@zelalem Religia zaczęła się wtedy gdy zeszliśmy z drzewa i zaczęliśmy myśleć.
I nazywanie osób religijnych idiotami to debilizm. Weźmy np takiego Tolkiena człowiek bardzo religijny, a przy nim jesteśmy jak małpy i to jeszcze te głupsze.
@Saladyn1 religia to cały zestaw obrzędów, praktyk, przekonań, oparty na nich system wartości i sposób postrzegania innych ludzi. To, o czym piszesz (i łączysz z początkami myślenia) to jakiś rodzaj wiary, albo raczej jedyny logiczny na tamte możliwości sposób definiowania rzeczywistości. Od czasu, gdy zajęła się tym nauka, wiara tego typu przestała być w jakikolwiek sposób logiczna.
@Rydzykant Wiedzy sprzedanej przez nauczyciela może bezpośrednio nie zobaczysz, ale możesz ją natychmiast zweryfikować, dyplom i uprawnienia zawodowe za to zobaczysz, podobnie jak wyższą pensję po zdaniu egzaminów i zdobyciu odpowiedniego wykształcenia. Psycholog też sprzedaje produkt całkiem zauważalny - albo Ci się poprawi samopoczucie, albo pogorszy, albo się nie zmieni - mimo że samopoczucie jest subiektywne to można to zmierzyć jak najbardziej współczesnymi metodami pomiarowymi.
Ksiądz sprzedaje taki sam produkt jak psycholog - poprawę samopoczucia, tylko że udaje że sprzedaje coś innego, życie wieczne, rozgrzeszenie. Zatem to zwykły oszust. Z nauczycielem to już w ogóle nie ma nic wspólnego - wystarczy wziąć do ręki Biblię żeby się przekonać, że naucza inaczej niż w podręczniku na który się powołuje.
@Rydzykant nauczyciele - cos co mozna zweryfikowac; religie - tak po prostu jest i tyle - produkty nauczycieli sa nieporównywalnie lepsze niz produkty ksiezy
@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
"dyplom i uprawnienia zawodowe za to zobaczysz, podobnie jak wyższą pensję po zdaniu egzaminów i zdobyciu odpowiedniego wykształcenia."
Patrząc na "egzotyczność" niektórych (kompletnie nieprzydatnych) kierunków studiów, na dyplomach bym się nie skupiał. Natomiast płace? Na prezesowskich stanowiskach w spółkach skarbu państwa zarobisz jeszcze lepiej. A wiesz ile zarabiają popularni coachowie? A youtuberzy i influencerzy? Czyli zastosoawłeś kiepskie argumenty.
Jak sam zauważyłeś ksiądz "sprzedaje" równie abstrakcyjny towar jak psycholog. Tylko dlaczego jednego nazywasz oszustem a drugiego nie? Zapewne dlatego, że nigdy nie dośwdczyłeś stanów mistycznych, nie medytowałeś, w ogóle nie interesowała cię tematyka rozwoju duchowego. Czyli swoja opinię opierasz na własnym doświadczeniu oraz opinii innych ateistów. Kolejny kiepski argument. Przecież przeciętny człowiek nie odczuwa zjawisk związanych z einsteinowską fizyką czasoprzestrzeni. Czy na tej podstawie możesz zaprzeczyć "paradoksowi bliźniąt"?
Czego "uczy" Biblia? Jak widzę jesteś kolejnym, uważającym ją za "Instrukcję obsługi Boga". Bawi mnie naiwność takich ludzi. Biblia i inne "święte księgi" są przewodnikami po obszarach mistycyzmu. Obszaru dla ciebie kompletnie niezrozumiałego. Jak podejrzewam, gdybyś w tej chwili zaczął czytać 3 tom "Feymana wykładów z fizyki", zrozumiałbyś z niego tyle samo co z Biblii. Ale nie odważysz się tej książki nazwać oszustwem, prawda?
