@Maras78
cienie - kierunek padania światła
odcienie - o świcie i o zmierzchu światło jest bardziej żółte, wzrok się przyzwyczaja ale aparat to wychwyci
W sumie nie wiem co ten człowiek chce udowodnić. Powinien zrobić kolejne zdjęcie po jakimś czasie że udało mu się tam utrzymać czystość. Co z tego że posprzątał, wbrew pozorom tacy ludzie robią więcej szkody niż pożytku. Kolejni będą śmiecić tym bardziej bo "ktoś tu sprząta"
Prawdziwi bohaterowie nie robią sobie zdjęć i nie wrzucają do sieci. Mamy taką przecinkę na osiedlu między blokami a marketem - królestwo meneli, żuli i innej śmiecącej hołoty. Raz wysprzątały to dzieci z harcerstwa, drugi raz młodzież, potem włączyli się dorośli. I nic. Żulernia poczuła się komfortowo, bo i tak ktoś po nich posprząta. Z czasem entuzjazm opadł, nikt już tam nie sprząta - nie ma sensu. Ludzie widząc, że miejsce jest sprzątane, zaczęli tam wynosić lodówki, opony, meble. Teraz wygląda to o wiele gorzej niż na początku.
Bez sensu, następnego dnia rano morze wyrzuci tyle samo śmieci :)
Zrobił miejsce dla nowych śmieciarzy .
a za aPARATEM ARMIA ZBIERACZY
Fotki powinny być raczej wstawione w innej kolejności, bo to wygląda tak, że najpierw było czysto, a on przyszedł i rozsypał śmieci...
Opalił się mniej po całym dniu roboty w słońcu?
Maras78 - fotka w innym odcieniu, zwróć uwagę na kolor spodni i piasku na drugim planie.
@Maras78
cienie - kierunek padania światła
odcienie - o świcie i o zmierzchu światło jest bardziej żółte, wzrok się przyzwyczaja ale aparat to wychwyci
W sumie nie wiem co ten człowiek chce udowodnić. Powinien zrobić kolejne zdjęcie po jakimś czasie że udało mu się tam utrzymać czystość. Co z tego że posprzątał, wbrew pozorom tacy ludzie robią więcej szkody niż pożytku. Kolejni będą śmiecić tym bardziej bo "ktoś tu sprząta"
kolejność dodanych zdjęć sugeruje, że przyniósł ze sobą śmieci i je rozsypał na plaży
A nasi " bohaterowie " klepią różaniec i uważają się za rycerzy Maryi...
Prawdziwi bohaterowie nie robią sobie zdjęć i nie wrzucają do sieci. Mamy taką przecinkę na osiedlu między blokami a marketem - królestwo meneli, żuli i innej śmiecącej hołoty. Raz wysprzątały to dzieci z harcerstwa, drugi raz młodzież, potem włączyli się dorośli. I nic. Żulernia poczuła się komfortowo, bo i tak ktoś po nich posprząta. Z czasem entuzjazm opadł, nikt już tam nie sprząta - nie ma sensu. Ludzie widząc, że miejsce jest sprzątane, zaczęli tam wynosić lodówki, opony, meble. Teraz wygląda to o wiele gorzej niż na początku.