@Cylindryk nie jesteś sam :D ja tam widzę dużo w tym plusów, zobacz ile mniej problemów i zbędnych "przyjaciół" fakt od czasu do czasu przydał by się reset :
@Cylindryk Miałem coś podobnego pisać. Nie piję całe życie i z perspektywy czasu to był największy błąd w moim życiu.
Czemu? Nie chodzi o to, żeby się naje*ać, czy że alkohol sam w sobie jest taki fajny. Chodzi o to, że w tym kraju abstynencja jest strasznym wykluczeniem społecznym - nie pijesz, to tracisz uniwersalny pretekst, żeby się z kimś spotkać, na część imprez w ogóle nie pójdziesz, nawet na przysłowiowe piwo po pracy nie wyskoczysz. No i nikt cię nie zaprasza (albo dużo rzadziej). Oczywiście DA SIĘ imprezować/integrować bez alkoholu, ale jest to ZNACZNIE trudniejsze. W dodatku w moim przypadku była jeszcze inna kwestia - zawsze byłem strasznie nieśmiały i alkohol mógłby mi bardzo pomóc się przełamać, przynajmniej na imprezach. To nie, musiałem sobie wymyślić, że nie będę pił. Jakbym już nie miał wystarczająco trudno...
@kamil1024, ty chyba masz zupełnie inny problem niż abstynencja. Ja nigdy nie piłem, nie paliłem i nie imprezowałem, bo uznaje to za niezbyt ciekawy tryb życia, a nawet za poniżające. Zawsze miałem, i mam nadal mnóstwo przyjaciół (często pijących, palących i imprezujacych) bardzo udane życie osobiste i zawodowe, i jestem bardzo zadowolony z życia, choć żyję na bardzo przeciętnym poziomie.
Problemem nieszczęśliwych ludzi nie jest ich otoczenie, tylko ich stosunek do niego.
@adamis62
A jednak, z imprez firmowych jesteś wykluczony (przynajmniej ja jestem). Jeszcze jakbym miał prawo jazdy i samochód, byłbym tolerowany, a tak? Niech pracuje, nic więcej nie potrafi.
Co do nieśmiałości. Myślę, że @kamil1024 ma trochę racji. By pomógł. Chyba. Podobno pomaga przełamywać nieśmiałość.
Plus może jakbym pił, to bym nie miał dwóch prób za sobą, tylko bym się spił gdzieś...
A teraz? Niby 30 lat. Ale wiem, że nie tknę. Raz, sprawiłoby to, że moje wcześniejsze "nie" byłoby... bezwartościowe. Dwa, tak zwana rodzina (rodzice, dziadkowie) po alkoholu zawsze była... agresywna. Bardzo momentami. Wiem, że miewam problemy z kontrolą emocji, nie ukrywam, boję się, co by było, jakbym całkowicie hamulców się pozbył. Zapewne nic dobrego.
@Cylindryk, ale niby dlaczego, jako nie pijący, mam być wykluczany z imprez firmowych? Byłem na kilku. Chcę, to jadę, nie chcę, nie jadę. Jestem ze wszystkimi, dopóki da się wytrzymać a potem znikam. Mam gdzieś, co tam sobie kto o mnie myśli. Wszyscy o tym wiedzą, więc mam spokój. Rodzinę, kolegów a nawet szefów trzeba sobie wychować.
"Na tym polega kłopot z piciem, pomyślałem, nalewając sobie drinka. Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś się działo" Charles Bukowski
To teraz zapytajmy mądrze co daje człowiekowi trwałe szczęście? Jedni powiedzą, że to, inni, że tamto, ale nie ma reguły. Jak pójdziesz do kibla się wysrać to też osiągniesz szczęście chwilowe, ale jak ważne. Tak samo jak przed tym sraniem musisz coś zjeść. Mało rzeczy w umiarze szkodzi. Praktycznie wszystkie jak przesadzisz za to szkodzą. Alkohol zaciemnia umysł, ale czasem takiego zaciemnienia potrzeba by oderwać się chociaż na chwilę od różnych sytuacji. Można np. zamartwiać się błahą sytuacją, a wyjście na browara i rozmowa może wtedy pomóc. Głupi ten co skrajności wywyższa. Skrajności nigdy nie są dobre.
