło mi się zjeść mięso w post, bo o nim zwyczajnie zapomniałem. Albo nic innego w lodówce nie było. Miałem p....wyrzuty z jakichś mrzonek. Gdybym kogoś skrzywdził. Nie... k...obraziłem wszechmocnego Boga wyczyszczeniem słoika z paskudnym pasztetem mazowieckim (bo nie za bardzo było nas stać na coś lepszego).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GPQ
+11 / 11

Można :
być dobrym i czuć się dobrym
być dobrym i czuć się złym
być złym i czuć się złym
być złym i czuć się dobrym

i tylko jeden wariant jest optymalny

A w czasach gdy większe znaczenie przykładamy do akceptacji/samoakceptacji niż samodoskonalenia i pracą nad sobą, mam wrażenie, że wiele osób woli wybrać wariant ostatni - bo tak najwygodniej.


... a kościół ? ...... ma niewiele do tego , to raczej kwestia charakteru człowieka.
są tacy którzy chodzą na siłownie i do dietetyków by zgubić nadwagę
są tacy którzy sami wieczorami jeżdżą na rowerze i biegają
a są tacy którzy wyrzucają wagę , idą do fastfooda i pracują nad samoakceptacją
albo mimo że są szczupli ... wpadają w anoreksję przez brak samoakceptacji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
-3 / 17

@GPQ Religia pozwala np. obrońcom księdza pedofila czuć się dobrymi - i to jest najbardziej przerażające

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel89def
+1 / 7

@GPQ Kościół ma to do tego, że wmawia ludziom, żeby czuli że są źli - w końcu wszyscy są grzeszni. Jedynie Kościół ma swój zestaw rytuałów, które mogą człowieka oczyścić - i w ten sposób uzależnia od siebie wiernych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam1957
-1 / 1

@pawel89def Ale człowiek ma swój rozum i NIE MUSI zgadzać się z Dekalogiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

Nie musi. Są ludy które nie znają Dekalogu a życie prowadzą jakby go znaly. I też jest tak że życie traktują jakby Dekalog nie istniał. Bo go nie znają. Dlatego mówienie że kultura chrześcijańska to pokój i miłosierdzie jest błędna. Historia już to pokazała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-1 / 1

@GPQ "... a kościół ? ...... ma niewiele do tego , to raczej kwestia charakteru człowieka."
Skąd się bierze charakter człowieka? Rodzi się z nim czy jest kształtowany?
Moim zdaniem jest bardziej kształtowany. A skoro tak, to na ten charakter ma wpływ Kościół. Czyż nie?

@adam1957 "Ale człowiek ma swój rozum i NIE MUSI zgadzać się z Dekalogiem."
Jw. Od dziecka człowiek ma wpajane "reguły" religijne, w tym dekalog. Łatwo powiedzieć, że nie musi się z czymś zgadać. Trudniej to zrobić gdy jest to mocno wpojone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
0 / 14

@Rydzykant I to, twoim zdaniem, jest śmieszne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel89def
+2 / 12

@Rydzykant to że KK wpaja ludziom poczucie winy (wszystkim bez wyjątku, w końcu "grzech pierworodny") nie znaczy, że wszyscy są źli.

Lepszy byłby przykład: "Poszłam do znachora, który powiedział, że codziennie muszę wdychać przez godzinę napar z brzozy, bo inaczej umrę. Później przestałam chodzić do znachora, poszłam do lekarza - czuję się lepiej i przestałam się bać o swoje życie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-2 / 2

@Rydzykant
"Nie chodzą do kościoła, nie przestaniesz być złym człowiekiem, Ani też nie przestaniesz być dobrym człowiekiem..."
Demot nie dotyczy bycia dobrym lub złym człowiekiem. Demot dotyczy "czucia" się złym człowiekiem. Wielu ludzi chodzi do kościoła, są dobrymi ludźmi a czują się złymi. Obarcza się ich winą za śmierć Chrystusa, przypomina o grzechach. Oni starają się dążyć do ideału, są coraz lepsi a nadal mają poczucie winy.
"...Jedyna zmiana może polegać na tym, że zniknie ktoś przypominąjący ci że robisz coś złego. TYLKO tyle."
Przypominanie, że robi się coś złego jest dobre. Powinno jednak iść w parze z przypominaniem, że robi się coś dobrego. Lepsze jest nastawienie na dobro niż na zło.