@Rydzykant Produkt pracy nauczycieli i psychologów można zaobserwować w postaci pracy synaps i neuronów, a nawet w produkowanych hormonach, a także w namacalnych efektach tej pracy u pacjenta.
Nie można natomiast ani zaobserwować, ani poczuć boga. Można co najwyżej zaobserwować pracę mózgu (i jej efekty) wywołaną przez przekonanie, że czujesz boga, ale to nijak nie świadczy o jego istnieniu.
Problem z tym, co sprzedaje religia jest taki, że już z samego założenia nie da się tego sprawdzić, bo musisz umrzeć żeby się przekonać, a martwy nie wyrazisz opinii :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 sierpnia 2021 o 0:25
@7th_Heaven
"Produkt" pracy dobrego w swym fachu kapłana można zaobserwować dokładnie w ten sam sposób. Za pomocą rezonansu magnetycznego badano ludzi w stanach mistycznych. Efekt był znacznie ciekawszy niż przypadku psychologów. Do tego efekty działań kapłanów bywają trwalsze niż działań psychologów.
Nie można "poczuć boga"? Ale można odczuć efekty działania medytacji. Skutki tych praktyk są mierzalne, ludzi stosujące je osiągają większą efektywność w pracy oraz głebszy poziom relaksu. Dom tego niektórzy z nich potrafią robić "rzeczy niemożliwe", ale ty odrzucisz to, bowiem nigdy nie spotkałeś się z takim zjawiskiem. Oczywiście ateiści tez mają prawo medytować. Niektórzy nawet to robią. Ale ciekawe - uzyskane przez nich efekty są marne. Ciekawe dlaczego?
Religie to systemy polityczne, które miały głęboką rację bytu aż do końca feudalizmu. Od tego czasu trwają siłą inercji, coraz bardziej odklejone od rzeczywistości.
Samograj stosowany od zarania dziejów.
Ktoś kiedyś ładnie to opisał:
...religia zaczyna się wtedy, gdy jakiś oszust spotka idiotę.
@zelalem Religia zaczęła się wtedy gdy zeszliśmy z drzewa i zaczęliśmy myśleć.
I nazywanie osób religijnych idiotami to debilizm. Weźmy np takiego Tolkiena człowiek bardzo religijny, a przy nim jesteśmy jak małpy i to jeszcze te głupsze.
@Saladyn1 religia to cały zestaw obrzędów, praktyk, przekonań, oparty na nich system wartości i sposób postrzegania innych ludzi. To, o czym piszesz (i łączysz z początkami myślenia) to jakiś rodzaj wiary, albo raczej jedyny logiczny na tamte możliwości sposób definiowania rzeczywistości. Od czasu, gdy zajęła się tym nauka, wiara tego typu przestała być w jakikolwiek sposób logiczna.
@Rydzykant Wiedzy sprzedanej przez nauczyciela może bezpośrednio nie zobaczysz, ale możesz ją natychmiast zweryfikować, dyplom i uprawnienia zawodowe za to zobaczysz, podobnie jak wyższą pensję po zdaniu egzaminów i zdobyciu odpowiedniego wykształcenia. Psycholog też sprzedaje produkt całkiem zauważalny - albo Ci się poprawi samopoczucie, albo pogorszy, albo się nie zmieni - mimo że samopoczucie jest subiektywne to można to zmierzyć jak najbardziej współczesnymi metodami pomiarowymi.
Ksiądz sprzedaje taki sam produkt jak psycholog - poprawę samopoczucia, tylko że udaje że sprzedaje coś innego, życie wieczne, rozgrzeszenie. Zatem to zwykły oszust. Z nauczycielem to już w ogóle nie ma nic wspólnego - wystarczy wziąć do ręki Biblię żeby się przekonać, że naucza inaczej niż w podręczniku na który się powołuje.
@Rydzykant nauczyciele - cos co mozna zweryfikowac; religie - tak po prostu jest i tyle - produkty nauczycieli sa nieporównywalnie lepsze niz produkty ksiezy
@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
"dyplom i uprawnienia zawodowe za to zobaczysz, podobnie jak wyższą pensję po zdaniu egzaminów i zdobyciu odpowiedniego wykształcenia."
