Ten Demot zasługuje na sporą dyskusje, zacząć trzeba od tego gdzie odnajdujemy szczęście. Jeżeli izolowanie się w naszym społeczeństwie przez młodych daje szczęście to co przekonało ,że dokonano takie wyboru. Zakładam, że życie bez hejterów i ludzi zawistnych to spory plus i o ile nie można winić hejterów i ludzi zawistnych za wychowanie jakiemu zostali poddani, za naleciałości poprzednich pokoleń to można ich winić za spirale, która nakręcają zamiast ją przerwać. Kolejny i jeden z ważniejszych powodów izolacji przez młodych jest kontrast między edukacją a pracą zawodową. Wadą edukacji jest przymusowa integracja i brak selekcji na, której tracą wszyscy, bo nikt nie dostaje tego czego oczekuje od szkoły i przekonujące są dla mnie narzekania prowadzące do przerwania nauki i wyjazdu za granice. A najgorsze jest to, że oni dobrze to wiedzą, bo zrobią podział angielskiego na grupę zaawansowaną i podstawą a nie robią tego z matematyką za miast tego wolą robić podwójne standardy i obniżać poziom nauczania równają w dół. A później w pracy gdy pracownik spełnia oczekiwania w umowie co nie znaczy, że jest dobry czy wybitny dostaje dodatkową pracę od tych co sobie nie radzą. A ci co sobie nie radzą w pracy zamiast podciągnąć się wolą porzucić pracę. I bardzo doceniam jedno z pozornie absurdalnych rozwiązań typu ,,technikum e-sportowe", ,,technikum-disco polo" i podobne, bo wywali to tych co nie chcieli się nigdy uczyć w tryb easy. A walka tzw nerdów czyli silne oddziaływanie na jednostkę w grupie w by członek grupy spełniał ,,nie polskie sztandary" nie jest skuteczna z kilku powodów, po pierwsze silne oddziaływanie wymusza silny opór i prowadzi do konfliktów czyli obrabiania dupy zamiast do konstruktywnych czy nowatorskich rozwiązań. Ktoś z pomysłem musi sporo tracić czasu by się przebić i widać to nawet w polskich firmach informatycznych. A to daje wnioski, że nie ufamy sobie a to sprzyja izolacji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2021 o 16:08
Kiedyś żeby można było poznać osobę to trzeba było się z nią spotykać, patrzeć się w oczy, rozmawiać o zainteresowaniach, ogólnie o wszystkim. Dzisiaj znajomości to w zasadzie zaczynają i kończą się na pisaniu i kończy się to tak że zazwyczaj mamy kontakty z kilkoma osobami i nie wiemy na kogo się zdecydować. Dzisiaj ludzie nie chcą się spotykać bo tłumaczą się pracą, nauką itp. A najgorsze jest w relacjach to, że jednej stronie zależy a drugiej nie.
@Bimbol Nie do końca. Miałam przyjaciółkę. Od 1 klasy szkoły podstawowej do końca liceum w 1 ławce. Ale w tej 3 klasie liceum coś zaczęło się zmieniać i po zakończeniu szkoły kontakt się urwał. Starałam się go utrzymywać, ale skoro z drugiej strony nie było odzewu, to dałam sobie spokój. Tyle lat się przyjaźniłyśmy, nie byłyśmy znajomymi. Po prostu... życie.
Te, nie rozpędzaj się tak bo nam konkurencja "prezesa" wyrośnie.
Po prostu życie, każdy poszedł w swoją stronę, a nikomu nie było po drodze z Tobą.
Sugerowanie, że kot nie zadaje się z tobą bo musi
To chociaż kota masz.
@cincinmj57 nie tylko on
Ten Demot zasługuje na sporą dyskusje, zacząć trzeba od tego gdzie odnajdujemy szczęście. Jeżeli izolowanie się w naszym społeczeństwie przez młodych daje szczęście to co przekonało ,że dokonano takie wyboru. Zakładam, że życie bez hejterów i ludzi zawistnych to spory plus i o ile nie można winić hejterów i ludzi zawistnych za wychowanie jakiemu zostali poddani, za naleciałości poprzednich pokoleń to można ich winić za spirale, która nakręcają zamiast ją przerwać. Kolejny i jeden z ważniejszych powodów izolacji przez młodych jest kontrast między edukacją a pracą zawodową. Wadą edukacji jest przymusowa integracja i brak selekcji na, której tracą wszyscy, bo nikt nie dostaje tego czego oczekuje od szkoły i przekonujące są dla mnie narzekania prowadzące do przerwania nauki i wyjazdu za granice. A najgorsze jest to, że oni dobrze to wiedzą, bo zrobią podział angielskiego na grupę zaawansowaną i podstawą a nie robią tego z matematyką za miast tego wolą robić podwójne standardy i obniżać poziom nauczania równają w dół. A później w pracy gdy pracownik spełnia oczekiwania w umowie co nie znaczy, że jest dobry czy wybitny dostaje dodatkową pracę od tych co sobie nie radzą. A ci co sobie nie radzą w pracy zamiast podciągnąć się wolą porzucić pracę. I bardzo doceniam jedno z pozornie absurdalnych rozwiązań typu ,,technikum e-sportowe", ,,technikum-disco polo" i podobne, bo wywali to tych co nie chcieli się nigdy uczyć w tryb easy. A walka tzw nerdów czyli silne oddziaływanie na jednostkę w grupie w by członek grupy spełniał ,,nie polskie sztandary" nie jest skuteczna z kilku powodów, po pierwsze silne oddziaływanie wymusza silny opór i prowadzi do konfliktów czyli obrabiania dupy zamiast do konstruktywnych czy nowatorskich rozwiązań. Ktoś z pomysłem musi sporo tracić czasu by się przebić i widać to nawet w polskich firmach informatycznych. A to daje wnioski, że nie ufamy sobie a to sprzyja izolacji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2021 o 16:08
Kiedyś żeby można było poznać osobę to trzeba było się z nią spotykać, patrzeć się w oczy, rozmawiać o zainteresowaniach, ogólnie o wszystkim. Dzisiaj znajomości to w zasadzie zaczynają i kończą się na pisaniu i kończy się to tak że zazwyczaj mamy kontakty z kilkoma osobami i nie wiemy na kogo się zdecydować. Dzisiaj ludzie nie chcą się spotykać bo tłumaczą się pracą, nauką itp. A najgorsze jest w relacjach to, że jednej stronie zależy a drugiej nie.
Jeśli na prawdę tak to wygląda, to znaczy że autor nigdy nie miał przyjaciół, a co najwyżej znajomych.
@Bimbol Nie do końca. Miałam przyjaciółkę. Od 1 klasy szkoły podstawowej do końca liceum w 1 ławce. Ale w tej 3 klasie liceum coś zaczęło się zmieniać i po zakończeniu szkoły kontakt się urwał. Starałam się go utrzymywać, ale skoro z drugiej strony nie było odzewu, to dałam sobie spokój. Tyle lat się przyjaźniłyśmy, nie byłyśmy znajomymi. Po prostu... życie.