"Czy kiedykolwiek w życiu robiłeś uczciwy, dorosły rachunek sumienia. Nie taki dla I-komunistów..."
Problem polega na tym, że w Kościele do pierwszej komunii i bierzmowania idą nieświadome dzieci. Idą bo taka tradycja, posyłają je rodzice, itd. Skutkuje to tym, że rozwój duchowy zatrzymuje się na tym etapie. Za to po części odpowiada Kościół.
"Wbrew twoim dziecinnym odczuciom, KK nie zajmuje się wpajaniem poczucia winy, tylko "wyczula" człowieka na pewne aspekty jego życia..."
To w bardzo dużej mierze zależy od księdza. Jeden wpoi poczucie winy. Drugi "wyczuli człowieka na pewne aspekty życia".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Rydzykant
"Domyślam się, że Austiak Adolf H. ani przez chwilę w ciągu całego swego życia nie czuł się złym człowiekiem."
Co to ma do rzeczy?

"Problem polega na tym, że owe dzieci najczęściej zaraz po I komunii zatrzymują się w swoim rozwoju etyczno-moralnym..."
Otóż to. Gdyby najpierw był rozwój etyczno-moralny a potem I komunia... ;-)

"...jeśli jakiś ksiądz zdoła do takiego człowieka dotrzeć, obudzić jego sumienie, można uznać to za sukces."
Oczywiście, że to sukces. Ale chyba nie utożsamiasz "obudzenia sumienia" z "wywołaniem poczucia winy"?

"Z poczuciem winy u swych klientów doskonale radzą sobie psychoterapeuci."
Najlepiej byłoby aby nikt nie wprowadzał nikogo w to poczucie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Rydzykant
"...TY starasz się udowodnić, jak sam napisałeś że "Demot dotyczy "czucia" się złym człowiekiem."..."
A niby czego dotyczy? Czego dotyczą słowa "Przestałam się czuć złym człowiekiem"? To jest clou.

"Gdyby Adolf przeprowadził uczciwy rachunek sumienia, może powstrzymałby się przed rozpętaniem piekła na ziemi..."
Może. Nie napisałeś tego. Napisałeś "Adolf H. ani przez chwilę w ciągu całego swego życia nie czuł się złym człowiekiem". Nic nie wspomniałeś o rachunku sumienia.

""Najlepiej byłoby aby nikt nie wprowadzał nikogo w to poczucie." Czyli wolisz wmawiać ludziom, że cokolwiek zrobią jest dobre?"
Nie rozpędzaj się tak. Nic nie wspomniałem o tym - nie wspomniałem o ocenie ich czynów, czy to co robią jest dobre czy złe. Pisałem o poczuciu winy.

"Brawo TY, jesteś idealnym człowiekiem XXI wieku - bez sumienia, bez skrupułów, używającym życia."
Brawo TY, jesteś idealnym człowiekiem nie wiem którego wieku - brak poczucia winy mylisz z brakiem sumienia, brakiem skrupułów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@RomekC
No cóż, żyjemy w czasach, gdy nawet winnym usiłuje się wmówić że są niewinni. Fakty staja się nieistotne, clou stanowi "dobre samopoczucie". I z tej perspektywy, dobrze, że takie zadufane w sobie i bezkrytyczne osoby przestają chodzić do kościoła. Dla nich jest już za późno (przyznaję, jestem bardzo złym "katolikiem" bo powinienem walczyć o ratowanie każdej duszy).

Osobiście nigdy nie byłem idealnym człowiekiem żadnego wieku. Zbyt wcześnie poznałem własne ograniczenia, zbyt wiele samokrytycznych analiz przeprowadziłem. Nie podnieca mnie "poczucie winy" bo każdy, dosłownie każdy system polityczny i społeczny, chyba od czasu wspólnoty jaskiniowej, usiłuje wywołać u nas poczucie winy. Dziś modne jest poczucie winy względem potomków murzyńskich niewolników oraz LGBTomii. Wcześniej popularna była sdrada ideałów socjalistycznych... itd.
Na takie teksty łapią się wyłącznie osoby płytkie intelektualnie. Taki właśnie osoby czują potrzebę ucieczki z Kościoła, aby uwolnić się od "poczucia winy". Ich sprawa - jak napisałem, może to lepiej. Dla wszystkich lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Rydzykant
"...przyznaję, jestem bardzo złym "katolikiem" bo powinienem walczyć o ratowanie każdej duszy..."
Nic nie wspomniałeś aby ludzie będący w Kościele przyjmowali Chrystusa do swojego serca jako Zbawiciela. Nasza rozmowa kręciła się wokół poczucia winy, dobrych i złych uczynków.