Patrząc na "egzotyczność" niektórych (kompletnie nieprzydatnych) kierunków studiów, na dyplomach bym się nie skupiał. Natomiast płace? Na prezesowskich stanowiskach w spółkach skarbu państwa zarobisz jeszcze lepiej. A wiesz ile zarabiają popularni coachowie? A youtuberzy i influencerzy? Czyli zastosoawłeś kiepskie argumenty.
Jak sam zauważyłeś ksiądz "sprzedaje" równie abstrakcyjny towar jak psycholog. Tylko dlaczego jednego nazywasz oszustem a drugiego nie? Zapewne dlatego, że nigdy nie dośwdczyłeś stanów mistycznych, nie medytowałeś, w ogóle nie interesowała cię tematyka rozwoju duchowego. Czyli swoja opinię opierasz na własnym doświadczeniu oraz opinii innych ateistów. Kolejny kiepski argument. Przecież przeciętny człowiek nie odczuwa zjawisk związanych z einsteinowską fizyką czasoprzestrzeni. Czy na tej podstawie możesz zaprzeczyć "paradoksowi bliźniąt"?
Czego "uczy" Biblia? Jak widzę jesteś kolejnym, uważającym ją za "Instrukcję obsługi Boga". Bawi mnie naiwność takich ludzi. Biblia i inne "święte księgi" są przewodnikami po obszarach mistycyzmu. Obszaru dla ciebie kompletnie niezrozumiałego. Jak podejrzewam, gdybyś w tej chwili zaczął czytać 3 tom "Feymana wykładów z fizyki", zrozumiałbyś z niego tyle samo co z Biblii. Ale nie odważysz się tej książki nazwać oszustwem, prawda?
Nauka obala zabobony a religia je podtrzymuje.
@Rydzykant Produkt pracy nauczycieli i psychologów można zaobserwować w postaci pracy synaps i neuronów, a nawet w produkowanych hormonach, a także w namacalnych efektach tej pracy u pacjenta.
Nie można natomiast ani zaobserwować, ani poczuć boga. Można co najwyżej zaobserwować pracę mózgu (i jej efekty) wywołaną przez przekonanie, że czujesz boga, ale to nijak nie świadczy o jego istnieniu.
Problem z tym, co sprzedaje religia jest taki, że już z samego założenia nie da się tego sprawdzić, bo musisz umrzeć żeby się przekonać, a martwy nie wyrazisz opinii :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2021 o 0:25
@7th_Heaven
"Produkt" pracy dobrego w swym fachu kapłana można zaobserwować dokładnie w ten sam sposób. Za pomocą rezonansu magnetycznego badano ludzi w stanach mistycznych. Efekt był znacznie ciekawszy niż przypadku psychologów. Do tego efekty działań kapłanów bywają trwalsze niż działań psychologów.
Nie można "poczuć boga"? Ale można odczuć efekty działania medytacji. Skutki tych praktyk są mierzalne, ludzi stosujące je osiągają większą efektywność w pracy oraz głebszy poziom relaksu. Dom tego niektórzy z nich potrafią robić "rzeczy niemożliwe", ale ty odrzucisz to, bowiem nigdy nie spotkałeś się z takim zjawiskiem. Oczywiście ateiści tez mają prawo medytować. Niektórzy nawet to robią. Ale ciekawe - uzyskane przez nich efekty są marne. Ciekawe dlaczego?
Religie to systemy polityczne, które miały głęboką rację bytu aż do końca feudalizmu. Od tego czasu trwają siłą inercji, coraz bardziej odklejone od rzeczywistości.
Można trochę po informatycznemu "u mnie działa" :D
A czego to niby na Teologii uczą?Zarządzania zasobami ludzkimi-proste
@Lestar mają tam też całą masę psychologii i socjologii
Nauka poszukuje odpowiedzi na pytania. Religia ma gotowe odpowiedzi na wszystkie pytania.