@jeykey1543 ja osobiscie nigdy nie osiagne stalego szczescia dopoki zyje na tym swiecie, rozumiem zbyt duzo zeby nie dostrzegac prawdziwego oblicza tego swiata
@Gracek1135 dlatego może czasem trzeba rozumieć mniej? Może trzeba się przejmować mniej. Mnie np. początki koronaświrowania bardzo dobijały. Brak znajomych itp. Potem dostrzegłem jednak, że to wszystko to pic na wodę. Zacząłem robić swoje i teraz mam względny spokój duszy. Jakieś problemy zawsze będą i nie da się ich wyeliminować. Trzeba się po prostu nie przejmować rzeczami, na które nie ma się wpływu. A jak masz zły humor możesz zawsze pocisnąć bekę z @LowcaKomedii on zniesie każdą obelgę, bo dla niego to chleb powszedni. Rozrywka głupawa jak rzucanie karłem, ale zawsze jakaś.
@Gracek1135 Gdy masz zły dzień, to zawsze możesz otworzyć sobie demotywatory lub komentarze @jeykey1543 który robi kurtyzanę z logiki i nauki. Powoli już przyzwyczaja się do tego, że ludzie zaczynają nazywać go foliarzem, gdyż słyszał to już w swoją stronę niejednokrotnie.
@jeykey1543 jest powiedzenie ze jak juz cos zobaczyles to tego nie odzobaczysz, tak samo ma sie z rzeczywistoscia, moze latwiej by bylo gdyby wiekszosc ludzi ktorych widze mi nie przypominala o tej nieustepliwe panujacej glupocie na tym swiecie.
@LowcaKomedii nie wiem co ty sadzisz na temat covida ale to jest pier*olona bajeczka w ktora wiekszosc swiata uwiezylo, nie mowie ze nie istnieje ale samo to ze rzad tak bardzo zacheca obywateli do czekogolwiek jest bardzo podejrzane, oni nic nie robia dla naszego dobra tylko dla swoich interesow. To jest jeden z powodow dzieki ktorym ciezko jest mi stale szczescie osiagnac, a to tylko maly %. Przynajmniej dzieki tym wszystkim cyrka przejzalem na oczy i zobaczylem ze ten caly swiat jest uposledzony
Ale z dpy demot. Mozna wszystko tak napisac. Nie palisz jak wiekszosc mlodych ludzi? BRAWA! Nie chodzisz jak wiekszosc mlodych ludzi do kosciola? BRAWA! Chodzisz do kosciola? BRAWA! Kupujesz jedzenie na wynos? BRAWA! Myjesz rece po skorzystaniu z toalety? BRAWA!
Zawsze trafisz z bylejakim demotem tego typu w jakas grupe.
Można pić i nie być pijanym. Można pić dla smaku, dla klimatu, żeby spróbować czegoś nowego.
Można nawet nie palić nałogowo, ale zapalić cygaretkę o ciekawym smaku, z czystej ciekawości.
Nie piję nie ćpam, nie oglądam tv, nie szprycuje się eksperymentami, nie głosuje na nazistów z PiS ani na komuchów z PO, ale hej mamy demokrację i rządzą nami raz pijący naziści a raz eksperymentyści z po i mamy dupę w tym kraju
Raczej współczucie.
Nie piję, nie palę, nie ćpam.
A także nie mam rodziny ani znajomych. Partnerki też nie.
Tak bym miał chociaż alkoholizm... :/
@Cylindryk nie jesteś sam :D ja tam widzę dużo w tym plusów, zobacz ile mniej problemów i zbędnych "przyjaciół" fakt od czasu do czasu przydał by się reset :
@Cylindryk Miałem coś podobnego pisać. Nie piję całe życie i z perspektywy czasu to był największy błąd w moim życiu.
Czemu? Nie chodzi o to, żeby się naje*ać, czy że alkohol sam w sobie jest taki fajny. Chodzi o to, że w tym kraju abstynencja jest strasznym wykluczeniem społecznym - nie pijesz, to tracisz uniwersalny pretekst, żeby się z kimś spotkać, na część imprez w ogóle nie pójdziesz, nawet na przysłowiowe piwo po pracy nie wyskoczysz. No i nikt cię nie zaprasza (albo dużo rzadziej). Oczywiście DA SIĘ imprezować/integrować bez alkoholu, ale jest to ZNACZNIE trudniejsze. W dodatku w moim przypadku była jeszcze inna kwestia - zawsze byłem strasznie nieśmiały i alkohol mógłby mi bardzo pomóc się przełamać, przynajmniej na imprezach. To nie, musiałem sobie wymyślić, że nie będę pił. Jakbym już nie miał wystarczająco trudno...
Pijcie, ale z umiarem.
@kamil1024, ty chyba masz zupełnie inny problem niż abstynencja. Ja nigdy nie piłem, nie paliłem i nie imprezowałem, bo uznaje to za niezbyt ciekawy tryb życia, a nawet za poniżające. Zawsze miałem, i mam nadal mnóstwo przyjaciół (często pijących, palących i imprezujacych) bardzo udane życie osobiste i zawodowe, i jestem bardzo zadowolony z życia, choć żyję na bardzo przeciętnym poziomie.
Problemem nieszczęśliwych ludzi nie jest ich otoczenie, tylko ich stosunek do niego.
@adamis62
A jednak, z imprez firmowych jesteś wykluczony (przynajmniej ja jestem). Jeszcze jakbym miał prawo jazdy i samochód, byłbym tolerowany, a tak? Niech pracuje, nic więcej nie potrafi.
Co do nieśmiałości. Myślę, że @kamil1024 ma trochę racji. By pomógł. Chyba. Podobno pomaga przełamywać nieśmiałość.
Plus może jakbym pił, to bym nie miał dwóch prób za sobą, tylko bym się spił gdzieś...
A teraz? Niby 30 lat. Ale wiem, że nie tknę. Raz, sprawiłoby to, że moje wcześniejsze "nie" byłoby... bezwartościowe. Dwa, tak zwana rodzina (rodzice, dziadkowie) po alkoholu zawsze była... agresywna. Bardzo momentami. Wiem, że miewam problemy z kontrolą emocji, nie ukrywam, boję się, co by było, jakbym całkowicie hamulców się pozbył. Zapewne nic dobrego.
@Cylindryk, ale niby dlaczego, jako nie pijący, mam być wykluczany z imprez firmowych? Byłem na kilku. Chcę, to jadę, nie chcę, nie jadę. Jestem ze wszystkimi, dopóki da się wytrzymać a potem znikam. Mam gdzieś, co tam sobie kto o mnie myśli. Wszyscy o tym wiedzą, więc mam spokój. Rodzinę, kolegów a nawet szefów trzeba sobie wychować.
W Twoim nicku jest błąd: powinno być NilNisiBene
Taki *uj.
Alkohol i wszystkie inne używki są dla ludzi. Byle w umiarze
@DonSalieri Powiedz to swojej wątrobie :D
@polski_niewolnik Powiedziałem, odparła, że spoko
"Na tym polega kłopot z piciem, pomyślałem, nalewając sobie drinka. Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś się działo" Charles Bukowski
Zawsze można degustować alkohol w sposób uniemożliwiający wytrzeźwienie. Ale to trzeba trenować od najmłodszych lat
To teraz zapytajmy mądrze co daje człowiekowi trwałe szczęście? Jedni powiedzą, że to, inni, że tamto, ale nie ma reguły. Jak pójdziesz do kibla się wysrać to też osiągniesz szczęście chwilowe, ale jak ważne. Tak samo jak przed tym sraniem musisz coś zjeść. Mało rzeczy w umiarze szkodzi. Praktycznie wszystkie jak przesadzisz za to szkodzą. Alkohol zaciemnia umysł, ale czasem takiego zaciemnienia potrzeba by oderwać się chociaż na chwilę od różnych sytuacji. Można np. zamartwiać się błahą sytuacją, a wyjście na browara i rozmowa może wtedy pomóc. Głupi ten co skrajności wywyższa. Skrajności nigdy nie są dobre.
Ja na lekkim rauszu wymyśliłem pomysł na własną DG, która pozwala mi żyć na w miarę przyzwoitym poziomie
@jeykey1543 ja osobiscie nigdy nie osiagne stalego szczescia dopoki zyje na tym swiecie, rozumiem zbyt duzo zeby nie dostrzegac prawdziwego oblicza tego swiata
@Gracek1135 dlatego może czasem trzeba rozumieć mniej? Może trzeba się przejmować mniej. Mnie np. początki koronaświrowania bardzo dobijały. Brak znajomych itp. Potem dostrzegłem jednak, że to wszystko to pic na wodę. Zacząłem robić swoje i teraz mam względny spokój duszy. Jakieś problemy zawsze będą i nie da się ich wyeliminować. Trzeba się po prostu nie przejmować rzeczami, na które nie ma się wpływu. A jak masz zły humor możesz zawsze pocisnąć bekę z @LowcaKomedii on zniesie każdą obelgę, bo dla niego to chleb powszedni. Rozrywka głupawa jak rzucanie karłem, ale zawsze jakaś.
@Gracek1135 Gdy masz zły dzień, to zawsze możesz otworzyć sobie demotywatory lub komentarze @jeykey1543 który robi kurtyzanę z logiki i nauki. Powoli już przyzwyczaja się do tego, że ludzie zaczynają nazywać go foliarzem, gdyż słyszał to już w swoją stronę niejednokrotnie.
A żebyś nie marnował czasu na szukanie, to pomogę:
https://demotywatory.pl/5085912/Szczepienia-naprawde-pomagaja-Przepraszam
https://demotywatory.pl/5072086/Co-powie-rzad-i-w-co-uwierza-ludzie-Czy-moze-dzieki-programowi (tu mamy porównywanie grypy do covida)
https://demotywatory.pl/5065514/Ludzie-narzekaja-ze-traca-prace-ze-wpadaja-w-depresje-ze (tu, że lockdowny nic nie dają)
https://demotywatory.pl/5062640/Gdy-rozne-kraje-stosuja-lockdowny-albo-i-nie-Zachorowalnosc-i (tu obostrzenia nic nie dają)
https://demotywatory.pl/5059105/Gdy-glupota-staje-sie-norma
I to tylko z pierwszej strony. Poszukaj dalej, ubaw po same pachy :)
@jeykey1543 jest powiedzenie ze jak juz cos zobaczyles to tego nie odzobaczysz, tak samo ma sie z rzeczywistoscia, moze latwiej by bylo gdyby wiekszosc ludzi ktorych widze mi nie przypominala o tej nieustepliwe panujacej glupocie na tym swiecie.
@LowcaKomedii nie wiem co ty sadzisz na temat covida ale to jest pier*olona bajeczka w ktora wiekszosc swiata uwiezylo, nie mowie ze nie istnieje ale samo to ze rzad tak bardzo zacheca obywateli do czekogolwiek jest bardzo podejrzane, oni nic nie robia dla naszego dobra tylko dla swoich interesow. To jest jeden z powodow dzieki ktorym ciezko jest mi stale szczescie osiagnac, a to tylko maly %. Przynajmniej dzieki tym wszystkim cyrka przejzalem na oczy i zobaczylem ze ten caly swiat jest uposledzony
Ale z dpy demot. Mozna wszystko tak napisac. Nie palisz jak wiekszosc mlodych ludzi? BRAWA! Nie chodzisz jak wiekszosc mlodych ludzi do kosciola? BRAWA! Chodzisz do kosciola? BRAWA! Kupujesz jedzenie na wynos? BRAWA! Myjesz rece po skorzystaniu z toalety? BRAWA!
Zawsze trafisz z bylejakim demotem tego typu w jakas grupe.
Bo tu nie chodzi o smak. Tylko o ten szum w głowie.
@fumanchu410 tylko jedno w głowie mam...
Można pić i nie być pijanym. Można pić dla smaku, dla klimatu, żeby spróbować czegoś nowego.
Można nawet nie palić nałogowo, ale zapalić cygaretkę o ciekawym smaku, z czystej ciekawości.
Nie piję nie ćpam, nie oglądam tv, nie szprycuje się eksperymentami, nie głosuje na nazistów z PiS ani na komuchów z PO, ale hej mamy demokrację i rządzą nami raz pijący naziści a raz eksperymentyści z po i mamy dupę w tym kraju
Jan Himilsbach moim patronem
https://www.youtube.com/watch?v=w2Jw4ZdZNPY
A dziękuję bardzo. To miło, że ktoś mnie dostrzegł i docenił.
Nie piję, bo oglądam TVP.
Albo po prostu mama zabroniła :/