"...każdy, dosłownie każdy system polityczny i społeczny, chyba od czasu wspólnoty jaskiniowej, usiłuje wywołać u nas poczucie winy."
Czy Ty właśnie się z mną zgodziłeś? Że poczucie winy jest czymś złym? Przyznałeś, że systemy polityczne i społeczne usiłują wywołać u nas poczucie winy aby nami manipulować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@RomekC
"Nasza rozmowa kręciła się wokół poczucia winy, dobrych i złych uczynków."
"systemy polityczne i społeczne usiłują wywołać u nas poczucie winy aby nami manipulować"

No właśnie. Codziennie jacyś eko-file (bo ekologami ich nie nazwę) usiłuja wywołać we mnie poczucie winy. Bowiem oddychając i wypróżniając się, produkuję gazy cieplarniane, a pijąc marnuję bezcenną wodę. Producenci elektroniki usiłują mnie zawstydzić, że wciąż jeszcze używam zeszłorocznego modelu komórki (ech gdyby oni wiedzieli ile lat ma mój telefon, hi hi hi). Żona i szef wcale nie są lepsi.
Poczucie winy jest równie złe jak życie wśród bakterii. Organizm (oraz psychika) musi się do tego przyzwyczaić, potraktować jako stały czynnik środowiskowy. Dlaczego musi? Bowiem jak wskazałem, czynnik ten występuje wszędzie. Wiesz jaki jest skutek usunięcia go? Wrócę do przykładu z bakteriami. Dzieci wychowane w nadmiernie sterylnym środowisku ciężko chorują, a jeśli dodasz do tego nadużywanie antybiotyków, masz gotowy przepis na zrujnowanie organizmu..
Podobnie - poczucie winy wywołane abstrakcyjnym "grzechem pierworodnym" skutecznie uodparnia Europejczyka, a zwłaszcza Polaka, na pretensje BLM. Nie mieliśmy murzyńskich niewolników, dlaczego mamy przepraszać ich potomków? Natomiast poczucie winy spowodowane własnymi czynami, pozwala wydorośleć. Inteligentnego człowieka zmusza do refleksji. "Czy to co robię faktycznie jest złe? Jeśli tak, to dlaczego uważam to za złe". Gdyby Adolf na początku swych rządów poddał siebie takiej autorefleksji (zachowując własną nieposkromioną żądzę władzy), to być może od 70 lat żylibyśmy w Zjednoczonej Europie (narzuconej siłą, ale w 3 pokoleniu kto by o tym pamiętał) z językiem niemieckim uznawanym za urzędowy. Odrobina poczucia winy pozwala uniknąć wielu tragedii.

Podsumowując - poczucie winy jest czynnikiem niekorzystnym, jednak skoro jesteśmy na nie narażenie, warto się zahartować. KK robi pod tym względem "świetną" robotę. Co wyraźnie widać w tekście demota ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Rydzykant Jestem mega zdziwiony w jak lwiej części mamy takie samo zdanie. Rzadko się to zdarza na demotach.
Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

@RomekC
Bez względu na to jakie masz poglądy, jeśli jesteś przeciwnikiem ekstremizmów i fanatyzmów, mamy szanse na jakiś rodzaj porozumienia.
Każdy człowiek ma prawo do własnego światopoglądu. A wymiana zdań powinna służyć wzajemnemu zrozumieniu (choć nie zawsze oznacza to akceptację cudzych stwierdzeń). Problem pojawia się, gdy zamiast dzielenia się opiniami, ludzie zaczynają traktować się z agresją i nienawiścią. W ten sposób można zepsuć nawet najwspanialsza ideę. Jeśli w imię "miłości bliźniego " morduje się ludzi, lub w imię "socjalistycznej równości i dobrobytu" głodzi się ich na śmierć, ideały stają się strasznym bagnem.
Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Rydzykant "...jeśli jesteś przeciwnikiem ekstremizmów i fanatyzmów, mamy szanse na jakiś rodzaj porozumienia."
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich ekstremizmów i fanatyzmów.
Również pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
+3 / 13

Na wszelki wypadek musiałam się tym pochwalić, bo to jest ważniejsze, żeby wszyscy wiedzieli, niż moje faktyczne samopoczucie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arokub
+1 / 5

Nieźle miała za uszami skoro tak się poczuła.
Grzech nie powoduje, że stajemy się złymi ludźmi, to tylko tak się wydaje tym, którzy słuchają wybiórczo i pobieżnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szilwa
-1 / 3

KTTTTTO to w ogóle jest?????!!!!! Co to urwa za ''nowy'' aŁutorytet?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-2 / 2

Poza czepianiem się autorki, to co sądzisz o jej wypowiedzi, @szilwa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam1957
0 / 2

Nie ma to jak uśpić sumienie!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szybki1
-1 / 3

nieuzasadnionej nagonki na WIARĘ (nie przestępców ale całą boguducha winną wiarę) ciąg dalszy. To już wygląda jakby to było sponsorowane ale na szczęście my Polacy mamy swój rozum i umiemy rozsądzić właściwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bardzolubiejesckartofle
-2 / 2

Ateiści mówią, że można być moralnym beż religii (zgadzam się), a ona uważa, że nie musi się już zastanawiać nad swoją moralnością, bo nie jest religijna...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem