po czym babcia zamknąwszy drzwi stwierdziła "kolejny frajer"
to te same historie co Ola i Jacek szukają mieszkania - wydrukowane na drukarce czcionką przypominającą pismo odręczne - cały Wrocław tym shitem oklejony, nie wiem jak inne miasta
@gemini1234 Mając takie podejście, to gdyby była uczciwa, to nie wzięłaby nawet tej pierwszej. W końcu to niby nie ona napisała kartkę, a więc można założyć, że niczego nie zgubiła.
Z drugiej strony w bloku musiało być powszechnie wiadome, że staruszka wiele pieniędzy nie ma, więc ktoś w takiej formie postanowił zachęcić ludzi do pomocy. Wtedy już każdy sam podjął decyzję, że odda starszej pani swoje pieniądze. Więc posądzanie jej o nieuczciwość jest trochę nie na miejscu.
Ksiądz probosz zgubił saszetkę z pieniędzmi po kolędzie. Napisał do wszystkich mieszkańców list z prośbą o wsparcie gdyż pieniądze miały pójść na zbożny cel. Mieszkańcy z ochotą ponownie się złożyli.
Kilka dni później saszetke odniosła pewna Pani twierdząc że zawartość została przez właściciela roztwroniona w pobliskim domu uciech.
po czym babcia zamknąwszy drzwi stwierdziła "kolejny frajer"
to te same historie co Ola i Jacek szukają mieszkania - wydrukowane na drukarce czcionką przypominającą pismo odręczne - cały Wrocław tym shitem oklejony, nie wiem jak inne miasta
Chcieliście wydymać emeryta (na wnuczka, policjanta...), to teraz emeryt wydyma was ;)
A cieć, odstawiwszy miotłę do schowka począł tak głośno klaskać, że po chwili wiwatowało już całe osiedle...
Babcia "zgubiła" 100zł, ale przyjęła 1200zł. Gdyby była uczciwa, to po otrzymaniu pierwszej stówy by nie brała pieniędzy od innych.
@gemini1234 Mając takie podejście, to gdyby była uczciwa, to nie wzięłaby nawet tej pierwszej. W końcu to niby nie ona napisała kartkę, a więc można założyć, że niczego nie zgubiła.
Z drugiej strony w bloku musiało być powszechnie wiadome, że staruszka wiele pieniędzy nie ma, więc ktoś w takiej formie postanowił zachęcić ludzi do pomocy. Wtedy już każdy sam podjął decyzję, że odda starszej pani swoje pieniądze. Więc posądzanie jej o nieuczciwość jest trochę nie na miejscu.
Znam identyczna opowieść.
Ksiądz probosz zgubił saszetkę z pieniędzmi po kolędzie. Napisał do wszystkich mieszkańców list z prośbą o wsparcie gdyż pieniądze miały pójść na zbożny cel. Mieszkańcy z ochotą ponownie się złożyli.
Kilka dni później saszetke odniosła pewna Pani twierdząc że zawartość została przez właściciela roztwroniona w pobliskim domu uciech.
:-))
Miło ale takie rzeczy to psi obowiązek złodziejskiej budżetówki
Czyli oszustwo, wyłudzenie i przywłaszczenie? Piękne, wzruszające
Aż się specjalnie zalogowałem, żeby zj*** autora!
Po jaką cholerę wklejacie takie kilkuletnie historyjki, które kilka razy obiegły internet, jako swoje własne? Jaki macie w tym cel?
Przecież ten tekst był niedawno na maturze z angielskiego!
Które okrążenie po internecie toto robi?